rozdział 7
Ważna wiadomość na dole!
*Matteo*
Jak Luna wyszła z pokoju chwilę poczekałem, musiałem być pewny, że Luna zasnęła. Jak już byłem tego pewny wziąłem gitarę i nuty do ręki i zacząłem grać. Postanowiłem napisać piosenkę dla Luny, która wyraża moje uczucia, piosenka ma tytuł "Siento"(Czuję). Jutro idziemy do Jam&Roller a z racji tego, że jutro jest tam Open Music zaśpiewam i zadedykuję jej piosenkę. Mam już napisaną pierwszą zwrotkę i refren wystarczy napisać drugą zwrotkę i będzie super. Siedziałem tak jeszcze pół godziny, ale nie potrafiłem się skupić. Napisałem tylko połowę zwrotki a resztę będę musiał napisać w szkole, bo potem wracamy do domu się przebrać i wychodzimy do Rollera. Już nie miałem siły niczego napisać, więc poszedłem spać.
*Następnego dnia rano*
Wstałem o 5.30, bo nie mogłem już spać. Wziąłem do ręki kartkę z piosenką i próbowałem dokończyć tą zwrotkę ale nic z tego. Dopisałem tylko kilka słów. Była już 6.00, więc za pół godziny Luna powinna wstać. Zszedłem na dół do kuchni i zrobiłem sobie najprostsze kanapki z serem, zrobiłem dwie porcje, żeby Luna też sobie zjadła. Przecież nie jestem takim samolubem. Jadłem sobie kanapki i usłyszałem zaspany głos Luny, miała całe roztrzepane włosy i rozmazany makijaż.Nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.
-Cześć Matteo-powiedziała a ja się znów zaśmiałem-Z czego się śmiejesz?
-Z twojego wyglądu- powiedziałem ze śmiechem-Zobacz jak wyglądasz-powiedziałem i podałem jej lusterko
Luna wzięła ode mnie lusterko i jak zobaczyła swoje odbicie to się cała zarumieniła ze wstydu. Odwróciła się ode mnie i powiedziała:
-Pójdę się ogarnąć
-Luna, zostań -powiedziałem i pociągnąłem ją w swoją stronę tak, że dzieliły nas milimetry- nawet tak wyglądasz ślicznie
-No dobrze...- powiedziała i rozwaliła mi włosy
-Ej! Za co to?- krzyknąłem zdenerwowany, bo naprawdę nie lubię jak ktoś dotyka moich włosów
-Teraz chociaż trochę przypominasz mnie z wyglądu-powiedziała i się zaśmiała
-O Jezu, Luna jak ja z tobą wytrzymam? Masz, zrobiłem ci kanapki- powiedziałem i podałem jej talerz z jedzeniem
-Dziękuję, ale naprawdę cię musiałeś- powiedziała i usiadła naprzeciwko mnie
-Ale chciałem- powiedziałem
Jedliśmy w ciszy ale nie takiej niezręcznej, była to przyjemna cisza taka żeby każdy z nas mógł sobie wszystko przemyśleć. Jak zjedliśmy poszliśmy się ogarnąć do szkoły, gdy już skoczyliśmy wyszliśmy na dwór i czekaliśmy na szofera. Przez całą drogę rozmawialiśmy i nawet nie zorientowaliśmy się, że droga nam tak szybko minęła. Weszliśmy do szkoły i zobaczyłem Gastona jak rozmawiał przez telefon. Pociągnąłem Lunę w jego stronę i po chwili byliśmy obok niego, w tym samym czasie Gaston przestał rozmawiać przez telefon.
-Siema Brachu!- krzyknął Gaston jak mnie zobaczył
-Siema Stary. Gaston to jest Luna, Luna to jest Gaston mój najlepszy przyjaciel.
-Miło mi cię poznać- powiedziała Luna i podała mu rękę a on ją uścisnął- To ja wam nie przeszkadzam. Matteo siedzimy razem?
-Oczywiście kelnereczko
-To do zobaczenia-powiedziała i poszła pod klasę do dziewczyny Gastona, Niny
-Czy mi się wydaje, że Matteo Balsano zakochał się w Lunie?
-Tak, masz rację- powiedziałem szybko
-To twoja dziewczyna?-zapytał
-Nie, ale po szkole zapewne będzie- powiedziałem poważnie
-Matteo, co ty znowu wymyśliłeś?
-Powiem ci ale nie możesz nikomu powiedzieć- powiedziałem a on przytaknął- Dzisiaj w Rollerze jest Open Music no i ty śpiewasz ostatni tak?
-No
-To na koniec swojego występu powiesz, że jeszcze jeden wyjątkowy gość, wtedy wejdę ja i zaśpiewam piosenkę dla Luny pod tytułem Siento, patrz mam na razie tyle- powiedziałem i podałem mu kartkę z piosenką a on od razu wszystko przeczytał- muszę jeszcze kawałek zwrotki dopisać i będzie gotowa. Podoba ci się?
-Stary, ona jest naprawdę mega- powiedział i oddał mi kartkę
-Dzięki a teraz chodźmy na lekcję- powiedziałem i poszedłem do klasy
Lekcja minęła dość szybko a ja musiałem dokończyć pisać piosenkę ale teraz nie mogłem, bo obok mnie siedziała Luna. Już wiem! Nie będę ćwiczyć na wfie (nie wiem jak się pisze). Powiem, że się źle czuję. Plan idealny! Za dwie lekcje mamy wf, więc mam czas jeszcze udawać, że się źle czuję. Gdy się ocknąłem zobaczyłem, że cała sala jest pusta tylko Luna się na mnie patrzyła.
-Teraz to ty masz głowę w chmurach- powiedziała i się zaśmiała
-Gdzie są wszyscy?
-Lekcja się już skończyła brachu- powiedziała udając Gastona
-Dobra, chodźmy już- powiedziałem i pociągłem ją w stronę wyjścia.
Na lekcji wf-u
Udało się! Nie ćwiczę, będę miał czas napisać piosenkę dla Luny. Czekałem już na sali i wreszcie weszła cała klasa. Robili jakieś tam ćwiczenia, a teraz dobierali się w pary i nie uwierzycie co Luna była w parze z Simonem! No ja nie wierzę! Postanowiłem, że nie będę się tym przejmować tylko napiszę piosenkę. Było lepiej niż myślałem, dopisałem resztę piosenki w połowę lekcji. Przez resztę lekcji patrzyłem na Lunę, za dobrze się dogadywała z Simonem. Byłem taki zazdrosny ale nie chciałem tego pokazywać. Gdy lekcja się skończyła podeszła do mnie Luna.
-Cześć królu Pawiu jak się czujesz?
-Już jest o wiele lepiej- powiedziałem i się uśmiechnąłem-jak ci się ćwiczyło z Simonem?- zapytałem
-Super, nawet lepiej niż z tobą. On jest taki fajny i przystojny- powiedziała a we mnie aż się gotowało
-Naprawdę?- powiedziałem przez zaciśnięte zęby
-Hej, tylko żartowałam. Ty zawsze będziesz najlepszy- powiedziała i się do mnie przytuliła- a co jesteś zazdrosny?
☁️
Hejka
Mam pytanie czy chcecie jakieś zdjęcia z Soy Luny albo Lutteo do przycięcia?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top