1
-Wróciłem. - Akihito zawołał od drzwi.
- Witaj w domu. – Asami siedział w salonie, przeglądając coś na swoim laptopie.- Jak minął ci dzień Kotku?
- Powoli, ostatnio nic się nie dzieje. A ty nie powinieneś być w biurze? – Aki przelotnie musnął usta swojego kochanka.- Idę pod prysznic, strasznie dziś gorąco.
- Chcesz żebym umył ci plecy?- Asami uśmiechnął się lekko do chłopaka
Akihito roześmiał się tylko, doskonale znał ten błysk w oczach Asamiego. Poszedł do łazienki nie kłopocząc się szykowaniem ubrań na zmianę. Rozebrał się poskładał ubranie i odłożył na pralkę. Wszedł do przestronnej kabiny, wyregulował temperaturę wody i oddał się jej pieszczocie. Chłodna woda obmywała jego ciało zabierając ze sobą zmęczenie całego dnia. Sięgnął po żel rozprowadzając go po całym ciele rozkoszując się znajomym aromatem. Zadrżał, gdy poczuł ciepłe dłonie na swoich biodrach. Nałożył na dłoń kolejną porcję żelu, obrócił się i zaczął namydlać ciało Asamiego. Złączył swoje spojrzenie ze spojrzeniem kochanka. Gorąco rozlało się po jego ciele, pod wpływem tego pełnego pożądanie wzroku. Zassał gwałtownie powietrze, gdy dłoń Asamiego przesunęła się z jego biodra na twardniejący członek. Nie pozostając dłużnym swemu partnerowi, sam sięgnął ręką do jego sztywnej męskości, delikatnie przesuwając po jej długości opuszkami palców. Asami stanowczo połączył ich usta w głębokim pocałunku, odbierając mu oddech i zdolność racjonalnego myślenia. Akihito jęknął gardłowo przywierając biodrami do ciała kochanka i ocierając się o niego. Oderwali się od siebie dysząc, Aki powoli osunął się na kolana nie odrywając spojrzenia od oczu Ruichiego. Oblizał prowokacyjnie usta, widząc zaskoczenie na twarzy Asamiego. Delikatnie wsunął członek kochanka do ust, ssąc i pieszcząc językiem główkę jego penisa. Powoli zaczął poruszać głową biorąc do ust coraz więcej, dodatkowo pieszcząc dłonią jądra partnera. Jego działania zostały nagrodzone cichymi jękami i przyspieszonym oddechem. Palce kochanka wplątały się w jego włosy przytrzymując jego głowę, podczas gdy Asami zaczął poruszać biodrami we własnym rytmie. Akihito jęknął przeciągle, gdy kochanek wycofał się z jego ust i wyciągnął go z kabiny. Asami chwycił ręcznik i zaczął wycierać jego włosy i ciało, obsypując je drobnymi pocałunkami.
- Asami – Akihito niemal łkał z potrzeby, pragnienie zmieniło jego wnętrzności w nieznośnie ciasny węzeł, delikatne pocałunki i lekkie jak piórko muśnięcia rąk doprowadzały go na skraj szaleństwa.
- Łóżko! – jedno słowo wypowiedziane tym schrypnięty od pożądania głosem wprawiło ciało młodszego w rozkoszne drżenie. Nadzy przeszli do sypialni, gdzie Asami natychmiast rzucił młodszego na łóżko.
- Twoja kolej, mój słodki Akihito. – Asami sięgnął po lubrykant jednocześnie zachłannie pożerając go wzrokiem. Chłopak jęknął przeciągle czując, jak kochanek wsuwa w niego dwa palce na raz i zaczyna nimi delikatnie poruszać. Krzyknął zaskoczony, gdy Asami obiął ustami jego sterczącą męskość uderzając jednocześnie wewnątrz w jego prostatę. Jego plecy wygięły się w łuk, fale rozkoszy przetaczały się po jego ciele, oddech stał si urywany i chrapliwy. Jęczał i wił się z rozkoszy powtarzając imię kochanka jak modlitwę.
- Asami – jęknął przeciągle przyciągając kochanka do pocałunku, łapczywie łącząc ich usta w ognistym tańcu języków. Krzyknął zaskoczony wprost w usta Ryuichiego, gdy ten gwałtownie w niego wszedł i zaczął się w nim szybko i mocno poruszać. Chwilowy ból zastąpiła rozkosz wygiął plecy w łuk gdy Asami trafił w jego czuły punkt. Wystarczyło jeszcze kilka mocnych pchnięć aby chłopak doszedł łkając imię ukochanego, Ryuichi skończył tuż po nim. Wysunął się delikatnie z jego wnętrza i staranie przykrył ich kołdrą. Aki mocno wtulił się w jego klatkę piersiową kreśląc zawijasy na jego ramieniu. Gdzieś w zakamarkach jego umysłu plątała się myśl, że tak wczesny powrót Asamiego nie wróży nic dobrego. Odpędził ją jednak rozkoszując się ciepłem ciała swojego ukochanego, zmartwienia postanowił odłożyć na potem. Zamruczał niczym zadowolony kot, gdy ręka Asamiego zjechała na jego pośladek lekko go pieszcząc.
- Akihito. – Takaba spojrzał zamglonymi wciąż oczami na swego kochanka, zaskoczony powagą w jego głosie. – Od jutra będziemy mieli gościa, więc na czas jej obecności przeniesiesz się do mojej sypialni.
Akihito zamrugał kilkakrotnie mocno oszołomiony wiadomością.
Jeśli są błędy to przepraszam ale pisałam na telefonie.
Miya nie zabij mnie plisssss.
Missy sorki to nie Victuri, ale jest tu tego tyle, że bałam się porównania, więc macie moją ukochaną parkę z Findera.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top