Agata na obozie

*Ćwiczenia poranne, prowadzone przez jednego z lepszych druhów. Typowego luzaka, i śmieszka.*

Druh: -Wiecie nie sztuką jest was zabić fizycznie. Ale psychicznie, to już tak.


Agata: -Druhu czy to nie podchodzi przypadkiem pod zastraszanie? *patrzy na mężczyznę z uśmieszkiem*

Druh: -Podchodzi. *mówi pewnie* I co z tego? Nikt wam nie kazał tu przyjeżdżać.

Agata: -Właściwie to...*zaczyna patrząc na druha, który nagle wtrąca się w zdanie*

Druh: -Dobra, skończ. Zrobisz se trzynaście strażackich za karę. *mówi stanowczo*

Agata: :)

Druh: :))


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top