rozdział 47
Nie wychodziłam z pokoju do godziny 14:00, ciągle myślałam o tym co zrobił Harry.
Byłam w rozsypce...
Przypomniały mi się te koszmarne chwile z... Michelem...
Czułam w brzuchu okropne uczucie, chyba strach. Strach przed tym, że Harry może mi zrobić to co ON mi zrobił .
Przez cały czas nie ruszyłamsię z miejsca, nadal siedziałam na podłodze i płakałam. Słyszałam tylko swój płacz i odgłosy rozmowy z dołu. Już nie wytrzymałam i podeszłam do swojej toaletki. Zmyłam makijaż , który całkowicie mi się rozmazał i jedyne co zrobiłam to pomalowałam rzęsy tuszem i nałożyłam błyszczyk na usta. Poczesałam lekko włosy bo nie były aż tak rozwalone i nie wiedziałam co robić, więc chodziłam w kółko po swoim pokoju.
Dlaczego... Dlaczego dzisiaj, gdy wszystko miało być wspaniale...
Dlaczego Harry musiał mi przypomnieć o tym wszystkim...
Stwierdziłam, że nie będę się przygotowywać tu tylko na sali. Przyjadę tam wcześniej i się przygotuję. Schowałam wszystkie moje kosmetyki do torby, sukienkę w specjalny worek, pierścionek dla Matteo i lokówkę do włosów. W trakcie napisałam szybką wiadomość do Matteo.
Do Matteo:
Możesz przyjść do mojego pokoju na chwilę? Proszę
Gdy już wszystko spakowałam usiadłam na łóżku, napisałam szybką wiadomość do Niny i czekałam na chłopaka. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, wiedziałam, że to Matteo.
-Wejdź- mówię wystarczająco głośno żeby mnie usłyszał
-Hej- powiedział, wchodząc do pokoju
Usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę
-Co się stało? Szybko wyszłaś z kuchni jak Harry przyszedł- powiedział
W jego głosie słychać było... Zmartwienie?
-Teraz nie ma czasu żeby cię tym zamartwiać- powiedziałam z uśmiechem, widziałam, że chciał coś powiedzieć więc dokończyłam- jadę już na salę, lokalizację wyślę ci SMS'em.
-Ale jest dopiero czternasta...-powiedział cicho
-Wiem ale wolę być tam szybciej-uśmiechnęłam się i ścisnęłam mocniej jego rękę - trochę źle się czuję i chcę trochę odetchnąć. Impreza jest na szesnastą, więc dobrze by było jakbyś był po piętnastej
-Nie ma sprawy, chcesz żebym jechał z tobą? Harry może dojechać później-zaproponował
-Nie trzeba, na spokojnie przygotujesz się tutaj-uśmiechnęłam się- to ja już idę
Wzięłam torbę i zeszłam na dół z chłopakiem.
-Do zobaczenia Matteo- przytuliłam go- pa Harry
Wysiliłam się na uśmiech i zobaczyłam, że Harry puszcza mi oczko, więc szybko wyszłam z domu i zadzwoniłam do Kasztana
-Halo?
-Jesteś już gotowy?
-Mam wszystko przygotowane ale muszę się przebrać, a co?
-Przyjedziesz przed piętnastą na salę?
-Nie ma sprawy, do zobaczenia mała
Nic nie odpowiedziałam i się rozłączyłam. Zobaczyłam wiadomość od Niny, którą wysłała mi kilka minut temu.
Od Nina<3:
Jasne kochana.
Zaraz przyjadę, moja mama powiedziała że z chęcią nas podwiedzie. Poczekaj na rogu
Uśmiechnęłam się i poszłam w umówione miejsce. Po chwili zobaczyłam auto mojej przyjaciółki zatrzymujące się obok mnie, więc szybko schowałam swoje rzeczy do bagażnika i wsiadłam do tyłu.
