Pary

Kolonia. Pani dobiera w pary, aby nikt się nie zgubił.

Ja: *patrze niechętnie na Pawła*

Paweł: *patrzy niechętnie na mnie*

Pani: No proszę, łapiemy się za rączki. Żeby się nie zgubić!

Paweł: Ja będę jej pilnować umyślnie, a nie rączką.

Pani: :)


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top