111

Miśki moje kochane!

Dzisiaj Pero przyjmuje poważną minę, bo sytuacja jest bardzo poważna i zapewne się domyślacie o co mi chodzi.
Romøren dzielnie walczy ze wściekłym jak stado boberów nowotworem obu pleców.
Jest mi najzwyczajniej w świecie przykro, że rak jest już na porządku dziennym i mimo postępów medycyny, to ten skurwysyn zbiera żniwo jak posrany i zabiera ludzi coraz częściej zanim zdążą ogarnąć, że coś jest nie tak.
Tym małym monologiem, chcę was tylko uświadomić, że z takim czymś nie ma żartów, tym bardziej jeśli chodzi o was samych i waszych najbliższych.
Morał jest taki, zebyście dbali o siebie oraz swoich bliskich, bo każde życie jest jedno i bezcenne.

Kocham Was piździbąki,
Wasz Perejro ❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top