-Cześć, dzień dobry- uśmiechnęłam się
-Cześć Luna- powiedziały w tym samym czasie
-Dziękuję, za podwózkę- uśmiechnęłam się
-Dla ciebie wszystko kochana
Przez całą drogę rozmawiałyśmy o wszystkim co zaplanowałam na imprezę. Po jakimś czasie byłyśmy na miejscu, pożegnałyśmy się z mamą Niny i weszłyśmy na salę.
-Wow Luna...- powiedziała moja przyjaciółka z zadowoleniem rozglądając się po całej sali- tu jest cudownie, Matteo będzie totalnie zaskoczony
-Mam taką nadzieję, mamy dwie godziny chcesz coś porobić czy już się szykujemy?- zapytałam odkładając rzeczy na krzesło
-Możemy się szykować to co najpierw ja?- zapytała
-Jasne, tam jest łazienka przebierz się w sukienkę - pokazałam na drzwi
-Okej zaraz przyjdę- powiedziała i poszła z sukienką do łazienki
Muszę porozmawiać z Matteo o nas...
Usiadłam na podłodze i zobaczyłam wiadomość
Od Matteo:
Nie wiem czemu byłaś smutna ale sprawię, że uśmiech znowu pojawi się na twojej twarzy
Czytałam tą wiadomość chyba już piąty raz z uśmiechem na twarzy. Byłam jednocześnie szczęśliwa i smutna ale smutki muszę wywalić w kąt, dla niego zrobię wszystko
-Co się tak szczerzysz do tego telefonu- usłyszałam głos mojej przyjaciółki
Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam Ninę, miała na sobie piękną różową sukienkę z lekkim wycięciem w dekolcie.
Była po prostu piękna
-O mój boże,Nina - podniosłam się z ziemi i podeszłam do niej- pięknie wyglądasz
-Dziękuję, to co zrobisz mi makijaż?- zapytała z uśmiechem
-Jasne
Dziewczyna siadła na krześle a ja wyciągnęłam wszystkie kosmetyki i zaczęłam ją malować. Uzgodniłyśmy, że pomaluję jej oczy, zrobię ładną kreskę, damy tusz i wybierzemy jakąś szminkę.
-Chciałaś o czymś porozmawiać co nie?- zapytała mnie Nina gdy malowałam jej oczy
-Tak, chodzi o kuzyna Matteo...- zaczęłam i wszystko jej opowiedziałam
-Co za dupek
-No trochę, skończyłam patrz- podałam jej lusterko
-Wow pięknie wyszło, dziękuję - przytuliła mnie
-Nie ma sprawy to teraz ja?
-Oczywiście, idź się przebrać - powiedziała
Zabrałam swoją sukienkę i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i się przebrałam, popatrzyłam w lustro.
Nie wyglądam tak źle...
Miałam na sobie obcisłą niebieską sukienkę z małymi kwiatkami, która sięgała mi do połowy ud. Miała cienkie ramiączka i wyglądała pięknie. Wyszłam z łazienki a Nina od razu na mnie spojrzała
-Wow, wow, wow Luna... Ta sukienka jest naprawdę śliczna - uśmiechnęła się i złapała mnie za rękę - chodź pomalujemy cię
Usiadłam na krześle a Nina zaczęła mnie malować. Po jakichś pięciu minutach usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
-To pewnie Kasztan- powiedziałam i pobiegłam do drzwi
-Kto?- zapytała zdziwiona Nina a ja się tylko zaśmiałam
Otworzyłam je a w nich stał Gaston ubrany już w garnitur.
