Rozdział 10 - KONIEC!

Gdy znaleźli się już w domu Ayano, Vincent z powrotem wrócił do dawnych rozmiarów, przez co Ayano go upuściła, no i sama też upadła.
- Przepraszam my senpai.
- Nic się nie stało przecież... - Popatrzył na siebie. - Jeeeej! Nareszcie!!! Znowu jestem wyższy od ciebie!!! - Wstał i podał jej rękę, żeby też nie leżała na podłodze. - Czekaj... czy ty nie byłaś przypadkiem tą dziewczyną na którą wpadłem kiedyś jak szedłem do szkoły?
- Taaak... dokładnie tą... - Powiedziała Ayano, podnosząc się. Vincent przyciągnął ją do siebie i pocałował.

Kochani!
Dziękuję za to, że przez 2 książki ze mną byliście.
Teraz zastanawiam się czy na tym skończyć męki mojego jeb*nego sierściucha, czy zrobić następną książkę? Co o tym myślicie? Pisać w kom!
Elo!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top