5

(Ten rozdział będzie dział się tego samego dnia co w poprzednim rozdziale tyle że z perspektywy Shikamaru od wejścia do klasy)

Shikamaru pov.

Powoli wszedłem do klasy i usiadłem na swoim miejscu. Widząc że jest tylko garstka uczniów, postanowiłem położyć głowę na ławce podkładając pod nią skrzyżowane ręce. Zacząłem się patrzeć w drzwi z nudów. Po paru minutach bezczynnego patrzenia, przez drzwi wszedł, blond włosy chłopiec o dziewięciu kitach i lisich uszkach, Naruto. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje a do klasy wszedł nauczyciel. Popatrzyłem się spowrotem na blondyna, który wyjmował właśnie rzeczy z torby i zaczął rysować.
Nie skupiałem się na lekcji bo mnie nudziła, wolałem popatrzeć na coś innego. Po jakimś czasie Naruto prawdopodobnie się tusz rozlał ponieważ pyrknął kilka razy Pana emo i o coś spytał a ten dał mu chusteczkę. Cały czas patrzyłem na każdy ruch młodszego. Po ogarnięciu  sytuacji Naruto zacząłspowrotem rysować, lecz w pewnym momencie się odwrucił w moją stronę, przez co złapaliśmy krótki kontakt wzrokowy po czym odwrucilem szybko wzrok na tablice. Odwruciłem w jego stronę lekko głowę i zauważyłem że na jego twarzy gości delikatny rumieniąc. Urocze... Co? To niejest urocze... chyba. Ugh! Odwruciłem jeszcze raz głowę w stronę tablicy i po chwili stwierdziłem że pójdę spać.

//TIME SKIP//

Obudziłem się pod koniec zajęć. Zacząłem się mozolnie zbierać po czym usłyszałem rozmowę Naruto z Panem emo.

-Chciałbyś może przejść się gdzieś że mną?- Spytał emo.

-Ch-chyba tak...

-No to bierz torbę i idziemy.- Po tych słowach Naruto zaczął się pakować i po chwili wyszli razem z klasy. Poczułem lekkie ukłucie w klatce piersiowej i uczucie delikatnej zazdrości. Chwilę po nich ja wyszedłem. Zacząłem kierować się w stronę domu. Po parunastu minutach będąc już niedaleko miejsca mojego zamieszkania zauważyłem jak Naruto jest prowadzony gdzieś za rękę przez Pana emo. Poczułem zazdrość i prychnąłem idąc dalej. Gdy wszedłem do domu odrazu pokierowałem się do swojego pokoju gdzie walnąłem się na łóżko. Po chwili leżenia zacząłem rozmyślać czemu poczułem taka zazdrość jak Sasuke trzymał Naruto za rękę i dlaczego nie mogłem przez cały dzień oderwać wzroku od blondyna. Niczego już nierozumiem! Chyba pójdę do mamy spytać jej się. Bo jak nie mama będzie wiedziała co mi jest. A jak mama niebiedzie wiedziała to się nigdy niedowiem. Po chwili wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju. Zacząłem szukać mamy, która jak się okazało siedziała w salonie. Podszedłem do niej i niepewnie dotknąłem jej ramienia. Ta zwróciła na mnie swój wzrok więc zacząłem mówić.

-M-mamo bo mam sprawę... możemy pogadać?

-Oczywiście, chodź do kuchni zaparze herbaty.- Po tych słowach wstała i ruszyliśmy do wspomnianego przez kobietę pomieszczenia. Siadłem na krześle a ta zaczęła gotować wodę.- Więc o co chodzi?

-Tak szczerze to niewiem jak zacząć... ehhh... poprostu niewiem co to za uczucie które odczuwam...?

-Może bardziej opiszesz to, to może Ci pomogę.-Powiedziała kobieta.

-To uczucie, odczuwam w stosunku do kogoś i jak widzę tą osobę to nie mogę oderwać od tej osoby wzroku... Gdy widzę tę osobę z Uchihą z mojej klasy czuje się zazdrosny i najchętniej bym przywalił w Uchihe. (miałem kurwa majdfaka jak odmienić jego nazwisko XD Dop.Autora) Uważam że ta osoba do której odczuwam to uczucie, jest urocza i śliczna.

-Oh, Słońce... to miłość.-Powiedziała i podała mi herbaty.-A skoro już zaczęliśmy taka rozmowę, to mów kim jest twoja wybranka.

-T-tyle że tą osobą jest c-chłopiec...- Ta tylko spojrzała na mnie z troską i przytuliła. Po chwili puściła i usiadła na przeciwko.

-No to kim jest chłopiec który zawrócił w głowie mojemu synkowi.

-Naruto... Uzumaki Naruto.- Ta tylko spojrzała na mnie z niedowierzaniem ale po chwili z matczyną milością w oczach.

-Pamiętaj skarbie że cię kocham i będę akceptować twoje wybory.- Powiedziała z uśmiechem i upiła kilku łyków herbaty.

-Dziękuję mamo.-Wstałem podszedłem do niej, przytuliłem ja i ucałowałem w policzek. Nieruszajac herbaty ruszyłem do pokoju.

(Nie oni by takiej rozmowy nieprzeprowadzili XD Dop.Autora)

Po chwili byłem już w pokoju. Położyłem się na łóżku a moje myśli powędrowały w strone lisiego blondyna. Przed oczami widziałem jego piękne lazurowe oczu i uroczą zarumienioną twarz, którą widziałem dziś gdy nasze spojrzenia się spotkały. Widziałem jak skupia się na tym co rysuje i ile w to wkłada precyzyjności. Po chwili rozpamiętywania tej sytuacji przypomniała mi się jeszcze wcześniejszą z naszego wypadu z Ino i Chojim, jak w tej odzieżówce co Naruto przymierzał ciuchy, zawstydzony wyszedł ubrany w tą luźną koszulkę i spudniczke oraz jak po słowach Choji'ego przechylił uroczo główkę. Na to wspomnienie poczułem jak coś spływa po mojej twarzy. Poszedłem szybko do łazienki i jak się okazało leciała mi krew z nosa. Wziąłem szybko chusteczkę i wytarłem krew oraz umyłem twarz chłodną wodą. Wytarłem twarz i wróciłem do pokoju. Położyłem się spowrotem i znów zacząłem rozmyślać gdy przypomniałem sobie jak dzisiaj Pan emo Spytał się o wyście Naruto czy jak trzymał go za rękę dzisiaj to się wemnie zawrzało i znowu zacząłem czuć zazdrość. Starałem się odgonić te myśli i znowu się skupiłem swoje myśli na blondynie. Teraz rozmyślałem na rzeczami typu ,,ciekawe co teraz robi,, itp. Nim się obejrzałem a przez rozmyślanie zgubiłem poczucie czasu i zaczęło się za oknem ściemniać, więc wstałem leniwie z łóżka, wziąłem piżamę i wyszedłem do pokoju kierując się w stronę łazienki. Wszedłem do niej, wziąłem szybki prysznic, wytarłem się i ubrałem oraz wykonałem dalszą części rutyny. Po piętnastu minutach wróciłem do pokoju, wszedłem pod kołderke i zamknąłem oczy. Znowu myśląc o słodkim blondynku z swojej klasy, zasnąłem.

-----------------------------------------------------------
Czy ten rozdział wygląda na wymuszenie napisany?
I czy nie pośpieszyłem się z takim typem rozdziału??
Proszę o waszą opinie w kom.

-Bayo.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top