-Wow Luna super wyglądasz- uśmiechnął się i mnie przytulił- cześć Nina
-Hej- powiedziała
-Wiesz może kiedy przyjedzie katering?- zapytałam bo powinni już być
-O tak, napisali mi, że spóźnią się pół godziny czyli za chwilę powinni być- wytłumaczył mi i wszedł do środka
Podszedł do Niny i ją pocałował
-No nareszcie - uśmiechnęłam się - cieszę się, że jesteście szczęśliwi
Uśmiechnęli się do mnie a przyjaciółka dokończyła mnie malować, w trakcie przyjechał katering i postawili całe jedzenie na stole, czyli różnej jakości ciasta, sery, szynki i pieczywo. Wszystko zapowiadało się cudownie
-Skończyłam- powiedziała do mnie Nina podając mi lusterko
-Wow, jest pięknie dziękuję!- krzyknęłam i ją przytuliłam
Miałam pięknie narysowaną kreskę, matową szminkę na ustach, cienie na powiekach, rozświetlacz, róż i oczywiście tusz. Wszystko było piękne
-Super wyglądacie - powiedział Ga... Kasztan i się uśmiechnął
-Dzięki- powiedziałyśmy w tym samym czasie i zaczęłyśmy się śmiać
Założyłam czarne szpilki a po chwili do środka wszedł Matteo i... Harry. Od razu do nich podeszłam a Matteo mnie z całej siły przytulił. Był ubrany w zwykły czarny garnitur ale na nim wyglądał cudownie
-Jest cudownie- wyszeptał mi do ucha- ty jesteś cudowna, dziękuję
-Nie ma sprawy- uśmiechnęłam się i odsunęłam się od niego - mam nadzieję, że impreza się spodoba
-Napewno-złapał mnie za rękę i poszliśmy do stołu
-Tutaj jest twoje miejsce- uśmiechnęłam się
-Tak być nie może - uśmiechnął się i zmienił moje miejsce z miejscem swojego taty- teraz o wiele lepiej
Zaśmiałam się a po chwili do środka wszedł DJ i zrobił próbę dźwięku czy coś takiego. Do początku imprezy zostało 15 minut i wszyscy zaczęli się zbierać. Podchodzili do Matteo, składali mu życzenia i dawali prezenty. W pewnym momencie na salę weszli nasi rodzice, od razu do nich podbiegliśmy i przytuliliśmy z całej siły
-Tak się cieszę, że tu jesteście - przyznał brunet
-Jak moglibyśmy nie przyjechać na twoją osiemnastkę synu?- zaśmiał się pan Balsano
Dali mu prezenty i usiedli na wyznaczonych miejscach, gdy już wszyscy przyszli DJ włączył muzykę i wszyscy zaczęli tańczyć. Ja natomiast usiadłam na swoim miejscu i wypiłam całą szklankę Coli.
-Zatańczymy?- usłyszałam obok siebie głos
Popatrzyłam w stronę tej osoby i się uśmiechnęłam
-Oczywiście - załapałam jego rękę i weszliśmy na parkiet
Brunet położył swoje ręce na moich biodrach a ja swoje na jego ramionach.
-Nie wierzę w to- odezwał się po chwili ciszy Matteo
-W co?- zapytałam zdziwiona
-W to wszystko... Nie wierzę, że zrobiłaś to wszystko dla mnie- powiedział
-Dla ciebie wszystko- uśmiechnęłam się
-Poczekaj chwilkę - powiedział i poszedł do DJ'a
*Matteo*
Zrobię to teraz, muszę to zrobić
-Przepraszam, może pan na chwilę wyłączyć muzykę i dać mi mikrofon, proszę- zapytałem
-Oczywiście
DJ wyłączył muzykę i dał mi mikrofon a ja wszedłem na małą scenę, która tam stała
-Hej, mogę prosić o chwilę ciszy?- zapytałem wszystkich z uśmiechem a po chwili była totalna cisza - chciałem wszystkim bardzo podziękować za przyjście tutaj, bo bardzo wiele dla mnie znaczy wasza obecność tutaj. Ale teraz nie czas na to, napisałem piosenkę dla bardzo ważnej osoby dla mnie. Niedawno powiedziałem jej coś okropnego gdy była w szpitalu i wiem, że do końca mi nie wybaczyła, więc mam nadzieję, że to pomoże. Luna to dla ciebie
Zacząłem śpiewać:
¿Cómo es que se elige una princesa?
¿Cómo saber si es de una de ellas
La que espera que sea su príncipe azul?
¿Cómo es que descubro la manera?
