AKT bez numeru, czyli Walentynkowy speszyl
SCENA PIERWSZA
CZYTELNIK, DINA, CLOCKWORK, MASKY, HOODIE
(gdzieś w rezydencji...)
CZYTELNIK
Ale jak to!?
MASKY
Tak to jest, gdy zostawia się gofry w pokoju i zapomina o nich na miesiąc!
CLOCKWORK
G-gofry...!?
DINA
A-ale... Co ze mną?
HOODIE
Do ciebie również się przeniosły...
CZYTELNIK
Robactwo przez gofry, naprawdę?
MASKY
Nie, na niby.
HOODIE
Clockwork, czy na kilka dni Dina i Czytelnik mogłyby zamieszkać u ciebie?
CLOCKWORK
A-akurat teraz? Tss... Jak muszą...
CZYTELNIK
Łeit. W trzy osoby chyba się nie zmieścimy...
DINA
A... co z Jane?
MASKY
Ona chwilowo lata za Dżefem, jak zawsze. Może tym razem jej się uda, wtedy będziemy mieć wolne jedno pomieszczenie.
DINA
Ale co z jej pokojem...
HOODIE
Ona... Nah, wolisz nie wiedzieć. Jest po prostu w tak samo złym stanie, jak wasze.
MASKY
Czy damy radę? Tak, damy radę!
HOODIE
Y-yay...
MASKY
To tylko przez chwilę, niedługo wrócicie do siebie.
CLOCKWORK
(do siebie po cichu)
Akurat dzień przed Walentynkami...
SCENA DRUGA
CLOCKWORK, DINA, CZYTELNIK
(w nocy, w pokoju Clockwork...)
CZYTELNIK
(próbuje zasnąć...)
DINA
Clooooock... Nie mogę zasnąąąąąąć.
CLOCKWORK
Fajnie.
DINA
Opoooooowiedz cooooś... O! Jutro są Walentynki! Masz jakieś plany?
CLOCKWORK
Czytelnik śpi, tak? Tobie mogę powiedzieć. Jutro... Zamierzam wyznać miłość Toby'emu.
(:o)
Zadowolona?
DINA
Łoooooooooooooooo... Jakie masz plany?
CLOCKWORK
No, więc...
CZYTELNIK
(słyszy wszystko i postanawia...)
SCENA TRZECIA
CZYTELNIK, MASKY
(w kuchni)
CZYTELNIK
(wstaje bardzo, bardzo, bardzo wcześnie rano i wymyka się z pokoju)
Okay, muszę jej przeszkodzić... Nie ma, kurna, Walentynek.
(bierze sól i miesza ją z cukrem)
(tłucze jajka)
(wsypuje jakieś dragi didaskaliów do mąki)
(nagle Masky wchodzi do pomieszczenia)
MASKY
Co ty odwalasz?
CZYTELNIK
Aaaaaa, niiiiiic...
MASKY
No, mów...
CZYTELNIK
Ale obiecaj, że mi pomożesz!
MASKY
Wal.
CZYTELNIK
Przeszkadzam Clockwork w zrobieniu romantycznej atmosfery. Trochu namieszałam w składnikach na gofry, dzięki czemu jej się nie powiedzie.
MASKY
Gahahahahahaha! I dobrze! Ten kretyn nie może mieć dziewczyny!
CZYTELNIK
No. „Nie ma, kurna, Walentynek".
MASKY
Dokładnie. Co jeszcze idziemy robić?
CZYTELNIK
Miała jakieś romanse na płycie, pewnie umówili się na oglądanie filmu.
MASKY
Zamieńmy je na...
CZYTELNIK
„Zombie Bobry"!
MASKY
Dobra! To jest najgenialniejszy film świata!
CZYTELNIK
Zaraz po „Zębach"!
SCENA CZWARTA
CLOCKWORK, TOBY, MASKY, CZYTELNIK
(rano, Clockwork robi gofry w kuchni)
CLOCKWORK
Więc...
250 g mąki
150 g cukru
120 g stopionego masła
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
(ubija mikserem, wkłada do gofrownicy)
TOBY
(wchodzi do pomieszczenia)
O, Clock, siema! Co ro... gofry!
