Koszmar nr 16

Nico nauczył się, że noce potrafią być też dobre. Owszem trafiają się te złe, ale po kilku latach, dobre przeważały.

Nico miał własne mieszkanie, sypialnię, pokój, miękką pościel i poduszkę. Miał również najważniejszą osobę – Percy'ego Jacksona obok siebie każdej nocy i każdego poranka. To był luksus, którego myślał, że nigdy nie osiągnie. Nauczył się spać na podłodze, lub w ogóle tego nie robić. Myślał, że bycie w związku z synem Posejdona będzie już na zawsze tylko w jego niespełnionych marzeniach, a nie, że stanie się rzeczywistością.

Nauczył się, że noce to nie tylko koszmary, ale również chwile, gdy czuje ciepło bijące od Percy'ego, zapach morza i równomierny rytm bijącego serca. To także chwile pełne uniesień, pocałunków, przytulania oraz bliskości. Noce to również poczucie, że zasypiasz i budzisz się w miejscu, które jest bezpieczne i można je nazwać domem. To naprawdę dużo.

Koszmary są przypomnieniem przeszłości i przepowiadaniem złej przyszłości. Rzeczywistość natomiast jest spojrzeniem na teraźniejszość i możliwie radosną przyszłość. I to od Nico zależało komu ulegnie.

***

– Nadal nie wierzę, że koszmary kiedyś znikną – przyznał Nico. – I nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale chyba nauczyłem się z nimi żyć.

– Najważniejsze, że z nimi walczyłeś. Nie poddałeś się – zaakcentował Percy i uśmiechnął się do drugiego chłopaka. – A teraz jedz niebieskie ciastka.





KONIEC

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top