Pues la única belleza
Es la que guarda en su interior
Dale luz a mis sentidos
Dame una señal
Ya no soy yo, es el amor
Y siento que estoy despertando
No sé quién soy, ni a dónde voy
Aunque pensé que estaba claro
No quiero sentirme un cobarde
Solo espero, no sea tarde
Para seguir al corazón
¿Cómo es que se elige una princesa?
Día y noche pienso en ella, en su mirada
Y me habla del amor
¿Cómo es que descubro la manera
De encontrarme frente a ella
Y escuchar su corazón?
Dale luz a mis sentidos
Ya veo la señal
Ya no soy yo, es el amor
Y siento que estoy despertando
No sé quién soy, ni a dónde voy
Aunque pensé que estaba claro
Ya no soy yo, es el amor
Y siento que estoy despertando
No sé quién soy, ni a dónde voy
Aunque pensé que estaba claro
No quiero sentirme un cobarde
Solo espero, no sea tarde
Para seguir al corazón
(Po polsku:
Jak wybierana jest księżniczka?
Skąd wiesz, że to jeden z nich?
Ten, który, jak masz nadzieję, będzie Twoim księciem z bajki?
Jak znaleźć drogę?
Cóż, jedyne piękno
To ten, który trzyma się w środku
Daj światło moim zmysłom
daj mi znak
To już nie ja, to miłość
I czuję, że się budzę
Nie wiem kim jestem i dokąd idę
Chociaż myślałem, że to jasne
Nie chcę się czuć jak tchórz
Mam tylko nadzieję, że nie jest za późno
Podążać za sercem
Jak wybierana jest księżniczka?
Dzień i noc myślę o niej, o jej spojrzeniu
I mówi mi o miłości
Jak znaleźć drogę
Znaleźć się przed nią
I słuchać swojego serca?
Daj światło moim zmysłom
Widzę znak
To już nie ja, to miłość
I czuję, że się budzę
Nie wiem kim jestem i dokąd idę
Chociaż myślałem, że to jasne
To już nie ja, to miłość
I czuję, że się budzę
Nie wiem kim jestem i dokąd idę
Chociaż myślałem, że to jasne
Nie chcę się czuć jak tchórz
Mam tylko nadzieję, że nie jest za późno
Podążać za sercem)
Skończyłem śpiewać i popatrzyłem na Lunę, która miała łzy w oczach. Zszedłem do niej i złapałem ją za rękę
-Luna, wybaczysz mi te wszystkie okropne rzeczy i zostaniesz moją dziewczyną?-zapytałem patrząc jej w oczy
-Oczywiście- powiedziała szczęśliwa
Pocałowałem ją, po tak długim czasie ją pocałowałem (nie licząc tego jak byłem pijany).
Brunetka oddała pocałunek a potem złapała mnie za rękę. Cała sala zaczęła klaskać oprócz Harrego, nie wiem czemu ale wydaje mi się to dziwne.
-Kocham cię- powiedziałem do brunetki a muzyka znowu zaczęła grać
-Ja ciebie też, chodź mam dla ciebie niespodziankę- powiedziała i pociągnęła mnie w stronę wyjścia- poczekaj tu chwilę
Usiadłem na krawężniku a Luna po chwili wróciła z małym pudełeczkiem.
