5. Urodziny

-Hej,wszystkiego najlepszego-zamiałczała do mnie kotka o godzinie 8:08 w sobotę 14 Listopada

- Skąd wiesz, że mam dziś urodziny?-spytałam się jej

- Stąd, że rodzice mówili, coś o prezencie urodzinowym.- zamiałczała do mnie kotka, za moment dodała-Przedwczoraj po południu po przyjściu z roweru.

-Serio?! Co dostanę?- spytałam się entuzjastycznie kotki

- Nie powiem-zamiałczała do mnie kotka, dodając-To chyba przeznaczenie bo ja też mam dziś urodziny.

-Naprawdę ?- zdziwiona spytałam się kotki

-Tak!-zamiałaczała do mnie

-Jak my to wytłumaczymy rodzicom?-powiedziałam do siebie, ale kotka to usłyszała

-Nie wiem-kotka zrobiła smutną minę

-Nie możemy powiedzieć im prawdy.Hmmm....-powiedziałam-Wiem!!! Powiemy,że mi na ucho powiedział to weterynarz gdy byliśmy u niego 2 miesiące temu.

-Super pomysł!-zamiałczała kotka i zbiegła na dół do kuchni.Zaczęłam za nią biec, uciekała a ja nie mogłam jej dogonić. Nagle coś usłyszałyśmy.

- Co to za zabawa w berka?-powiedział tata schodząc po schodach, za nim szła mama

-Normalna-odpowiedziałam tacie

-Wszystkiego najlepszego!!!-wykrzyknęły razem mama i babcia

Ze schodów zszedł dziadek i powiedział:

-Jemy ten tort!

-Ty tylko myślisz o zjedzeniu tortu.-powiedziała z uśmiechem babcia -Zjedz najpierw śniadanie.

Dziadek zrobił naburmuszoną minę.Mama z babcią zrobiły śniadanie. Szybko go zjedliśmy  i zaczęliśmy jeść tort ( ja,tata i dziadek). Za chwilę zaczęły też jeść tort mama z babcią.

-Wiecie, Ze Prążka też ma dziś urodziny.-powiedziałam, wszyscy zrobili zdziwione miny-Tak, weterynarz mi to powiedział na ucho, gdy byliśmy  u niego. Dziś ja kończę 12 lat a Prążka rok.

- Miau-zamiałczała kotka ucieszona co znaczyło-Tak, mam już rok!

Oczywiście ja ją tylko zrozumiałam. Gdy zjadłam tort to poszłam z kotką do ogrodu. W ogrodzie bawiliśmy się wspaniale. W tym roku urodziny były jeszcze wspanialsze niż rok temu,ponieważ były to pierwsze urodziny z Prążką! Najpierw bawiliśmy się piłką, potem się tarzaliśmy w trawie nad rzeką. Babcia się trochę martwiła o te tarzanie nad rzeką. Na szczęście żadna z nas nie wpadła do niej. Prążka wzieła piłkę i zaczeła się nią bawić,podbiegłam do niej i wyrwałam jej z łap piłkę. Zaczęliśmy się znowu tarzać w trawię. Prążka chciała mi zabrać piłkę, ale ja jej na to nie pozwoliłam. W końću dałam jej piłkę. Obi uznaliśmy że to była super zabawa.


-Ala!-usłyszałam wołanie babci z okna kuchennego

-Już idę-odpowiedziałam i poszłam, kotka podążała za mną

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

-Ala,proszę oto prezent od nas-powiedzieli mama i tata

-A to od nas-powiedziała babcia z dziadkiem

-Dziękuję-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju razem z kotką

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

- Zobaczmy co dostałam-powiedziałam do Prążki, na co potakująco kiwnęła łebkiem

-Piękne-zamiałaczła

-No.-zgodziłam się

Dostałam pierwszy prezent dwa razy, od rodziców.Jedną  plakietkę powiesiłam na drzwiach wejściowych do domu,drugą zaś na drzwiach do mojego  wspólnego pokoju z kotką.

Drugi prezent od dziadków powiesiłam na ścianie obok obrazka nad biurkiem.

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Od autora

Hej,w tym rozdziale się trochę zadziało.Mam nadzieję, że się wam podobał.

Wpadajcie na mój profil :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top