rozdział 10
-Bardzo boli?- zapytałem i podeszłem do Luny
-Tak, nie wiem co się dzieje ale boli bardzo
-Matteo, pójdę po Pedro i razem pojedziecie z Luną do szpitala, przykro mi ale jak Pedro pójdzie muszę pomóc Nico i nie mogę jechać- powiedziała Tamara i zeszła z wrotkowiska
Usiadłem obok Luny i zadzwoniłem po mojego szofera. Powinien być za 10 minut, jak skończyłem rozmawiać przyszedł do nas Pedro.
-Już jestem. Luna jak się czujesz?- zapytał z troską
-Bardzo boli mnie noga
-Miejmy nadzieję, że to nie jest złamanie. To co jedziemy do szpitala?- zapytał
-Za chwilę przyjedzie mój szofer, może chodzimy już przed wejście- powiedziałem i wstałem- Pedro, pomożesz mi z Luną?
-Pewnie, po to tu jestem- powiedział i się uśmiechnął
Wzięliśmy Lunę za ręce i poszliśmy przed wejście do Rollera. Czekaliśmy około 2 minuty i przyjechał mój szofer. Pomogliśmy Lunie wejść do auta a potem my weszliśmy.
-Dokąd jedziemy?- zapytał mój szofer
-Do szpitala i to najszybciej jak się da- powiedziałem szybko zapinając pas-Lunie coś się stało w nogę
-Dobrze, postaram się jak najszybciej. Powiadomić o tym waszych rodziców?
-Nie, proszę nie mów im nic. Jak Luna wyjdzie ze szpitala to ja im o wszystkim powiem. A i tak wracają za 2 dni
Jechaliśmy jakieś 20 minut i nareszcie dotarliśmy na miejsce . Szybko z Pedro wysiedliśmy z auta i pomogliśmy Lunie. Powiedziałem jeszcze szoferowi, że może jechać do domu i jak coś to zadzwonię, żeby przyjechał. Po tym weszliśmy do szpitala i poszliśmy do recepcji.
-Dzień dobry, czy możemy pójść teraz do jakiegoś lekarza? Luna się potknęła na wrotkach i bardzo boli ją noga- powiedziałem i pokazałem na Lunę
-Mogę zobaczyć nogę?- zapytała pani z recepcji na co ja tylko pokiwałem głową- To nie wygląda za dobrze. Wydaje mi się, że to jest złamanie, zaprowadzę was do lekarza chodźcie
Poszliśmy za panią do jakiegoś pokoju w którym siedział lekarz. Razem z Luną weszliśmy do lekarza a Pedro został na korytarzu. Posadziłem Lunę na krześle a sam stanąłem obok.
-Dzień dobry, co się stało?- zapytał mnie lekarz
-Moja dziewczyna poślizgnęła się na wrotkach i bardzo boli ją noga- powiedziałem a on podszedł do Luny
-Ta noga boli?- zapytał na co Luna przytaknęła- wydaje mi się, że to nie jest złamanie ale zróbmy badania. Chce pani, żeby ten chłopak został na badaniach czy wyszedł?
-Lepiej, żeby został- powiedziała i się do mnie uśmiechnęła
Przez całe badania siedziałem na krześle i patrzyłem jak lekarz bada Lunę. W trakcie badań napisałem do Tamary, że Luna ma badania i jak coś będę wiedział to napiszę. Gdy badania się skończyły wyszliśmy z Luną na korytarz do Pedro i czekaliśmy na wyniki.
-I co wam powiedział lekarz?- zapytał nas Pedro
-Powiedział, że to chyba nie złamanie ale może zwichnięcie ale jeszcze nie wiadomo. Na razie czekamy na wyniki- powiedziała Luna- a później lekarz mi jeszcze założy coś, żeby noga była prosta czy coś takiego
-Wszystko będzie dobrze- powiedziałem i się przytuliłem do Luny
Czekaliśmy już 10 minut i nadal nic. W pewnym momencie lekarz otworzył drzwi do sali i zawołał "Luna Valente proszę do mnie". Jak to usłyszeliśmy od razu poszliśmy do sali i Luna usiadła na krześle.
-Mam dobre i złe wieści. Noga nie jest złamana tylko zwichnięta, więc nie jest tak źle ale nie będzie pani mogła jeździć na wrotkach około trzy tygodnie-powiedział a Luna stała się smutna - proszę się nie martwić. Teraz założę pani taśmy i bandaż na nogę, żeby przypadkiem się nie pogorszyło. Będzie mogła pani chodzić do szkoły ale tylko o kulach.
-Dobrze, dziękuję
Lekarz założył Lunie bandaże i wyszliśmy do Pedro. Zadzwoniłem szybko po szofera i powiedział, że będzie za 5 minut, bo jest blisko. W trakcie czekania powiedzieliśmy Pedro wszystko co nam powiedział lekarz i w tym czasie przyjechał mój szofer. Wyszliśmy ze szpitala i pojechaliśmy do Rollera.
-Jak nas zawieziesz to czy możesz pojechać gdzieś po kule dla Luny?- zapytałem szofera
-Nie ma problemu. Już jesteśmy
Wyszliśmy z auta i weszliśmy do Rollera tylko po to żeby powiedzieć wszystko Tamarze, bo zaraz Roller się zamyka. Gdy weszliśmy od razu do nas podeszła Tamara.
-Co wam powiedział lekarz?- zapytała
-To nie jest złamanie tylko zwichnięcie ale nie będę mogła jeździć na wrotkach przez około trzy tygodnie.- powiedziała Luna- dziękuję Pedro, że mi pomogłeś
-Nie ma sprawy- Powiedział i poszedł
-Bardzo mi przykro z powodu tego co się stało Luna. Na prawdę nie wiem kto mógł coś takiego zrobić- powiedziała smutno Tamara
-My chyba wiemy kto to jest- powiedzieliśmy w tym samym czasie
-Kto?
-To była...
☁️
Hejka ❤️
Jak myślicie czy Luna i Matteo powiedzą Tamarze, że to była Ámbar? Jak wam się rozdział podobał możecie dać gwiazdkę ❤️
A i jeszcze życzę wam wszystkiego dobrego w nowym roku. Żeby ten rok był lepszy niż tamten i żeby wasze marzenia się spełniły
Zapraszam do mojej nowej książki z memami z soy Luny
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top