-To prezent ode mnie, nie jest jakiś drogi ale mam nadzieję, że ci się spodoba- powiedziała i podała mi pudełeczko
Otworzyłem je i zobaczyłem w środku pierścionek. Włożyłem go na palec i przytuliłem dziewczynę
-Jest piękny dziękuję
-Zobacz napis w środku - zaśmiała się
Ściągnąłem go i zobaczyłem napis, który był wygrawerowany w środku
Lutteo∞
Byłem zaskoczony, naprawdę zaskoczony
-Skąd wiedziałaś, że będziemy razem?- zapytałem z uśmiechem i z powrotem włożyłem pierścionek na palec
-Bo ja... Miałam cię dzisiaj zapytać czy chcesz spróbować być ze mną od nowa- zaśmiała się a ja z nią
-Serio?- nadal się śmiałem
-Tak serio, chodź do środka. Teraz Twój ulubiony moment imprez. Alkohol - powiedziała ze śmiechem a ja ją lekko trzepnąłem- spoko, jak nie chcesz to nie
-Ej! Nie powiedziałem, że nie chcę- złapałem ją za rękę i weszliśmy do środka
Kelnerki stawiały kieliszki do wina i do wódki. A później nalały napoje do środka i wyszły z sali. Wszyscy usiedli na swoich miejscach i mój tata zaczął wznosić toast
-Chciałbym wznieść toast za mojego syna, naszego solenizata, żeby dorosłość przyniosła mu samo szczęście i żeby był z Luną do końca świata - wszyscy się zaśmialismy i wypiliśmy po kieliszku wódki oprócz Luny
-Czemu nie pijesz? Nie chcesz ze mną być?- zaśmiałem się
-Nie lubię wódki, tylko wino- uśmiechnęła się i napiła się wina a ja z nią
-Chodźmy zrobić zdjęcia!- krzyknęła moja mama i wszyscy ustawili się w kolejce a ja stanąłem przy ścianie do zdjęć
Pierwsze zdjęcie było z rodzicami, drugie z rodzicami Luny, trzecie z Luną, czwarte z Gastonem i tak przez pół godziny
Jak już się skończyła ta wspaniała sesja zdjęciowa usiadłem przy stole i wypiłem trzy kieliszki wódki
-Hola, hola tylko nie skończ tak jak ostatnio- zaśmiała się Luna i usiadła obok mnie
-Spokojnie, co tam?- zapytałem
-Wszystko w porządku, podoba ci się impreza?
-Nawet nie wiesz jak, najlepsza osiemnastka - uśmiechnąłem się- chcesz zatańczyć?
-Jasne ale daj mi chwilę, muszę iść do toalety
Brunetka wstała i poszła do łazienki a ja wypiłem kolejne kieliszki wódki i poszedłem sam potańczyć. Po chwili dołączył się do mnie mój przyjaciel.
-Jak tam? Podoba ci się imprezka?- zapytał łapiąc mnie za ramię
Jest totalnie pijany...
-Jest super- odpowiedziałem ze śmiechem
-To super, Luna bardzo się starała - powiedział - idę się napić
Gaston odszedł a ja powoli zacząłem się martwić o Lunę. Nie wracała od piętnastu minut, postanowiłem sprawdzić czy wszystko okej. Skierowałem się w stronę łazienki i po chwili zobaczyłem w kącie Harry'ego całującego Lunę, widać było, że brunetka chce się wyrwać ale nie daje rady. Szybko do nich podbiegłem i odciągnąłem Harry'ego od dziewczyny tak mocno, że wylądował na ziemi.
*Luna*
W trakcie gdy szłam do łazienki zostałam pociągnięta w kąt. Trochę się wystraszyłam i podniosłam głowę w górę to był Harry...
-Co ty robisz?! Puść mnie!- krzyknęłam ale położył mi rękę na usta
-Raczej co ty robisz. Dlaczego zgodziłaś się wrócić do Matteo?
Popatrz na mnie, jestem super ze mną byłoby ci lepiej. On i tak cię zostawi- powiedział i ściągnął dłoń z moich ust
-Co ty wyprawiasz?! Jesteś jego kuzynem!- krzyczałam ale nic nie było słychać przez muzykę
On nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował...
Próbowałam się jakoś odsunąć ale nie dałam rady, Harry był za silny. W moich oczach pojawiły się łzy, w jednej chwili Harry upadł na ziemię i mnie puścił. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Harry leży na ziemi a Matteo okłada go pięśćmi po twarzy. Bałam się, że może coś mu się stać, oczywiście chodzi o Matteo
Byłam bardzo przestraszona, te wszystkie wspomnienia zwiazane z NIM powróciły, to jak zmuszał mnie żebym go pocałowała. Nie chcę żeby kolejny raz przydarzyło mi się coś takiego, nie dałabym rady...
