Rozdział 6 ,,Plany"

Harry, Ron, Hermiona,Ginny, George, Angelina, Neville i Luna popędzili do pokoju Angeliny iGeorge'a. Zamknęli drzwi na klucz. Usiedli. Zapadła cisza. Po chwili usłyszelipukanie do drzwi.

-To my Katniss i Peeta- usłyszeli głosy –możemy wejść?

Harry jednym machnięciem różdżki otworzył drzwi. Katniss i Peeta weszli do środka.

-To co robimy?- spytała Ginny

-Nie mogą nam ich zabrać – dodała Hermiona

- A jak was rozpoznają? – powiedziała Ginny

- Nie wiedzą jak wyglądamy – dodał Neville

- Niestety wiedzą- wtrącił Peeta – słyszeliśmy jak ten Sparrow opisywał was

Znów nastała niekomfortowa cisza.

- Może się stąd deportujemy? – zaproponował George

- Nie da się – odpowiedział natychmiast Ron

- A ty skąd to wiesz? - zapytała zaciekawiona Angelina

- Próbowałem się teleportować

- Gdzie?

- Do kuchni

- Kiedy – zapytali wszyscy

- Dzisiaj około godzinę temu

- Ale przecież pół godziny temu był obiad –powiedział Harry

- Byłem głodny już godzinę temu

- Ale... W sumie już nie ważne –powiedziała Hermiona – mamy ważniejszą sprawę do omówienia

- Nie wiem co zrobić –powiedział Ron

- Harry to na ciebie najbardziej polują – stwierdził Peeta

Wszyscy obecni spojrzeli dziwnie na Harry'ego

- Ten Sparrow powiedział też, że jeden z tych co mają różdżki ma też inny magiczny przedmiot...

-Peleryna-niewidka ... –powiedziała Luna

- No taaaaak i co... ­–powiedziała Katniss

- Chodzi o to, że jej nie widać

- Bo to jest peleryna-NIEWIDKA –powiedział Ron

- Może schowamy pod nią różdżki

- Dobry pomysł – pochwaliła ją Hermiona - , ale jest jeden minus, będzie można je wyczuć

- A przede wszystkim gdzie byśmy je położyli? – powiedział George – a może podłożymy im lipną różdżkę z Magicznych Dowcipów Weasleyów, tylko trzeba by było je trochę przerobić

- Pewnie zaraz powiesz, że je wziąłeś ze sobą na rejs- powiedziała Angelina

- Oczywiście, że wziąłem- odpowiedział George jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie- mnóstwo innych rzeczy też np: Bombonierki Leserów, kilka samosprawdzających piór, detonatory pozorujące, Peruwiański Proszek Natychmiastowej Ciemności i jeszcze trochę innych- zakończył wyliczanie George przywołując mały plecak

Wszystkich odebrało mowę, nie wiedzieli, że on to wszystko wziął. Katniss i Peeta również wyglądali na bardzo zdziwionych mimo tego, że nie wiedzieli o działaniu niektórych z nich. Kiedy minęła chwila, pierwsza odezwała się Luna

- Po co ci tyle tego?

George już chciał odpowiedzieć, ale odezwał się Harry:

- Jeśli uda ci się przerobić tę różdżkę tak, żeby się w nic nie zmieniała, przynajmniej na razie, to moglibyśmy zrobić tak...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top