rozdział 44

Rozdział dedykuję _Majvciaaa_, Im_your_little_devil, Tosiowski,
soy_daria i NelaKu8
🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕
*Matteo*
...
-Matteo muszę cię o coś zapytać - powiedziała Luna patrząc mi w oczy

Znajdowaliśmy się w pięknym, kolorowym parku. Wszystko wyglądało tutaj cudownie tak jak Luna. Była w pięknej, niebieskiej sukience na ramiączkach, miała zrobiony lekki makijaż który idealnie do niej pasował i czarne buty na obcasach.

-Coś się stało?- zapytałem

-Bo... Ja wszystko przemyślałam i mam pytanie. Chcesz znowu być moim chłopakiem?- zapytała

-Ty naprawdę tego chcesz?- zapytałem a ona pokiwała twierdząco głową- oczywiście, że tak! Nawet nie wiesz jaki długo na to czekałem!

Byłem taki szczęśliwy, że Luna mi wybaczyła i znowu chce być ze mną. Przybliżyłem się do niej i już prawie ją pocałowałem ale...

*Dryń, dryń*
(Udawajmy, że to budzik)

-Co tu się...- szybko wstałem i miałem laga mózgu - gdzie ja...

To wszystko to jeden zwykły sen! Nie wierzę!

Myślałem, że ona naprawdę mi wybaczyła, że jesteśmy razem i wszystko się ułożyło. Ale tak nie jest, to wszystko było jednym wielkim żartem. Chciałem już wstawać ale zobaczyłem, że drzwi do mojego pokoju się otwierają a w nich stoi mała postać, którą kocham z całego serca. Była cała rozczochrana i jeszcze zaspana.

-Wszystko w porządku?- zapytała mnie

-Tak, a czemu miałoby być źle?- zapytałem z uśmiechem

-Bo... Słyszałam jak mówiłeś jakieś dziwne rzeczy tak jakby ktoś tutaj był z tobą... I mówiłeś... Moje imię- mówiła cicho

Czy ja naprawdę mówiłem przez sen? I akurat taki sen...

-A tak... Miałem bardzo dziwny sen- powiedziałem zmieszany- Czemu nie śpisz?

-Bo usłyszałam dziwne dźwięki z twojego pokoju- zaśmiała się jakby to była najprostsza rzecz na świecie- ale mogę już iść jak przeszkadzam

-Nie, oczywiście, że nie przeszkadzasz. Chodź tu- powiedziałem z uśmiechem i wyciągnąłem w jej stronę swoje ręce

Brunetka się uśmiechnęła i szybko podeszła do mnie. Usiadła mi na kolanach i przytuliła się z całej siły. Nie wiem dlaczego byłem taki głupi, narobiłem jej tyle przykrości a ona robi wszystko żebym każdego dnia uśmiechnął się ale tak szczerze.

Trzymam w swoich ramionach mój cały świat

*Luna*

Byłam zszokowana tym, że Matteo chciał abym się do niego przytuliła ale od razu do niego podeszłam i się przytuliłam z całej siły. Bardzo mi go brakuje... Oczywiście jest moim przyjacielem i wspiera mnie w każdej chwili ale brakuje mi go jako chłopaka...

-Chyba musisz iść do szkoły- powiedziałam mu cicho do ucha nadal będąc w uścisku

-Mam to gdzieś, teraz najważniejsze to być z tobą... W sensie przy tobie...- powiedział lekko zmieszany

On naprawdę chce się spuźnić na lekcje dla mnie?

Ale tak na serio?

Kocham go...

Po chwili gdy chciałam już wstać on przytulił mnie jeszcze mocniej i podniósł do góry. Byłam totalnie zaskoczona, bo nie wiedziałam co on planuje

-Co ty robisz?- zapytałam

-Zaraz zobaczysz- odpowiedział tajemniczym tonem

Brunet zmienił lekko moją pozycję tak, że jedną rękę miał owinięta wokół mojej talii a drugą pod kolanami(mam nadzieję, że wiecie o co chodzi).
Wyszedł ze swojego pokoju i kierował nas na dół schodów. Jak już zeszliśmy na dół Matteo skręcił w nieznaną mi stronę domu, tak jeszcze dużo tutaj nie zwiedziłam, bo ten dom jest taki ogromny, że często zapominam drogi do pokoju. Chwilę jeszcze Matteo mnie tak niósł aż otworzył drzwi a moim oczom ukazał się ogromny basen z dwoma leżakami obok.(basen jest w środku domu jakby co)

Tutaj jest basen?!

Dlaczego nikt mi o tym nie powiedział?