-Matteo! Co ty wyprawiasz?!- usłyszałam krzyk pana Balsano
Matteo nic sobie z tego nie zrobił i nadal okładał kuzyna.
Ja zsunęłam się po ścianie w dół i schowałam twarz w dłonie, nie wiedziałam co zrobić
-Matteo!- usłyszałam krzyk Gastona
Zobaczyłam, że Kasztan trzyma Matteo a jego ojciec(Matteo) Harry'ego.
-Co ty wyprawiasz synu?!- krzyknęła mama Matteo na niego
-On całował Lunę!!! Zmusił ją do tego!- krzyknął bardzo głośno
Nagle wszyscy popatrzyli w moją stronę a mój chłopak się wyrwał Gastonowi i mnie przytulił
-Wszystko w porządku?- zapytał cicho ale nie odpowiedziałam
-To my już pójdziemy z Harrym- powiedzieli rodzice Matteo
Pożegnali się z wszystkimi i wyszli, ja nie chciałam z nikim rozmawiać, więc poszłam do łazienki i się zamknęłam. Przed oczami miałam wszystkie chwile z... Michelem
Luna, spokojnie. Jego tutaj nie ma i nic ci się nie stanie
Czułam okropny ścisk w żołądku i strach ale wyszłam i chciałam pójść do stolika ale zostałam pociągnięta na bok i gwałtownie przytulona, to był Matteo.
-Przepraszam... Przepraszam, że zepsułam ci imprezę- powiedziałam cicho
-Ciiii, to nie twoja wina chodź do stolika- powiedział i pociągnął mnie do stolika
Wzięłam kilka kieliszków wódki i od razu je wypiłam, muszę się wyluzować
-Jednak pijesz?- zapytał ze śmiechem
-Tak, chodź potańczyć- wstałam i poszłam w stronę parkietu
Zaczęłam tańczyć a po chwili Matteo do mnie dołączył.
Po jakichś pięciu minutach podeszła do nas jakaś pani
-Chodź do nas na chwilę Matteo już się zbieramy- powiedziała do niego
Matteo poszedł a ja wróciłam do stołu i wypiłam jeden kieliszek. Może i wypiłam bardzo mało ale czuję, że jestem pijana. Wzięłam sobie kawałek ciasta i go zjadłam.
-Powoli wszyscy się zbierają - powiedział do mnie Matteo gdy usiadł przy stole- zostaliśmy tylko my i nasza Gastina
-Posprzątamy tu trochę a ty zadzwoń po dwie taksówki, bo z tymi prezentami się nie zmieścimy- uśmiechnęłam się
Podeszłam do Niny i Gastona, pozbieraliśmy wszystkie papierki i śmieci z podłogi i daliśmy je do kosza. Stwierdziliśmy, że po jedzenie, które zostało przyjedziemy jutro.
-Chodźcie, taksówki przyjechały - powiedział do nas mój chłopak
Mój chłopak, jak to cudownie brzmi...
Wszyscy wzięliśmy swoje rzeczy i prezenty Matteo, włożyliśmy je do bagażnika, pożegnaliśmy się i wsiedliśmy do swoich taksówek.
-Było cudownie, dziękuję - powiedział do mnie brunet i złapał mnie za rękę
Po chwili byliśmy już pod domem, wzięliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy do domu. Wszystkie prezenty daliśmy do pokoju Matteo, gdy się przebrałam położyłam się w łóżku i zamknęłam oczy ale po kilku minutach poczułam uginanie się materaca obok mnie
-Dobranoc, kocham cię- powiedział do mnie
-Ja ciebie też - powiedziałam i z myślą, że będziemy razem do końca życia zasnęłam...
🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕
Hejka!
Przepraszam, że tak długo mnie nie było ale nie byłam w stanie napisać rozdziału wcześniej, więc mamy taki który ma prawie 3000 słów.
A właśnie!
Dziękuję wam za 100 gwiazdek i 2,42 tyś wyświetleń. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś w ogóle będzie chciał to czytać:)
Wielkie dzięki
Mam nadzieję, że się podoba
Papa ❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top