rozdział 9
Jak to usłyszałam to mnie zatkało tak, że nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Pokiwałam tylko głową na znak, że się zgadzam. Nie wiedziałam co robię ale raz się żyje. Gdy pokiwałam głową Matteo szybko wstał i zrobił to na co chyba każde z nas czekało to był POCAŁUNEK. Był on najlepszym w moim życiu, był delikatny, przyjemny i wyrażał wszystkie nasze uczucia. Niestety pocałunek nam przetrwały głośne oklaski, oderwaliśmy się od siebie i się przytuliliśmy.
-I takim pięknym zakończeniem kończy się nasz Open Music. Gratuluję wszystkim uczestnikom Opena i oczywiście gratuluję Lunie i Matteo bycia razem- powiedziała Tamara wchodząc na scenę-jeszcze raz proszę o wielkie oklaski dla wszystkich. Życzę miłego dnia i zapraszam na kolejny Open Music. Mam jeszcze dla was jedną niespodziankę, za dwa dni ruszają zapisy na konkurs wrotkarski dla par. Konkurs jest za dwa miesiące, więc macie czas na przygotowania. Do zobaczenia
-Zaraz przyjdę kelnereczko-powiedział Matteo i dał mi szybkiego buziaka i poszedł w jakieś miejsce.
Siadłam przy stoliku i czekałam na Matteo aż w pewnym momencie przyszła do mnie Ámbar z tym chłopakiem którym śpiewała na Openie
-Już ci mówiłam, że mnie popamiętasz, ale to nie było na serio. Teraz jesteś dziewczyną Matteo i dopiero teraz zaczynam swoją grę. Uwierz, Matteo zaraz cię zostawi dla innej dziewczyny i ja o to zadbam. Zerwij z Matteo albo już po tobie- powiedziała nieco głośniej
-Co ty wyprawiasz Ámbar?- usłyszałam głos Matteo-Czemu jej grozisz?
-Matteo to nie tak jak myślisz- powiedziała Ámbar innym tonem. Takim miłym?
-To powiedz mi jak- powiedział Matteo podnosząc głos
-Chodź Ámbar to nie ma sensu- powiedział do niej ten chłopak i wyszli z Rollera
-Co ci powiedziała? Jestem twoim chłopakiem możesz mi zaufać- zapytał Matteo i złapał mnie za ręce
-To już nie ważne. Idziemy pojeździć?
-Jak to nie ważne? Albo mi powiesz albo wracamy do domu- powiedział poważnie
-No dobrze... Powiedziała mi, że jak z tobą nie zerwę to coś mi zrobi, że zostawisz mnie dla innej dziewczyny i ona o to zadba - powiedziałam i z małymi łzami w oczach
-Kelnereczko, ja cię nigdy nie zostawię dla innej dziewczyny. Obiecuję- powiedział i mnie pocałował- teraz już mi wierzysz?
-Tak, ale boję się, że Ámbar może mi albo tobie coś zrobić jak nie będziemy obok siebie. Królu Pawiu ja cię na prawdę kocham ale chyba musimy zerwać, żeby nam nic nie zrobiła- powiedziałam i spuściłam głowę a on szybko podniósł ją do góry
-Czy ty sobie żartujesz? To było moje marzenie, żebyś była moją dziewczyną a teraz chcesz ze mną zerwać? Nie ma tak łatwo Kelnereczko, jak się zgodziłaś na bycie moją dziewczyną to nie ma już odwrotu- powiedział i się szczerze uśmiechnął- Będę zawsze przy tobie, żeby cię obronić pamiętaj
-Dobrze, to idziemy pojeździć?
-Tak, chodźmy
Jeździliśmy już długo. Bardzo mi się dobrze jeździło z Matteo. Był o wiele lepszy niż mi się wydawało. W pewnym momencie wjechałam na coś śliskiego i prawie upadłam ale ktoś mnie złapał.
*Matteo*
Jeździliśmy z Luną już długi czas i za chwilę mieliśmy wracać. W pewnym momencie szybko pojechałem się napić a jak się odwróciłem w stronę Luny zobaczyłem, że się na czymś poślizgnęła i spada. Szybko rzuciłem butelkę z wodą na bok i podjechałem do niej najszybciej jak potrafiłem. W ostatnim momencie złapałem Lunę i wziąłem ją na krzesła żeby sobie usiadła. Przy wejściu zobaczyłem Ámbar i Benicio śmiejących się, już wiedziałem, że to ich sprawka.
-Luna co się stało? Wszystko dobrze?
-Ja nie wiem co się stało, było tam bardzo ślisko, że się prawie przewróciłam. Bardzo mnie boli noga, nie wiem co się stało - powiedziała masując nogę
-Ściągnij wrotki a ja zawołam Tamarę- powiedziałem i pobiegłem w stronę Tamary
Szukałem jej dobre pięć minut i nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Nie miałem wyboru, musiałem pójść do Pedro i Nico. Znalazłem ich od razu, robili koktajle za barem
-Chłopaki wiecie gdzie jest Tamara? Luna się wywróciła i potrzebujemy pomocy- powiedziałem szybko
-Okej, już ją wołam- powiedział Pedro i szybko pobiegł w stronę Tamary
Nim się obejrzałem stała obok mnie Tamara, nic nie powiedziałem tylko pociągnąłem ją w stronę Luny. Jak byliśmy na wrotkowisku zobaczyłem Lunę w tym samym miejscu, była cała zapłakana i miała całą spuchniętą nogę.
☁️
Hejka jesteście ciekawi co się stało z nogą Luny? I czy Ámbar poniesie konsekwencje?
Jak rozdział się spodobał możecie dać gwiazdkę (nie zmuszam)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top