•Jonathan•

Siedziałem sam w moim gabinecie. Pokój był duży, a ściany w kolorach czerni i szarości, idealnie pasowały do czarnych mebli oraz fortepianu, a że miałem trochę wolnego czasu usiadłem, przy instrumencie i paląc cygaro zacząłem grać. Kochałem to robić, chodź z upływem lat, a nawet dni miałem na coraz mniej czasu, na rzeczy, które lubię.

Kończyłem właśnie grać, gdy drzwi do mojego gabinetu się otworzyły. Nie zwróciłem na to większej uwagi, ponieważ bardzo często coś ode mnie chciano. Gre przerwałem dopiero po usłyszeniu głośnego huku przypominający jakby jakieś ciało uderzyło o panele, zerknąłem za siebie i okazało się, że miałem racje. Na podłodze leżał jakiś facet, jego jasne włosy były brudne od krwi tak bardzo, że na początku uznałem ich kolor za czarno-czerwony, nie był wysoki i wyglądał na trochę starszego ode mnie, wydawał się nawet przystojny i byłby z niego niezły uległy, jedyną tejemnicą były jego oczy, bo był nieprzytomny.
- Alfa, co z nim mamy zrobić? - Leon wyrwał mnie z przygladania się chłopakowi.
- Kto to? - zapytała Peper, która właśnie weszła do gabinetu przynosząc mi kolację.
- Też chciałbym wiedzieć - odpowiedniałem obojętnie wstając i kierując wzrok na mężaczyzne stojącego nad facetem.
- Pamiętasz tą małą, która nie płaciła długów? - zapytał Leon.
- Pamiętam i co?-
- To jej brat, jest gliną i prowadzi sprawę o tym co robisz- odpowiedział.
- Czemu go nie zastrzeliliście? -warknął biorąc broń.
- Uzaliśmy z Thomasem, że ci się spodoba -
- Zły nie jest ale to pies... Chodź w sumie dobrze zrobiliście- przyznałem opuszczając broń.
- A co zrobić z tą małą? -dopytywał.
- Ma odpracować dług, z czego widziałem to ma niezłe ciało i po sobie wiem, że nawet dobrze radzi sobie w łóżku- powiedziałem beznamiętnie chowając pistolet za pas.
- A gdzie mamy go zostawić? - zapytał Thomas, który właśnie wszedł do gabinetu.
- Zostawcie go tu- odpowiedniałem biorąc talerz od Peper.
- Ja się nim zajme jak się obudzi, a teraz wszyscy wynocha -dodałem i zacząłem jeść.

-_anubis_-