AKT V
SCENA PIERWSZA
MASKY, TOBY, CZYTELNIK
(w... gdzieś)
(zaczynają rozmawiać o bardzo, bardzo poważnym problemie...)
CZYTELNIK
Ej, Toby, Masky...
MASKY
Co jest?
CZYTELNIK
Akty się powoli kończą...
TOBY
Już!? Czaaj, który to jest teraz?
CZYTELNIK
V
MASKY
O fak, czyli został już jeden!?
TOBY
Raczej dwa, nie zmieścimy się w jednym...
CZYTELNIK
To dobrze, czy źle?
TOBY
Ty jesteś Czytelnikiem, ty nam powiedz.
MASKY
Dobra, po prostu lecimy dalej, co będzie, to będzie. I tak dobrze, że jesteśmy #33...
CZYTELNIK
Walnijmy jakiś epilog lub morał.
MASKY
Po cholerę komuś morał!?
TOBY
Jaki morał...?
CZYTELNIK
Na końcu ostatniego aktu.
MASKY
Albo walnijmy jakiś sequel...
TOBY
W sequelu będziemy szukać zwłok kogoś innego?
MASKY
Ona tego teraz nie zakończy...
CZYTELNIK
Walnie speszyl, w którym ogłosi kolejne pierdyliard aktów...
TOBY
To prawda, tak zrobi...
MASKY
Tylko kiedy?
TOBY
Pewnie po ostatnim akcie z arcu o zwłokach Dżefa...
MASKY
Ta...
TOBY
Ale za to zostaliśmy głównymi bohaterami!
MASKY
Albo zwłoki Dżefa...
TOBY
Do twarzy ci w różowych rolkach.
MASKY
Dzięki.
CZYTELNIK
(zmienia temat)
Może zabijmy złego pana... Wtedy będzie się działo...
TOBY
Nie możemy, mimo wszystko to brat Slendermana... Chwila, gdzie jest Slenderman?
MASKY
Chyba nie ma go w budynku...
SCENA DRUGA
SLENDERMAN, OFFENDERMAN, CANDY, JAKIŚ KTOŚ NIEWYMIENIONY W OSOBACH
(gdzieś w głębi lasu, Slender wiesza swoje kartki na drzewach...)
(Slender, dramat musi mieć jakiś monolog, liczę na ciebie...)
SLEDNERMAN
(ma wkurwa...)
Gdzie do cholery podział się Dżef? Najpierw mówi, że chce być tymczasowym szefem, a potem znika nie wiadomo gdzie!? Będę musiał bardzo poważnie z nim porozmawiać...
(wiesza kolejną kartkę)
Mam nadzieję, że to podziała... Na Kate podziałało... Każdy, kto grał w „Eight Pages" powinien się przestraszyć... Ta gra była straszna... Ja... Stałem... Za mną! Tak w ogóle, nie widziałem tej nowej dziewczyny... Hoodie ją sprowadził? To on ją wybrał? Czy Masky i Toby...? Nie, ta pierwsza opcja jest najlepsza, Hoodie wie, co robi, a ta dwójka... Oni ostatnio coraz częściej się kłócą... Nic tylko „Hey Masky" przez dwadzieścia cztery godziny na dobę... Jako budzik, przy śniadaniu, na misjach, przy obiedzie, po południu, w nocy... ZAWSZE. Jak dobrze, że jestem Slendermanem, bo widząc to, aż współczuję Masky'emu... Może ta nowa dziewczyna nie będzie Toby'owa... Ale Toby i tak jest lepszy niż Kate... Nikt jej nie lubił, zwłaszcza gracze „The Arrival"... Tak, to nie było miłe doświadczenie... Idziesz, próbujesz przejść obok niej... A tu nagle surprise! I zabija... Ja chyba robię tak samo... I jeszcze widziałem ostatnio „Marble Hornets"... Tam wyszedłem na sukinsyna, który tylko manipuluje innymi... Właściwie, to było prawdziwe... Alex trochę przesadził... „Kłamcy, kłamstwa" i tak dalej... Chyba był odrobinę przewrażliwiony. Ten koniec był taki wzruszający, że jakbym miał oczy, to mógłbym płakać... Smutniejszy jest jednak fakt, że nie mam oczu. Tylko usta... Niby się przydają, ale jednak... Mógłbym nimi jedynie odgryźć komuś głowę. Tak, jednak bardzo się przydają.
(brawo Slender, wiedziałam, że jesteś najlepszy na monologi)
(z krzaków słychać dzi-dziwne odgłosy...)
OFFENDERMAN
Głośniej!
JAKIŚ KTOŚ NIEWYMIENIONY W OSOBACH
[piiiiiiiiii]
CANDY POP
(stoi obok, zapisuje wszystko...)
SLENDERMAN
Kurwa, Offender, w krzakach!?
OFFENDERMAN
Witaj braciszku, chcesz się przyłączyć?
SLENDERMAN
(bez słowa się teleportuje)
SCENA TRZECIA
MASKY, TOBY, CZYTELNIK, LAUGHING JACK, EYELESS JACK
(u L.J....)
