rozdział 23

*Matteo*
Leżałem w łóżku, bo przed chwilą się obudziłem. Patrzyłem się w sufit i nie wiedziałem co zrobić żeby odzyskać Lunę. W pewnym momencie usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać ale wstałem i podeszłem do telefonu. Popatrzyłem na wyświetlacz i zobaczyłem kto do mnie dzwoni. Luna! To jest Luna! Nie mogę w to uwierzyć! Szybko odebrałem telefon i się odezwałem

-Luna?
-Matteo słuchaj mnie uważnie
-Okej
-Jestem w jakimś starym magazynie na obrzeżach Buenos Aires, ogólnie jest cały z metalu i jest bardzo duży
-Mówisz prawdę czy on ci kazał to powiedzieć?
-Mówię na serio Matteo. Proszę znajdź mnie bardzo źle się czuję
-Nie martw się zrobię wszystko żeby cię odnaleźć
-Dziękuję, muszę kończyć, bo jeszcze Michel mnie usłyszy. Kocham cię

Po tych słowach usłyszałem, że połączenie zostało zakończone. Byłem taki szczęśliwy, że mogłem usłyszeć jej głos. Szybko wyskoczyłem z łóżka Luny, które nadal nią pachniało.
Pobiegłem do mojego pokoju, w którym spał Gaston i skoczyłem na niego

-Co ty do ch... Co się stało Matteo?- zapytał totalnie zaskoczony

-Luna zadzwoniła!- krzyknąłem szczęśliwy

-Jak to?!- krzyknął i od razu wstał

-Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest w jakimś metalowym magazynie na obrzeżach Buenos Aires- wytłumaczyłem mu

-Super! Chodźmy na policję powiedzieć im wszystko. Może wtedy szybciej znajdą Lunę

-Okej, chodźmy!

Ubraliśmy się z Gastonem w kurtki i wyszliśmy z domu. Miałem coraz większą iskierkę nadziei w sobie, że jednak odnajdziemy Lunę.

Byliśmy już pod komisariatem, szybko wysiedliśmy z auta i weszliśmy do środka. Od razu udałem się do recepcji.

-Dzień dobry, muszę się porozmawiać z jakimś policjantem w sprawie Luny Valente

-Niestety mamy bardzo dużo zgłoszeń dzisiaj i musi pan poczekać przynajmniej 2 godziny

-Jak to?! Nie rozumie pani, że to bardzo ważna sprawa?! Moja dziewczyna jest uwięziona w jakimś magazynie na odludziu! - krzyknąłem zdenerwowany

-Ej stary, uspokuj sie. Tu są ludzie- powiedział Gaston i mnie przytrzymał

-Przepraszam... Ale dla mnie jest to bardzo ważne

-Dobrze, postaram się żeby pan jak najszybciej dostał się do jakiegoś policjanta który zajmuje się tą sprawą

-Dziękuję

Usiadłem z Gastonem na krzesłach na korytarzu. Miałem nadzieję, że szybko mnie przyjmą i znajdziemy Lunę.

Po około godzinie przyjęli mnie i powiedziałem wszystko policjantowi. Powiedział mi, że od jutra zaczną poszukiwania i, że będę mógł z nimi pojechać. Cieszyłem się jak głupi, gdy już wszystko uzgodniłem z policjantem wyszedłem z gabinetu i pojechaliśmy z Gastonem do mojego domu.

Usiedliśmy w salonie i rozmyślaliśmy jak możemy pomóc Lunie. Po około godzinie poszedłem spać (bo było po godzinie 2)a Gaston poszedł do swojego domu. Chciałem, żeby został ale nie dał się namówić, bo powiedział, że będzie musiał coś załatwić z rodzicami ale jutro przyjdzie i pomoże mi szukać Luny

*Luna*
Po rozmowie z Matteo poszłam spać. Niespodziewanie mi się to udało, czułam, że może Matteo mnie uratuje z tego koszmaru.

*Następnego dnia*
Obudziłam się około godziny 8.20 i schowałam telefon do jakiegoś ciemnego miejsca żeby Michel nie mógł go znaleźć. Musiałam iść do toalety, więc poszłam do drzwi i zaczęłam w nie walić. Jakoś bardzo źle się czułam nie wiem dlaczego. Usłyszałam kroki po drugiej stronie drzwi a później otwieranie się ich.

-Coś się stało skarbie?- zapytał mnie Michel

Dlaczego on musi mnie tak nazywać?!

-Mogę iść do toalety? Bardzo źle się czuję - powiedziałam cicho

-Jasne, chodź

Zaprowadził mnie do toalety a ja do niej weszłam i się zamknęłam. Cholera! Dostałam okres! Dlaczego to musi być akurat teraz?! W najgorszych chwilach mojego życia!

Wyszłam z łazienki i postanowiłam powiedzieć o tym Michelowi, bo nie wytrzymam

-Mam do ciebie prośbę- powiedziałam

-Jaką?

-Możesz pójść do sklepu? Dostałam okresu - odpowiedziałam szybko

-Emmm... Okej... Idź do pokoju a ja zaraz wrócę że sklepu

-Dziękuję- powiedziałam i wróciłam do "mojego pokoju"

Bardzo źle się czułam. Bardzo bolał mnie brzuch i głowa ale cóż takie życie.Jak się upewniłam, że Michel wyszedł postanowiłam zadzwonić do Matteo...
☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️
Hejka
Ostrzegam, że rozdział jest pisany szybko i mogą być błędy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top