♥♥4. Dobry Wieczór... Panie Wellinger ONE SHOT ♥♥
"Ile to już czasu?Na pewno bardzo dużo, ale pamiętam jakby to było wczoraj.Od długiego czasu mieszkam w Niemczech i pracuję jako dziennikarka FIS'u.Jestem młodszą siostrą polskiego skoczka narciarskiego Kamila Stocha, który jest dla mnie wielkim autorytetem. Podziwiam brata za jego osiągnięcia, a w szczególności za dwa złote medale olimpijskie które wywalczył na Igrzyskach Olimpijskich w Sochi. Hymn Polski na Ruskiej ziemi w środku nocy. Nie spałam wówczas tylko siedziałam na trybunach i trzymałam kciuki za brata. Emocje były do samego końca. w pewnym momencie serce mi stanęło, bo było niemal pewne, że Kamil wypadł poza pierwszą trójkę, ale kiedy na wyświetlaczu pojawiło się "1" to rozległa się jedna wielka wrzawa kibiców, nawet komentatorzy krzyczeli z radości, a ja płakałam ze szczęścia. Byłam cholernie dumna z brata. Po dekoracji medalowej rzuciłam się bratu na szyję i wyściskałam go jak nigdy w życiu. Płakałam z radości, łzy płynęły mi po policzkach.Kamil też płakał, wszyscy radowaliśmy się, bo na prawdę było z czego. To było wspaniałe wydarzenie. Co jeszcze wryło mi się w pamięć podczas pobytu w Soczi? Otóż wtedy kogoś poznałam. Był to wysoki, wysportowany, niebieskooki blondyn z Bawarii. Reprezentant Niemiec na Igrzyskach Olimpijskich. Andreas Wellinger, bo tak się zwie. Kiedy go zobaczyłam to serce mi się zatrzymało. Przystojny, z uśmiechem rodem z Hollywood. Zamurowało mnie wówczas kompletnie. Zrobiłam się strasznie czerwona, wryło mnie w ziemię i co tu zrobić. Potem skrycie się na niego patrzyłam, ale gdy przychodził brat z kumplami z drużyny to od razu się odwracałam, ale w sercu już wtedy mega dziwnie się czułam. Znałam go tylko tak jak dziennikarz zna sportowca ; wywiady, rozmowy, konferencje, generalnie z wywiadów i z widzenia. Przeprowadziłam kilka wywiadów z nim w języku Niemieckim,więc wywiad przeszedł bardzo sprawnie. na każdym cudownie się uśmiechał, a po jednym z wywiadów nawet zaproponował kawę. Zgodziłam się, bo już nic innego nie miałam wtedy do roboty. Już wtedy się w nim podkochiwałam jak fanka w idolu, ale dopiero po dłuższym czasie poznałam go lepiej i zawiązała się znajomość. Wymieniliśmy się numerami telefonów i obiecałam kiedyś się odezwać. Czułam się dziwnie. Z czasem zaczęłam się dziwnie czuć. Kiedy o nim myślałam to czułam motyle w brzuchu. Nikomu o tym nie mówiłam, bo Andi jest Niemcem, a ja Polką, więc byłoby gadanie i chamskie pytania kim ja w końcu jestem Polką czy Niemką? Polką która kocha Niemca - taka jest odwieczna odpowiedź. Nocami nie spałam, rozmyślałam o nim, chociaż nie raz chciałam przestać - serce mi nie pozwalało. Całymi nocami nie spałam i całymi dniami miałam podkrążone oczy. Byłam wykończona, ale nie mogłam spać. Kilka razy nawet zesłabłam, ale nigdy nie zemdlałam. W końcu nadszedł koniec sezonu 2013/2014 kiedy to mój kochany brat wygrał kryształową kulę. Był najlepszym skoczkiem sezonu i mistrzem olimpijskim. Dwukrotnym złotym medalistą. W Planicy znowu spotkałam Andreasa. Przeprowadzałam wywiady ze skoczkami, więc raczej w 95% prawdopodobne było przeprowadzenie również wywiadu z Wellingerem. Tak też było. Nie byłam już wówczas fanką "zakochaną" w idolu - ja serio kochałam go jak dziewczyna chłopaka. Podczas wywiadu chciało mi się płakać przez świadomość, że jestem zakochana nieszczęśliwie, że nigdy z nim nie będę. Przerwałam wywiad i uciekłam do sali gdzie później odbyła się konferencja. Siedziałam w łazience i płakałam. Nie mogłam sobie poradzić z tą świadomością. Przerastało mnie to i w tym momencie zdecydowałam, że wyznam mu co do niego czuję. Po zakończeniu sezonu musiałam wrócić do Polski na ponad 2 lata i ogarnąć to co się zdarzyło pod moją nieobecność. Przede wszystkim zmarła moja przyjaciółka Karolina Kot. Jej siostra zaprosiła mnie na pogrzeb. gdyż wiedziała chyba jak ważna dla jej siostry i mnie była nasza przyjaźń. Karola nie mogła powiedzieć mi tego osobiście, gdyż zmarła w szpitalu na raka. Gdy to się stało byłam w Bawarii, a ona w