7.


Wczoraj opuściłam szpital, ale dalej muszę na siebie bardzo uważać. Na Intensywnej terapii byłam przez tydzień, a potem jeszcze tydzień na obserwacji. Z zapalenia płuc wyszłam już, ale w pracy mam zwolnienie do końca stycznia. Muszę zanieść zaświadczenie do szefa, by mnie nie wylał z roboty. Ubrałam się zatem ciepło : gruba, czarna kurtka, czarne śniegowce do kolan, gruby szalik w słoweńskich barwach, czapkę w takim samym motywie, rękawiczki, zabrałam torbę z dokumentami i poszłam pod skocznię. Bałam się reakcji szefa, ale też bałam się, że spotkam skoczków. Po tym co widziałam w szpitalu na samo wspomnienie przewraca mi się w żołądku, ale raz krowie śmierć. Po 10 minutach dotarłam do ośrodka i zobaczyłam... Michaela Hayboecka.

-Cześć, co ty tu robisz? Nie jesteście na treningach w Austrii?

-Cześć Gabi. Mieliśmy być w Bischofschofen, ale trener stwierdził, że mamuci obiekt przed Zakopanem dobrze nam zrobi... czemu jesteś taka blada?

-Była porządnie chora, ale jest już całkiem dobrze. Dzięki za troskę.

-Nie ma za co. Czekaj chwilę.

-Tak?

-Dlaczego jesteś smutna?

-Nie chcę o tym mówić, naprawdę.

-No okej.. ale jeśli jest to o czym myślę to wszystko się ułoży. Będzie dobrze - Michi przytulił mnie i szeroko się uśmiechnął. Poszłam do ośrodka, by zanieść szefowi zwolnienie L4. Weszłam do budynku i skierowałam się do biura szefa. Dotarłam do drzwi i zapukałam:

-Proszę wejść - usłyszałam w odpowiedzi. Weszłam do środka:

-Dzień dobry.

-Dzień dobry panno Kornelova, wreszcie się pani zjawiła.

-Tak szefie, ale przynoszę zwolnienie lekarskie.

-Z jakiej to racji?

-Miałam zapalenie płuc , przez 2 tygodnie byłam w szpitalu.

-Panna była 2 tygodnie w szpitalu, a praca sama się nie wykona.

-A zdrowie schodzi na 2 plan, tak?

-Nie obchodzi mnie pani zdrowie, tylko czy pani wywiązuje się ze swoich obowiązków.

-Szefie, zawsze sumiennie wypełniam swoją pracę, a choroby przewidzieć nie mogłam.

-Nie łaska było mnie poinformować 2 tygodnie temu?

-Pana nie było w pracy. Poinformowałam sekretarkę i pana zastępcę.

-Nic mi nie przekazali.

-To już nie moja wina. Zostawiam zaświadczenie i wracam do domu.

-Ile to L4?

-Do końca stycznia szefie, do widzenia.

-Zatem widzimy się w lutym, zdrowia pani życzę.

-Dziękuję, do widzenia.

Sprawa z szefem załatwiona zatem wracam do domu. Wychodząc z ośrodka spotkałam Martię.

-Cześć Gabi - powiedziała Marita.

-Witaj Marita - odpowiedziałam.

-Bardzo długo Cię nie widziałam. Wszystko dobrze?

-Miałam zapalenie płuc przez 2 tygodnie.

-Ojej.. byłaś w szpitalu?

-Tak, nawet tydzień na OIOMIE.

-Matko kochana! Już jest dobrze?

-Jako tako, dzięki za troskę.

-Nie musisz dziękować. Mogłybyśmy porozmawiać o facetach?

- O jakich dokładnie?

-O Domenie i Anze. Ponoć się pobili.

-Coś o tym słyszałam,ale nie za dużo *sory, blef konieczny*

- A ja tak. Słyszałam, że o Ciebie się pobili.