CLOCKWORK
Cz-cześć T-toby...
TOBY
Mooooogę jedneeeego?
CLOCKWORK
Jasne, zrobiłam je dla ciebie!
TOBY
Dla mnie? Yay! Dziękuję, Clock!
(bierze gofra)
(gryzie...)
Um... E... bleeee!
(wypluwa)
Kobieto, chcesz mnie otruć!?
CLOCKWORK
(zmieszana)
Huh?
(próbuje gofra)
Ou... przepraszam...
(po czym wybiega zawstydzona)
MASKY
Pjona.
(przybija piątkę Czytelnikowi)
CZYTELNIK
Pjona.
SCENA PIĄTA
TOBY, CLOCKWORK
CLOCKWORK
(włącza jakieś wybrane romansidło)
TOBY
(siedzi i je SWOJE, jadalne gofry)
Clock, jesteś okropną kucharką.
CLOCKWORK
Oglądnijmy film, już przeprosiłam...
(nagle... ZOMBIE BOBRY)
TOBY
Clock... Nie wiedziałem, że ty lubisz takie filmy, gahahahahaha!
CLOCKWORK
C-co!? Czekaj tutaj...
(wychodzi)
SCENA SZÓSTA
MASKY, CLOCKWORK, CZYTELNIK, TOBY
CLOCKWORK
(jebut)
MASKY
(gdy wyszła, przez przypadek walnął ją cegłą w głowę)
Łooops. Peszeg.
CLOCKWORK
Kretynie, co ty do cholery wyprawiasz!?
MASKY
Gram w grę „Kto pierwszy jebnie kogoś cegłą bez powodu wygrywa". Wygrałem!
CZYTELNIK
Szlag...
TOBY
(przychodzi)
Ej, usłyszałem „jebut", czy wszystko w porządku? O, Clock, to było twoje „jebut"?
CLOCKWORK
Tak...
TOBY
Chodź, zabandażuję ci głowę....
CLOCKWORK
D-dobrze...
SCENA SIÓDMA
CLOCKWORK, TOBY, CZYTELNIK, MASKY
TOBY
(bandażuje Clockwork głowę)
CLOCKWORK
Dzi-dziękuję, Toby...
TOBY
Spoko.
CLOCKWORK
T-toby... Bo wiesz, dzisiaj są Walentynki...
TOBY
Walę w tynki? To dlatego dostałaś cegłą?
CLOCKWORK
...I z tej okazji chciałabym ci coś powiedzieć...
TOBY
Wal jak Masky cegłą.
CLOCKWORK
T-toby... Kocham cię! Proszę, umów się ze mną!
TOBY
Eeeee... Założyłaś się z kimś?
CLOCKWORK
Nie! Naprawdę coś do ciebie czuję!
TOBY
Jak ta cegła do ciebie?
CLOCKWORK
...
TOBY
Sory, wolę gofry.
CLOCKWORK
A-ale...
TOBY
Nie, dzięki wolę gofry. Idę zjeść te jadalne.
CLOCKWORK
(odwraca się, by wyjść...)
TOBY
(chwyta ją za ramię)
Clock, zaczekaj!
CLOCKWORK
Tak?
TOBY
Która godzina?
CLOCKWORK
(wybiega z płaczem)
TOBY
Ej no!
(bądź mądry, zamiast obchodzić Walentynki oglądnij Deadpoola, bo inaczej skończysz jak Clockwork)
MASKY
(razem z Czytelnikiem obserwowali wszystko)
(szeptem)
Udało się.
CZYTELNIK
Widzę.
MASKY
W nagrodę zjedzmy sernik.
CZYTELNIK
(krzyczy do Toby'ego)
Toby, łap walęwtynkową cegłę!
(rzuca cegłą)
Nie ma za co!
TOBY
Ał.
Tak bym powiedział, ale nie czuję bólu.
MASKY
Jesteśmy zuymi ludźmi.
CZYTELNIK
Nie ma, kurna, Walentynek.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top