LAUGHING JACK
(nie odrywając się od robienia swoich cukierków)
Czego szuka tutaj ajles?
EYELESS JACK
Słyszałem, że tamta trójka pyta wszystkich o fangirla...
LAUGHING JACK
A dlaczego ty pytasz o tę trójkę?
EYELESS JACK
Chciałem tylko wiedzieć, czy ty coś wiesz.
LAUGHING JACK
Naucz się lepiej formować zdania.
EYELESS JACK
Ugh...
LAUGHING JACK
Nie przyszło ci do głowy, że nawet jeślibym wiedział i tak bym ci nie powiedział? Hahaha, śmieszny jesteś.
EYELESS JACK
...
LAUGHING JACK
Dlaczego przyszedłeś akurat do mnie?
EYELESS JACK
Masz wtyki u didaskaliów...
LAUGHING JACK
Hyhyhy, to prawda.
EYELESS JACK
Więc...
(rozmowę przerywają Toby, Masky i Czytelnik, którzy bez pukania wchodzą do pokoju)
TOBY
Siema Jack, siema Jack...
MASKY
Widzieliście może ostatnio fangirla?
LAUGHING JACK
Nie, odkąd o to zapytaliście w salonie nic się nie zmieniło...
EYELESS JACK
To może ja już pójdę...
(wychodzi z pomieszczenia)
CZYTELNIK
To może my też już pójdziemy...
LAUGHING JACK
Wiem, co się dzieje.
MASKY
Wiesz!?
TOBY
Skąd!?
LAUGHING JACK
Wtyki u didaskaliów, huehuehuhuehue.
MASKY
I co teraz!?
CZYTELNIK
Wydasz nas!?
LAUGHING JACK
Nah, nie mam w tym interesu.
TOBY
Więc nam pomóż!
LAUGHING JACK
Mogę tylko ukryć zwłoki jak je znajdę, ale nic więcej.
MASKY
Dobra! Super...
CZYTELNIK
To... To my już pójdziemy...
LAUGHING JACK
(macha ręką i wraca do produkcji cukierków)
(trójka wychodzi)
SCENA CZWARTA
MASKY, TOBY, CZYTELNIK, ZALGO
(przed drzwiami do gabinetu Slendera)
MASKY
Slendermana nie ma...
TOBY
Ta...
CZYTELNIK
Więc kto tam jest?
MASKY
Obstawiam Zalgo.
CZYTELNIK
TEN Zalgo?
MASKY
Tak...
TOBY
(zwraca się do Masky'ego)
Ten sam plan?
MASKY
Ta...
CZYTELNIK
Jaki plan?
TOBY
Taki.
(otwiera drzwi i wpycha Czytelnika do środka)
CZYTELNIK
Dzięki chłopaki, można na was polegać...
ZALGO
Witam panią?
CZYTELNIK
Dzi-dzień dobry... Fajne rogi...
ZALGO
Witam, witam! Czego pani tutaj szuka?
CZYTELNIK
Fangirla...
ZALGO
Niestety, nie widziałem tutaj żadnych. To źle?
CZYTELNIK
I tak i nie...
ZALGO
(nie zrozumiał)
Dobrze... Jeśli jakiegoś zobaczę, to dam pani znać.
CZYTELNIK
Dziękuję bardzo...
(żegna się, po czym wychodzi)
MASKY
I jak?
CZYTELNIK
Zero fangirluf.
TOBY
Dobrze... Czytelnik, przynieś mi gofra z kuchni.
CZYTELNIK
To na pewno dobra pora, by jeść?
TOBY
Prooooooszęęęęęęę...
CZYTELNIK
Dobrze, dobrze, pójdę...
(udaje się w stronę kuchni)
SCENA PIĄTA
LAUGHING JACK
(w tym samym czasie, w kostnicy)
(zauważa opróżniony słoik po Nutelli...)
LAUGHING JACK
Ładafak!? Co robi Nutella w kostnicy!? Jason nienawidzi słodyczy, a Puppet raczej nie wpieprzyłby całego...
(idzie wgłąb i zauważa...)
O kurwa.
(podchodzi bliżej stołu, na którym...)
Co tu kurna robią zwłoki Dżefa... Wysmarowane Nutellą, od pasa w górę!? Pfff... Hahahahahaha!
(co)
No, patrz...
(o kurwa...)
Ten fangirl wysmarował Dżefa Nutellą? Jeśli jej tu nie ma, to oznacza, że poszła po więcej, by dokończyć dzieło?
(zauważa jakieś kartki, bierze je i zaczyna czytać)
Nutella jest tak zajebista, że wywołuje erekcję? I ona myśli, że to działa?
(spogląda na Dżefa)
O kurwa, działa, hahahahahahhaha. Chyba wybiorę się do kuchni, żeby znaleźć fangirla... Albo nie, hehe, lepiej wpierdolę kilka cukierków. O tej porze chyba nikt nie będzie w kuchni, zanim wróci poinformuję Toby'ego lub Masky'ego...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top