Byłam ogromnie szczęśliwa ale po chwili doszło do mnie, że Matteo mnie nadal trzyma i jesteśmy na krawędzi basenu.
Mocno złapałam się koszulki chlopaka jakby moje myśli okazały się prawdziwe

-Matteo... Nie mów mi, że chcesz mnie tam wrzucić- powiedziałam spokojnie patrząc mu w oczy

-Okej nie powiem tego - szybko oznajmił i wskoczył do basenu

Byłam cała mokra! Nie wierzę, że on mi to zrobił! Rozumiem jakbym była w stroju ale teraz jestem w piżamie! W sumie tak jak on...
Po chwili wynurzyliśmy się z wody a ja szybko złapałam oddech, bo nie zdążyłam przed skokiem.

-Matteo! Co ty wyprawiasz?!- krzyknęłam na niego lekko dysząc

Oczywiście do tej pory go nie puściłam a on nadal mnie trzymał

-Ja? Nic - powiedział lekko się śmiejąc - ja tylko chciałem cię lekko obudzić

-Lekko obudzić?! Chłopie, ty mnie wrzuciłeś do basenu! To ma być pobudka?!- krzyknęłam oburzona

-Po pierwsze tak to jest pobudka a po drugie nie wrzuciłem cię, bo wskoczyłem razem z tobą. Jak się podoba niespodzianka?

-Cudowna- powiedziałam i puściłam go

Podpłynęłam do krawędzi basenu, oparłam o nią ręce i wyszłam z wody.

-Pamiętaj, kiedyś ci się odpłacę - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia

-Ej! Poczekaj!- usłyszałam jego krzyk ale postanowiłam go zignorować i poszłam na górę do swojego pokoju

Przez całą drogę woda ze mnie się lała, więc postanowiłam szybko tam dojść, wzięłam czyste ubrania z szafy i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wzięłam szybką kąpiel, po tym ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Gdy chciałam umyć zęby usłyszałam pukanie do drzwi łazienki, nie otworzę ich, bo to na pewno jest Matteo a jestem na niego zła.

-Mogę wejść?- usłyszałam jego łagodny głos ale nic nie odpowiedziałam

Dobrze, że zamknęłam drzwi

-Luna, nie bądź na mnie zła. Chciałem żebyś się trochę wyluzowała... No proszę otwórz drzwi

Ja w tym czasie gdy on to mówił nałożyłam pastę na szczoteczkę i zaczęłam myć zęby.

-No Luna!- krzyknął już lekko zdenerwowany

Tak mnie wkurza, że ja nie mogę. Otworzyłam te zasrane drzwi a on od razu wszedł do środka i się do mnie przytulił

-Matteo... Z-zostaw mnie- mówiłam ze szczoteczką w budzi

-Nie ma takiej opcji, mam pewną propozycję- powiedział tajemniczo i spojrzał mi w oczy- jak chcesz to jeden raz w każdej chwili, nawet w środku nocy będziesz mogła mnie wrzucić do bazenu- powiedział i wyciągnął do mnie swoją dłoń

Ja natychmiast ją uścisnęłam i dokończyłam myć zęby. Gdy już skończyłam poczułam się jakoś dziwnie, Matteo przez cały czas się na mnie patrzył

-A ty nie idziesz do szkoły?- zapytałam przerywając niezręczną ciszę

-Już nie mam po co. Spóźniłem się na pierwszą lekcję a jak nauczycielka mnie zobaczy w szkole to będę miał przechlapane- wytłumaczył mi

Kurde! Miałam dzisiaj jechać do galerii po prezent dla niego...

-Szkoda...- powiedziałam cicho tak żeby mnie nie usłyszał ale chyba mi się to nie udało

-A co, nie chcesz żebym z tobą został? Masz jakiś sekret?- zapytał przybliżając się do mnie

Ja natychmiast cofnęłam się do tyłu ale wpadłam na ścianę

-Nie, ale umówiłam się dzisiaj z moją przyjaciółką na zakupy

-Z kim?

- Nieważne- powiedziałam i szybko go wyminęłam i poszłam do pokoju

🌕

Była już 15:00 a ja powoli wychodziłam z domu. Pożegnałam się z Matteo i napisałam szybkiego sms'a do Niny żeby mnie kryła w tym, że poszła ze mną. Poszłam na przystanek autobusowy i czekałam aż przyjedzie mój autobus. Po dziesięciu minutach byłam już w galerii i poszłam wybrać prezent, bo już wiem co mu kupię...
🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕
Hejka!
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i przepraszam,że tak długo go nie było ale po prostu mam dużo nauki i mało weny
Jeśli chcecie możecie dać gwiazdkę
Papa❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top