Małopolsce, w Zakopiańskim szpitalu. Zostawiła nawet dla mnie list w którym przeprosiła za to, iż popsuła się nasza relacja, ale ja wybaczyłam jej już wcześniej. Napisałam nawet odpowiedź na jej list i położyłam zapakowany w błękitną kopertę na jej grobie. Wtedy było naprawdę kiepsko z moim samopoczuciem. Gdyby Karola żyła powiedziałabym jej o moim uczuciu do Andreasa i ona pewnie doradziłaby mi czy powinnam mu powiedzieć co do niego czuję czy też nie. Jednak decyzję mam już podjętą - powiem. Po 3 latach wróciłam do Niemiec akurat na MŚwLN 2017 w Oberstdorfie. Mamuci Obiekt im. Heiniego Klopfera to moja ulubiona skocznia. Po Mistrzostwach Świata w Lotach powiedziałam Andreasowi co do niego czuję. Był w szoku, ale przyjął do całkiem dobrze. Zostaliśmy potem parą i było super! Spotykaliśmy się kiedy Andreas nie miał treningów, ani zawodów. Czułam, że odżyłam po wcześniejszych wydarzeniach, ale wszystko spieprzyło się w marcu 2017 roku. W dniach 10-19 marca w Lillehammer, Trondheim, Oslo i Vikersund odbywał się turniej RawAir. Nie mogłam lecieć do Norwegii przez obowiązki które miałam w Niemczech. Pożegnałam się z Andreasem i życzyłam mu powodzenia, ale nie byłam świadoma tego, że w Norwegii podrywał i spotykał się z jakimś plastikiem, bo inaczej tej babki nazwać nie można. Po zakończeniu sezonu w Planicy uświadomił mi to kolega z Norweskiego Team'u Robert Johansson. Znienawidziłam Wellingera! Zerwałam z nim i wykrzyczałam mu co o nim myślę. Serce miałam w strzępach. Miałam ochotę rozszarpać Andreasa. Tej lasce nawet nie naubliżałam, bo ten plastik w zasadzie nie był niczego winien tylko Andreas. Norwegowie o wszystkim wiedzieli i cieszę się, że uświadomili mi jaki naprawdę jest Andreas. Jestem im za do bardzo wdzięczna, bo gdyby nie oni dalej byłabym w związku z kłamcą. Nie wierzę już w to co mówią mi chłopy w reprezentacji Niemiec, że to ten plastik podrywał Andreasa i że to ogólnie wszystko ona. Sama z resztą raz widziałam. jak Johann mi o tym powiedział to nawet pokazał mi jak Andreas słodził tej Karynie,. Przytuliłam się do wąsacza w podziękowaniu za to, że powiedział mi jaka jest prawda. Wtedy zamknęłam się na uczucie do jakiegokolwiek faceta. Zawiodłam się i to bardzo. Nie chciałam już widzieć tego szwaba."-O.. Dobry Wieczór Panie Wellinger - powiedziałam na widok Andreasa czytającego mój pamiętnik.-Najmocniej Cię przepraszam - powiedział Andreas.-Dlaczego czytasz mój pamiętnik? - zapytałam.-Jakaś książka leżała otwarta na ziemi i jak się okazuje to twój pamiętnik.-Pamiętnik to prywatna własność. -Paulina, porozmawiajmy błagam.-Andreasie nie mamy o czym rozmawiać. Za bardzo mnie wtedy zraniłeś. gdyby nie Robert to dalej byłabym nieświadoma tego co robiłeś za moimi plecami.-Co masz na myśli?-Marita. Marita z RawAir. Dlaczego Andreas? Możesz mi wytłumaczyć dlaczego? Co ja Ci takiego zrobiłam, że tak mi się odpłaciłeś?-Pozwól mi to wyjaśnić..-Andreas nic mi nie wyjaśnisz. Widziałam za własne oczy, że Robert mówił prawdę. -A więc ufasz jakiemuś Norwegowi , a nie mnie?!-Widzisz Andreas. Dlaczego na mnie naskakujesz? Dlaczego na mnie krzyczysz skoro mówię prawdę. Czy przez to, że jestem Polką a ty Niemcem nie musisz być lojalny wobec mnie? Andreas zmieniłeś się.-Pulina..-Nie! - w tym momencie rozpłakałam się i wybiegłam z pokoju w czarnej sukience, którą miałam na sobie. Przez łzy w oczach nie widziałam gdzie biegnę. Poczułam tylko ,że w kogoś wpadłam, ale usunęłam się temu komuś z drogi i wybiegłam do hotelowego spa. Zatrzasnęłam drzwi i zalałam się łzami. Usiadłam na podłogę i pozwoliłam łzą płynąć. Ukryłam twarz w dłoniach.Teraz to chyba wypłakałam się za wszystkie czas. Kiedy się w miarę ogarnęłam wyszłam ze spa i wpadłam na Andreasa. Chciałam uciec, ale skoczek złapał mnie za rękę, przyciągnął mnie do siebie i... POCAŁOWAŁ MNIE.-Przepraszam - powiedział zakłopotany skoczek.-Andreas nie ważne, zapomnijmy o tym wszystkim, odetnijmy to grubą kreską.-Czyli ty..-Tak?-Znowu chcesz ze mną być?-Tak Andreas.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top