AKT III
SCENA PIERWSZA
BEN, SILVER, FANGIRL
(w nocy, w pokoju fangirla)
BEN
Kurde, myślisz, że może być?
SILVER
(rozgląda się po pomieszczeniu)
Czy to jest Dżefowa dakimakura?
BEN
Omatkobosko.
SILVER
Plakaty też są... I pluszaki...
(zauważa zeszyt)
Ben, spójrz na to.
BEN
Sam se spójrz.
SILVER
Kurna jełopie, nie mam rąk.
BEN
Dobra, już, Slendy zawsze powtarza, by nie dyskryminować kaleki...
(bierze zeszyt, przegląda...)
O kurwa, chcesz, żebym oślepł!?
(zeszyt wypada mu z rąk)
Czy według niej Dżef ma na nazwisko Grej?
SILVER
Pisiont fangirluf Dżefa?
BEN
Ale faza...
(podnosi zeszyt, ponownie przegląda...)
Łoooo... Silver, utknęliśmy w trójkąciku... Chwila, są tutaj chyba wszyscy... Jezu... Za dużo się eroge nagrała?
SILVER
W trójkąciku. Ok.
BEN
Dobra, to chyba JEST podręcznikowy przykład fangirla... Bieremy.
SILVER
Nie mam rąk...
BEN
Wiem, dlatego w tym trójkąciku, ona ci...
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
SILVER
Ok. Nie kończ, pls.
BEN
Ale chciałoby się w eroge pograć, co?
(szturcha go łokciem)
Tylko biedaku musisz mieć problemy z wal...
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
SILVER
Ok. Już...
FANGIRL
(budzi się)
Ou mujjj boszzeee! Silvuś i Beni! Ja hyybba sińeee!
BEN
Kobieto, nic nikt nie zrozumie.
SILVER
Myślisz, że przyjebanie jej słownikiem coś pomoże?
BEN
(bierze słownik)
Możemy spróbować.
(z całej siły wali ją po mordzie)
FANGIRL
Isdkamsdalskmdlasdm.
(po czym mdleje...)
SILVER
Tak to miało wyglądać?
BEN
Chu wie, bieremy
SILVER
Ale jak już mówiłem, nie mam kurna rąk...
BEN
Wim. Ja mam, dlatego...
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
SILVER
Boże, Ben...
SCENA DRUGA
BEN, SILVER, FANGIRL, LAUGHING JACK, OFFENDERMAN,CANDY POP
(fangirl budzi się na kanapie, w rezydencji...)
BEN
Paczajcie, budzi się.
FANGIRL
Llakjsdiojlskjmdlkamsdlmoiwj.
SILVER
Tak, cześć.
FANGIRL
(powoli dochodzi do siebie)
I teraz jeszcze Jackie, Offendy i Canduś!
(zrywa się z miejsca)
Już mi lepiej.
BEN
Wow, słownik pomógł...
LAUGHING JACK
Hahaha, śmiesznie wyglądałaś leżąc w tej pozycji...
FANGIRL
(niebezpiecznie szybko przysuwa się do Jacka)
Jackie! Jesteś taki szekszowny... Może chciałbyś mieć ze mną dzieci!?
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
LAUGHING JACK
O kurwa...
(powoli się odsuwa...)
FANGIRL
(rzuca się na niego!?)
No chooooodź, wiem, że chceeesz...
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
(O KURNA, ZOSTAW JACKA)
LAUGHING JACK
(próbując ją ściągnąć)
Dokładnie, didaskalia dobrze mówią...
FANGIRL
(nie daje za wygraną...)
Oj, Jackie, przestań...
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
OFFENDERMAN
Kobieto...
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
FANGIRL
(odwraca wzrok w kierunku Offendera)
Tak, Offendy?
CANDY POP
Didaskalia cię uśmiercą, jeśli nie zejdziesz... Z wszystkich akurat L.J.... Uwierz, didaskalia mają taką moc... Bo z wszystkich akurat Laughing Jack...
OFFENDERMAN
Jeśli pragniesz rozrywki... To my ci ją dostarczymy!
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
FANGIRL
O? A czy mowa o takiej rozrywce?
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
OFFENDERMAN
(uśmiecha się lenny'owo)
Oczywiście, zapraszam~
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
FANGIRL
(wstaje z biednego Jacka, po czym wychodzi za Offenderem i Candym, którzy przybijają sobie piątkę)
BEN
Gahahahahahahaha!
LAUGHING JACK
To. Nie. Było. Śmieszne.
BEN
Ciebie akurat didaskalia by uratowały, mnie nie...
(to prawda...)
FANGIRL
(zza ściany)
O-offendy... Bądź delikatny... Ach...!
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
BEN
Ok, chodźmy stąd.
SILVER
Tak, świetny pomysł...
LAUGHING JACK
A nawet spierdalajmy...
SCENA TRZECIA
MASKY, HOODIE, TOBY, CZYTELNIK
(w tym samym czasie, w parku)
TOBY
To ona?
MASKY
Chyba może być...
HOODIE
Wygląda zwyczajnie...
TOBY
Zakradnijmy się bliżej...
(cała trójka podchodzi bliżej)
O patrzcie, przegląda wattpada...
MASKY
O, didaskaliów...
(o, mojego...)
HOODIE
Bierzemy ją?
MASKY
Bierzemy, co mamy nie brać...
CZYTELNIK
Wtf.
HOODIE
(jebut stalową rurą)
CZYTELNIK
Dsljajdslaksndlkljkhvjhbyfrdtrkamsdklamsd.
TOBY
To normalny dźwięk, który wydaje się po oberwaniu stalową rurą?
MASKY
Jak chcesz, możemy wypróbować to jeszcze na tobie...
