3
- Morigana, tutaj! – Asami szybko zerwał się z miejsca i postąpił kilka kroków w stronę kobiety, posyłając jej jeden z tych uśmiechów na widok których kobietą miękną kolana. Rudowłosa roześmiała się i usiadła na wskazanym miejscu, wygładzając szybko materiał granatowej ołówkowej spódnicy.Lekki rumieniec zabarwił jej policzki, gdy przyjmowała z rąk Asamiego zamówionego wcześniej dla niej drinka. Otaksowała uważnym spojrzeniem siedzących naprzeciw niej mężczyzn, zarówno Asami jak i jego młodszy towarzysz prezentowali się wspaniale, ubrani w eleganckie, markowe garnitury. Ryuichi jak zawsze roztaczał wokół siebie aurę władzy i niebezpieczeństwa, ze szklaneczką drogiej whysky. Swoim mrocznym spojrzeniem, które przeszywało rozmówcę na wskroś, zawsze przywodził jej na myśl polującą panterę, drapieżnik doskonały. Akihito wyglądał przy nim niczym rozkoszny nieporadny kociak, stale trzymający się boku swego towarzysza, niemal nie odrywał od niego swoich stalowych tęczówek. Jego jasnoszary garnitur i granatowa koszula doskonale kontrastowały z czarnym garniturem i białą koszulą Asamiego, obaj zrezygnowali z krawatów pozostawiając niedopięte koszule. Mroczna aura otaczająca ciemnowłosego i świetlista uroda blondyna przyciągały spojrzenia wielu obecnych w barze kobiet. Morigana uśmiechnęła się do młodszego znad swojej szklanki, wiedziała, że zupełnie nie pasuje do tej pary ze swoją przeciętną urodą i kasztanoworudymi włosami. Przygryzła wargę widząc jak Asami niby przypadkiem ociera się udem o udo swego towarzysza, spoglądając na niego spod lekko spuszczonych rzęs. Seksualne napięcie panujące między tą dwójką było niemal namacalne. Mimo, że bardzo zaabsorbowani sobą nie zapominali o swojej towarzyszce, wypytując o to co działo się z nią od chwili jej rozstania z Asamim, przed dziesięciu laty. Morigana krótko opowiedziała im o wyjeździe do europy, do rodziny matki i o pilnym powrocie do domu przed trzema laty na wezwanie ojczyma i tu nagle zacięła się a kąciki jej ust lekko zadrżały. Asami, widząc jej zaszklone oczy i drżące usta, ruchem dłoni przywołał kelnera prosząc o rachunek. Posłał w jej stronę delikatny uśmiech, zagarnął Akihito i poprowadził ich w stronę wyjścia gdzie już czekał jego samochód. Droga do domu upłynęła im w milczeniu a po powrocie natychmiast położyli się spać.
*******
Akihito zbudził się w środku nocy w pustym łóżku, wstał i udał się na poszukiwanie Asamiego. Gdy wszedł do salonu usłyszał ściszony szloch przeplatany ze spokojnym głosem Ryuichiego, dochodzące zza uchylonych drzwi pokoju Morigany. Podszedł cichutko i zajrzał przez szparę do środka.
Na wąskim łóżku wtulona w nagą klatkę Asamiego leżała Morigana, szlochała cicho wczepiając się drżącymi dłońmi w barki towarzysza. Dłonie Ryuichiego gładziły jej plecy i ramiona, jego usta raz po raz muskały jej skronie. Akihito oparł się o ścianę obok drzwi mocno zaciskając oczy, dotknął palcami policzków po których spływały łzy. Zasłonił usta dłonią i zaczął wycofywać się do sypialni, gdy nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Takaba podskoczył przerażony, szybko podszedł do drzwi i zerknął przez wizjer. Zdziwił się trochę widząc kierowce Asamiego i dr Sugę, szybko otworzył i wpuścił ich do środka.
- Gdzie dziewczyna? –rzeczowo zapytał Suga i ruszył za Akim w głąb mieszkania. Ryuichi siedział na łóżku obejmując rękami drżącą na całym ciele dziewczynę. Suga wyciągnął strzykawkę i szybkim stanowczym ruchem wbił igłę w kark kobiety.- Teraz powinna się uspokoić.
Asami szybkim ruchem obrocił ją plecami do Sugi i ściągnął z niej bawełnianą koszulkę służącą za górę od piżamy. Akihito zassał powietrze na widok pokrytych sińcami i rozcięciami pleców, niektóre już się goiły inne były całkiem świeże. Suga delikatnie przesunął palcami po kilku nabrzmiałych pręgach.
- Kto jej to zrobił? - Akihito popatrzył w oczy Asamiego, rozumiał teraz powód przyjęcia dziewczyny pod ich dach. Nadal jednak nie rozumiał co tak naprawdę łączy tę dwójkę, czemu Morigana przyszła po pomoc akurat do Ryuichiego.
- To był Sato. –Głos kobiety wciąż był schrypnięty od szlochu- Przepraszam nie chce sprawiać problemów. Musiałam odejść, po śmierci Aoto, ten dom to piekło.
Asami mocniej przygarnął dziewczynę do siebie, delikatnie pogładził jej włosy. Akihito mocniej zacisnął ręce czując narastający gniew.
- Ryuichi ja nie mogę zostać w tamtym domu. – Naciągnęła na siebie koszulkę i wyciągnęła spora kopertę z szafki nocnej podając ją Sudze
Lekarz wyjął z koperty plik jakichś papierów i zaczął je przeglądać, popatrzył ze smutkiem na dziewczynę.
- Suga-sensei? - Zdenerwowany Akihito przeskakiwał wzrokiem od twarzy do twarzy.
- Rozumiem, zajmę się panią. Teraz wypiszę recepty na antybiotyki i leki przeciwbólowe. - Asami- sama możemy porozmawiać.
Asami skinął głową i przeszedł z lekarzem do niewielkiego biura znajdującego się obok głównej sypialni. Akihito został sam z Moriganą, dziewczyna wyraźnie była już pod działaniem leków podanych przez Sugę. Zamglone oczy, nieskoordynowane ruchy, nagle z jej dłoni wypadło zdjęcie które chciała postawić na komodzie. Takaba podniósł je, uśmiechnął się na widok dwójki roześmianych dzieci wtulonych w Moriganę.
- To Aoto i Akari, śliczni są prawda. Aoto...Mój słodki chłopczyk...- Dziewczyna zaczęła drżeć
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top