07.Zmiany.

Gdy Sung Hoon chciał mnie pogłaskać, zza drzewa wyłonił się Hee Seung. Dosłownie zamarłem, czując obawy. Jego mina była okropna.
- Hyung.. – wydukał starszy z braci, zaś kociarz podszedł do nas, pytając.
- Czy ktoś może mi wyjaśnić, co się tutaj dzieje? Kim Ty jesteś?
- Hyung, uspokój się.. Wszystko Ci wyjaśnimy, ale uspokój się. – zapewnił przyszły prawnik.
Zwiesiłem głowę i opowiedziałem mu wszystko. W między czasie dołączyli do nas pozostali. Kiedy skończyłem, Lee opadł na trawę, natomiast ja przed nim, na kolana i przeprosiłem.
- Przepraszam Cię. Wybacz mi, hyung.
Wtedy Seung wziął mnie w ramiona. Otulił mnie nimi bardzo mocno oraz powiedział.
- Nic się nie stało. Rozumiem. Jestem tylko zaskoczony. To takie niezwykłe, że jesteś i kotem i człowiekiem, ale z drugiej strony urocze.
Odsunąłem się od niego, uśmiechnąłem uradowany, że ten który najbardziej mnie kocha, nie ma mnie za dziwadło.

Hoony był niezadowolony. Poczuł dziwne ukłucie, jakby zazdrość, że przyjaciel rodziny również się dowiedział. To znaczyło, że Jung już go nie potrzebował.

- Skoro Seungie-hyung wie, to już mnie nie potrzebujesz. Możesz odetchnąć, Jung Won. – stwierdził starszy Park, po czym ruszył do domu.
Odprowadziłem go wzrokiem. Myślałem, że się ucieszy, że dyrektor działu finansowego się dowiedział. W końcu uwolni się ode mnie...

Nastał wieczór. Sunny siedział na podłodze w salonie, bawiąc się z Nishi'm. Jay leżał nie daleko nich razem z Jake'm, który ułożył się na nim, a ja wskoczyłem na kolana Seungie'go. Państwo Park czytali rozłożeni na fotelach, lecz wysoki przystojniak nie dołączył do nas.

W nocy przekradłem się do pokoju brata Jong Seong'a. Spał, więc wdrapałem się na łóżko oraz wszedłem pod kołdrę, prosto w jego ramiona. Otoczyły mnie spokój i poczucie bezpieczeństwa. Od razu zasnąłem.

Rankiem, pierwszy obudził się Hoon. Uchylił ślepia, którym ukazał się śpiący w jego objęciach Jungie. Był w kociej postaci. Kolejny raz pachniał Jaśminem.

Poczułem ruch. Otworzyłem patrzałki. Student prawa już nie spał, tylko gapił się na mnie. Podniosłem łepek, uniosłem łapkę, by zaraz pomiział jego policzek. Nagle przybrałem ludzką postać dalej trzymając dłoń na twarzy chłopaka. Szybko zeskoczyłem z materaca, czując zawstydzenie. Zwiedziłem czuprynę, mówiąc cicho.
- Wybacz, nie chciałem Cię obudzić. Chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko dobrze... Już Cię zostawiam..
I chciałem się zmienić w kota, ale nie mogłem.
- O nie.. znów to samo.. – miauknąłem pod noskiem oraz opadłem na podłogę. Nie rozumiem sobie, swoich mocy...
Po chwili, tuż przede mną pojawił się straszy z braci, ujął w dłonie moją buzię i pogładził ją kciukami. Jego czułości sprawiały, że się uspakajałem.
(...)
Minęło kilka dni. Po powrocie do domu wszystko wróciło do normy. W ciągu dnia zostałem sam z Jae Yun'em, gdyż Riki uparł się śledzić Sun Oo.