-Skąd taka myśl? Domen to twój facet , a Anze mój.

-Kornelova nie denerwuj mnie. Nie wiem co Domenowi tak nagle odbiło - bić się z tym wielkim kmiotem o Ciebie - posłuchaj mnie uważnie - Nie zbliżaj się do Domena, bo Cię załatwię.

- Marita, przyjaźniłyśmy się.

-Wiem, ale po co mi taka dziewucha w roli przyjaciółki skoro mam skoczka narciarskiego  i swoją szlachtę. Nie zadzieraj ze mną - Marita uderzyła mnie z całej siły.

*Pocałujta w d... wójta* pomyślałam i złapałam się za obolały kark, wyszłam z ośrodka i poszłam do siebie. Strach ściska mi żołądek i boli mnie serce. "Jestem z Anze", a znowu czuję coś do Domena. Najgorsze jest, że kocham też Anze. Jak można żywić uczucie do dwóch facetów jednocześnie? Nie ma pojęcia. Jestem rozdarta między dwoma skoczkami narciarskimi. Anze nie ma pojęcia, że go kocham, ale nie wiem, czy chcę mu o tym powiedzieć. Domenowi nie mam odwagi spojrzeć w oczy po tym jak pobił się z Anze. Czuję się okropnie winna tego wszystkiego. Spotkania z Domenem nie muszę się obawiać, bo pewnie po bójce z Semenicem nie chce mnie widzieć. Wróciłam do domowego zacisza i mogę odpocząć od tego wszystkiego. Zjadłam moją ulubioną zupę pomidorową z domowymi kluskami, a na drugie naleśniki z Nutellą. Lubię gotować i całkiem nieźle mi to wychodzi. Po obiedzie poszłam do siebie i poszukałam swojego pamiętnika. Leżał na półce pod kilkoma książkami o Norwegii, Najprzystojniejszych skoczkach minionego roku [Także ten ♥] i tak dalej długo by wymieniać....... *maślane oczęta xD*. Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać. Trochę trwało opisanie wszystkiego co się ostatnio działo. Boli mnie kark, bo Marita nieźle mi przytłukła, na pożegnanie, ale cóż.. różnych matka ziemia na lokatorów. Za 24 dni skoczkowie będą rywalizować w Polsce w Zakopanem, czego nie mogę się doczekać. Richard Freitag jest wiceliderem 66. VST, Liderem jest Kamil Stoch,a na trzecim miejscu plasuje się Dawid Kubacki. Najlepszy z naszych reprezentantów jest Tilen Bartol , bo jest na 9 miejscu i ma 510,6 pkt czyli ponad 50 pkt, straty do Polaka. Mam nadzieję, że Słoweńcy jakoś się otrzepną do Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu w lutym 2018 roku.  Jest godzina 21:10, więc idę się umyć i przebrać w piżamę. Jakieś pół godziny później byłam już "gotowa" i władowałam się do wyra. Włączyłam sobie mojego laptopa i zaczęłam przeglądać instagramy skoczków z innych reprezentacji. Przeglądając instagrama Andreasa Wellingera zasnęłam.

============================================================================

VIERSCHANZETOURNEE Standings :