TOBY
Nie, lepiej nie...
MASKY
To Bierzemy i idziemy. Pamiętasz, jak cię uczyłem, Brian?
HOODIE
Jak wyciągaliśmy Jessicę?
MASKY
Yup.
HOODIE
Ta... Tylko Jay tak za nami troszku latał potem...
MASKY
Za tobą! Ja byłem #teamjay
HOODIE
A potem spalono ci dom, huehuehuehue.
MASKY
(właśnie został zgaszony, w przeciwieństwie do jego podpalonego domu)
Stahp.
SCENA CZWARTA
CZYTELNIK, DŻEF, TOBY, MASKY, HOODIE
(Czytelnik budzi się... W posprzątanej(!) kuchni...)
DŻEF
Siema.
TOBY
Siema.
MASKY
Siema.
HOODIE
Siema.
(siema)
CZYTELNIK
(uśmiechając się niepewnie)
No siema.
DŻEF
I na sto prosentuf nie jest fangirlem?
TOBY
Nie, tamta chyba jest jeszcze zabawiana przez Offendera...
DŻEF
Dobrze... Chwila, wat.
MASKY
No, słychać było, jak przechodziliśmy... Hoodie, powinieneś się od niego uczyć.
HOODIE
(osuwa się od Tima)
Tim, ić stont.
CZYTELNIK
Z-zabawia?
(( ͡° ͜ʖ ͡°))
DŻEF
Nie dla psa kiełbasa.
TOBY
Bonć milszy Dżefi.
DŻEF
Dżefi brzmi jak pies.
TOBY
Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi. Hey Dżefi...
DŻEF
Stop.
TOBY
Ok. W końcu jesteś szefem...
DŻEF
Czytelniku, więc...
CZYTELNIK
Głowa mnie boli.
HOODIE
Sorki.
CZYTELNIK
Ok, tobie wybaczę.
DŻEF
Czytelniku, więc...
CZYTELNIK
Głodna jestem.
TOBY
Zaraz zjemy gofry.
CZYTELNIK
Ok.
DŻEF
Czytelniku, więc...
CZYTELNIK
Masky, dlaczego nosisz maskę?
MASKY
Bo nazywam się Masky?
CZYTELNIK
Ok.
DŻEF
Czytelniku, więc...
CZYTELNIK
Ej, Dżef...
DŻEF
Zamknij się i słuchaj.
CZYTELNIK
Ok.
DŻEF
Pobędziesz tutaj przez chwilę... Chcemy porównać zachowanie zwykłego człowieka i fangirla...
CZYTELNIK
Ale... Nic mi nie grozi, prawda?
DŻEF
Teoretycznie nie, ale to teoretycznie powinno ci wystarczyć. Tak właściwie, to skąd znasz nasze imiona?
CZYTELNIK
Czytałam spis osób, które tu wystąpią.
DŻEF
Aha, ok... Dobra, muszę iść coś załatwić, bo wiesz, jestem SZEFEM.
CZYTELNIK
„Dżef, tymczasowy szef". Wiem.
DŻEF
(wychodzi z kuchni)
TOBY
Ogłaszam wpierdalanie gofrów na czas.
MASKY
(razem z Hoodiem się odsuwają)
CZYTELNIK
Przyjmuję wyzwanie...
TOBY
Uwaga... START!
(razem z Czytelnikiem zaczynają wpierdalać gofry)
(po kilkudziesięciu sekundach...)
CZYTELNIK
Ha! Wygrałam!
TOBY
Za szybko się przyzwyczaiłaś...
CZYTELNIK
(uśmiecha się i pokazuje mu język)
TOBY
Ja się tak nie bawię!
(z łzami w oczach)
Idę się pociąć mydłem!
(wybiega z pomieszczenia)
MASKY
Hej! Zaczekaj Toby, przecież... Chcę popatrzeć!
(biegnie za nim)
HOODIE
Idę do siebie...
(również wychodzi)
CZYTELNIK
Przepraszam, nie wiedziałam...
(idzie za nimi, jednak na zewnątrz łapią ją Jason i Puppet)
SCENA PIĄTA
MASKY, TOBY, DŻEF
(w toalecie)
TOBY
Kurde, chyba się zaciąłem...
MASKY
Wtf. Mydłem?
TOBY
No...
(krew z ręki zaczyna lać się po podłodze...)
Ałaa!
MASKY
Ty nie czujesz bólu.
TOBY
Ano, rzeczywiście. Potnę to mydło za karę!
(siekiery leżą pod drzwiami, na zewnątrz...)
(otwiera drzwi)
(i przy okazji ubrudził całą podłogę krwią)
DŻEF
Łojezu!
TOBY
(przez przypadek z całej siły przyjebał Dżefowi drzwiami)
Ofak, walnąłem Dżefa. Masky, co teraz?
MASKY
Peszeg, ocucimy go wodą, daj go tutaj...
TOBY
(bierze siekierę i Dżefa)
MASKY
(oblał Dżefa wodą, lecz nie pomogło, postanawia więc dać spokój)
TOBY
(zamachuje się siekierą, by pociąć mydło...)
DŻEF
(wstaje zmieszany...)
(jebut)
TOBY
Czy właśnie jebnąłem Dżefa siekierą?
MASKY
O szlag, jest cały w krwi!
TOBY
Siekiera też jest w krwi!
MASKY
Toby, sprawdź puls!
TOBY
(przytrzymuje nadgarstek...)
Nie ma!
MASKY
Nie... Nie chcesz mi chyba powiedzieć...
TOBY
Masky...
MASKY
Toby...
TOBY
Czy my właśnie...
MASKY
...Zabiliśmy Dżefa!?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top