🍥Rozdział 3🍥

pov. Kurama

Słyszałem myśli Naruto ,nie dziwie się że obawiał się nawet tak krótkiego ( tylko rok ) powrotu do tej wioski. Gdy zaczął medytować ja przeszedłem się po polance na której się zatrzymaliśmy, moje rozmyślania przerwał głos Naruto

- Aniki czuje że najsilniejsze chakry wioski są na placu treningowym nr.7 a reszta mieszkańców jest albo na cmentarzu albo przed siedzibą Hokage. O co może im chodzić?

- Nie wiem ototo ale zróbmy tak ... ,( tutaj tłumaczą sobie plan hua hua dowiecie się później o co comon ), rozumiesz ?

- Tak ,kiedy zaczynamy ?

- Pamiętaj żeby wyciszyć chakre , czy to jasne?

- Tak ,tak aniki. Zaczynajmy już.

pov. Naruto

Po starannym wyciszeniu mojej chakry pobiegłem do mojego starego pola treningowego. Tam ku memu zaskoczeniu byli tam wszystkie drużyny oraz paru ANBU. Wykonałem kage bushin no jutsu i wysłałem mojego klona do pomocy Kuramie ,a sam w tym czasie zacząłem obchodzić polankę. Usłyszałem głos lee"ego oraz jego mistrza

- Dziś jest 10 października więc jak co roku od 3 lat każda drużyna będzie walczyć pomiędzy sobą a swoimi mistrzami by pokazać swą skruchę oraz swoją SIŁĘ MŁODOŚCI - ostanie słowa wręcz wykrzyczał ku niezadowoleniu większości tam zebranych. Przez chwile poczułem na sobie czyiś wzrok ale nie mogłem zorientować się gdzie jest ta osoba lub zwierze ,nawet moje zdolności sensoryczne mi nie pomogły ale mówi się trudno. Pierwsi walczyli Hinata i Kiba, wygrał Kiba ale ledwo. Następna walka była już dużo ciekawsza ,walczyła Ino i Sakura na początku myślałem że to Sakura wygra lecz już po chwili zrozumiałem że to Ino pociąga tu za sznurki. Muszę przyznać że widać że Ino ćwiczyła ,co innego Sakura która prezentowała się jeszcze gorzej niż sprzed laty

Czy chcecie maratonik? Taki na trzy części?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top