4
Czekałem właśnie na odpowiedź od Harrego, lecz było na tyle późno, że moje oczy same się zamknęły i szybko zasnąłem. Obudził mnie dźwięk wiadomości, lecz warknąłem tylko ze złością i poszedłem spać dalej. Było mi bardzo wygodnie, wstałem dopiero o godzinie 10.30. dzisiaj przede mną dużo pracy, niestety mam aż 4 klientów... Po kilku minutach gapienia się w sufit biorę telefon do rąk i widzę wiadomość od Harrego.
"Zły numer, nie znam nikogo o takim imieniu"
Zrobiło mi się bardzo przykro. Schowałem telefon pod poduszkę i poszedłem do kuchni zjeść śniadanie. Nie miałem na nie kompletnie pomysłu, więc zrobiłem szybką owsiankę z bananem i ciasteczkiem, a potem poszedłem się umyć. Pod prysznicem bardzo dużo myślałem o tym wszystkim, poczułem że starszy chciał tylko zagrać mi na emocjach i celowo podał zły numer. Po dwudziestu minutach wyszedłem z pod prysznica, ubrałem czarne rurki, bordową bluzę i moje ulubione tęczowe Vansy, po czym wyszedłem z domu. Kierując się w stronę mojego miejsca pracy, chciało mi się płakać. Dzisiejszy dzień będzie tragedią, wiedziałem to. Niestety nie stać mnie było na rzucenie tego w cholerę. Wchodząc do ogromnego budynku, otrzymałem uprzejmy uśmiech Maggie. Lubiłem tą uroczą blondynkę, lecz żadko kiedy rozmawialiśmy. Jednak tym razem zawołała mnie, więc podszedłem do recepcji.
-Hej Louis, masz dzisiaj tylko jednego klienta - powiedziała, a ja się zdziwiłem. Przecież dzisiaj miało być ich aż czterech, a tu taka niespodzianka.
-Dlaczego? Miało być ich przecież więcej- powiedziałem patrząc niepewnie na blondynkę.
- Przyszedł tu jakiś facet, tak pół godziny temu. Powiedział że mam ci odwołać wszystkich klientów i że płaci poczwórnie za trzy godziny z tobą- zdziwiony patrzyłem na nią- powiedział również żebyś miał na sobie to- dziewczyna podała mi torbę i klucz do mojego pokoju. Juz po chwili wchodzę do pokoju i wysypuje zawartość torby na łóżko. Moje zdziwienie całą sytuacją wzrosło, gdy zobaczyłem ten sam komplet co miałem wczoraj, tylko były do nich dołączone puchowe opaski na ręce z metalowymi kółkami, które służyły zapewne do przypięcia ich do siebie łańcuszkiem, jednak nie było go w torbie. Wziąłem wszystkie rzeczy i poszedłem do łazienki, która znajdowała się w moim pokoju. Szybko się ubrałem i spojrzałem w ogromne lustro. Brzydzę się sobą, nie potrafię na siebie patrzeć. Zapinam na rękach opaski i wychodzę z pomieszczenia. Siadam na aksamitnej, czarnej pościeli i czekam na klienta, który z resztą zaraz powinien się pojawić. Wyciągam telefon i zaczynam przeglądać Instagrama. Po chwili słyszę ciche pukanie do drzwi, i widzę że ktoś lekko naciska klamkę. Do pomieszczenia wchodzi osoba, której nigdy bym się tu nie spodziewał.
- Harry?...- szepcze patrząc ze zdziwieniem na bruneta, który zamyka drzwi i podchodzi do mnie, a następnie ciągnie mnie w swoją stronę.
- Nie odezwałeś się do mnie maluchu- warczy na mnie, i agresywnie całuje moje usta. Nie miałem odwagi powiedzieć mu że odezwałem... Zbyt bardzo zatraciłem się w jego ustach.
*********************************************
Jak wam się podoba?
Kocham was, Natt ❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top