W popołudniowych godzinach kuzyn Park'ów wybrał się do biblioteki. Zajął miejsce przy oknie wraz z książkami. Po jakiś pięciu minutach podeszli do niego dwaj studenci z zarządzania, z roku Jong Seong'a. Obaj przywitali się oraz przeszli do flirtu, na początku takiego niewinnego. Potem dosiedli się do Kim'a, który ewidentnie nie chciał z nimi konwersować, gdyż Ci dwaj otwarcie porosili o jego numer telefonu, by się z nim umówić. Na szczęście, za oknem w postaci kota kręcił się przyjaciel Jung Won'a.
Siwek bez wahania zmienił się w człowieka i wkroczył do czytelni pewnym siebie krokiem. W milczeniu podszedł do Sun'a, na co ten uniósł brwi, zaskoczony. Zaraz Nishimura odezwał się.
- Nie podoba mi się, że kręcicie się obok Sun Oo. On jest mój.
Studenci bez słowa podnieśli się i odeszli, nieco zmieszani.
- Ni-ki... co Ty tutaj robisz? – wyszeptał blondyn.
- Towarzyszę Ci cały czas, od początku wykładów. Uznałem, że lepiej będzie być z Tobą, niż się nudzić w domu. – wyjaśnił Japończyk.
Przyszyły ekonomista uśmiechnął się, mówiąc.
- Dziękuję Ci, Ni-ki.
- Nie ma za co. Do usług. – rzekł Riki, po czym usiadł obok Sunny'ego.

Do posiadłości wrócił młodszy Park. Biegiem udał się do swojej sypialni. Tuż za nim pobiegł Sim. Student zarządzania rzucił torbę na łóżko, zrzucił z siebie kurtkę oraz koszulę i otworzył szafę. II Książę Catland'u wszedł do pokoju, zmienił się w ludzką istotę, witając się.
- Cześć. Jak Ci minął dzień?
- Oo, hej. Dobrze. Właśnie się umówiłem ze znajomymi z roku na drinka.. może masz ochotę iść ze mną? – zaproponował brat Sung Hoon'a.
- Ja.. ale ja jestem kotem, Twoim podopiecznym, nie wypada. – dodał Jae.
- Wypada. Uważam, że oczarujesz moje koleżanki. – ciągnął Jong.
- Sam.. – przerwał kuzyn Jung Won'a, gdyż Jay wszedł mu w słowo.
- Oj szykuj się. Pożyczę Ci coś i spędzimy czas w ludzkim stylu.
Jake uśmiechnął się, wyszykował się wraz z Jong'iem, po czym obaj pojechali do centrum miasta.

Przed wieczorem, w rezydencji pojawili się Lee oraz straszy Park. Wyłoniłem się z salonu, usiadłem na posadzce w holu, zaś Seungie przywitał się.
- Witaj, Jungie. Możesz zmienić w człowieka. Państwo Park wrócą w nocy. Mają spotkanie biznesowe.
I to uczyniłem, przybrałem ludzką formę oraz powitałem domowników, ale moje ślepia utkwiły w czarnowłosym.
- Witajcie w domu.
Przyjaciel rodziny rozłożył ramiona, pytając.
- A Ty mnie nie uściskasz na powitanie?
- Chyba nie wypada, jak jestem w tej postaci. Inaczej jest, jak jestem kotem, hyung. – stwierdziłem.
- Przesadzasz. Wiesz, że to nasz rytuał. Nie chcę tego zmieniać. – nalegał Hee Seung, podszedł i wziął mnie w ramiona. Zawstydziłem się, nie wiedząc jak na to zareagować.
Po chwili zerknąłem na Hoon'a. Jego mina była niezadowolona.

Przyszły prawnik ponownie poczuł w sobie zazdrość, jak Seung przytulił Jung'a. Z trudem mógł to ukryć, ledwo powstrzymywał się od wybuchu. Zły, wszedł na piętro.

Odsunąłem się od Lee, patrząc jak wysoki przystojniak wspina się po stopniach. Odniosłem wrażenie, że jest zły, ale mogłem się mylić.

Kiedy Sunny skończył uzupełnianie notatek, opuścił czytelnię razem z Ni-ki'm. Tak dobrze im się rozmawiało, że postanowili wybrać się razem na kolację, na mieście. Podczas posiłku wszyscy ich obserwowali, gdyż Nishi przykuwał uwagę swoją przystojną twarzą.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top