1

Kamil Stoch Polska 563,1

 2 Richard Freitag Niemcy 551,3

3 Dawid Kubacki Polska 530,8

4 Junshiro Kobayashi Japonia 526,3

5 Anders Fannemel Norwegia 525,5

6 Johann Andre Forfang Norwegia 518,7

7 Andreas Wellinger Niemcy 515,2

8 Markus Eisenbichler Niemcy 513,2

9 Tilen Bartol Słowenia 510,6

10 Karl Geiger Niemcy 509,3

16 Stefan Hula Polska 492,4

17 Maciej Kot Polska 492,3

24 Piotr Żyła Polska 465,4

46 Jakub Wolny Polska 113,6

Moim zdaniem najlepiej z Polaków spisuje się Kamyk, ale Dawid i pozostali też całkiem nieźle. Oby przed igrzyskami rozskakali się na maxa i ,żeby coś zgarnęli w drużynówce, ale jakby się nie udało to, że przynajmniej Kamyk coś chapnął jak w Soczi prawie 4 lata temu.  Tak się jeszcze składa, że nagrywałam sobie dziś kwalifikacje i niestety nagrały się 92 minuty, czyli teoretycznie całe, ale przez ten diabelny wiatr i popadujący deszczeł ucięło się nagranie dosłownie wtedy co Maciek zapylał po rozbiegu i musiałam sobie wyniki sprawdzić w necie.

Polaszki po kwalifikacjach i paryje na jutrzejszy konkurs:

Tomasz Pilch - 115,3 pkt (119,5 m) - awans, 38. miejsce

Jakub Wolny - 122,8 pkt (122 m) - awans, 25. miejsce

Maciej Kot - 126,3 pkt (123 m) - awans, 20. miejsce

Stefan Hula - 134,3 pkt (129 m) - awans, 8. miejsce

Piotr Żyła - 114,6 pkt (118 m) - awans, 39. miejsce

Dawid Kubacki - 141 pkt (129,5 m) - awans, 4. miejsce

Kamil Stoch - 142,8 pkt (127,5 m) - awans, 2. miejsce

Paryje:
26 - 25 Peter Prevc (Słowenia) - Jakub Wolny (Polska) 27 - 24 Manuel Fettner (Austria) - Halvor Egner Granerud (Norwegia) 28 - 23 Pius Paschke (Niemcy) - Ziga Jelar (Słowenia) 29 - 22 Timi Zajc (Słowenia) - Gregor Schlierenzauer (Austria) 30 - 21 Simon Ammann (Szwajcaria) - Robert Johansson (Norwegia) 31 - 20 Noriaki Kasai (Japonia) - Maciej Kot (Polska) 32 - 19 Sebastian Colloredo (Włochy) - Anders Fannemel (Norwegia) 33 - 18 Vojtech Stursa (Czechy) - Constantin Schmid (Niemcy) 34 - 17 Daniel Huber (Austria) - Taku Takeuchi (Japonia) 35 - 16 Nejc Dezman (Słowenia) - Andreas Stjernen (Norwegia) 36 - 15 Ulrich Wohlgenannt (Austria) - Michael Hayboeck (Austria) 37 - 14 Ryoyu Kobayashi (Japonia) - Andreas Wellinger (Niemcy) 38 - 13 Tomasz Pilch (Polska) - Stephan Leyhe (Niemcy) 39 - 12 Piotr Żyła (Polska) - Karl Geiger (Niemcy) 40 - 11 Denis Korniłow (Rosja) - Johann Andre Forfang (Norwegia) 41 - 10 Clemens Aigner (Austria) - Jernej Damjan (Słowenia) 42 - 9 Clemens Leitner (Austria) - Tilen Bartol (Słowenia) 43 - 8 Florian Altenburger (Austria) - Stefan Hula (Polska) 44 - 7 Thomas Lackner (Austria) - Daniel Andre Tande (Norwegia) 45 - 6 Cestmir Kozisek (Czechy) - Markus Eisenbichler (Niemcy) 46 - 5 Domen Prevc (Słowenia) - Stefan Kraft (Austria) 47 - 4 Jarkko Maeaettae (Finlandia) - Dawid Kubacki (Polska) 48 - 3 Killian Peier (Szwajcaria) - Richard Freitag (Niemcy) 49 - 2 Markus Schiffner (Austria) - Kamil Stoch (Polska) 50 - 1 Gregor Deschwanden (Szwajcaria) - Junshiro Kobayashi (Japonia)


Bydzie Ciekawie! Skoki Innsbruck jutro (4.01.18) o godzinie 14:00

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top