#9 Nie jestem sama?

Oczami Reader
Gilbert  właśnie zaprowadził mnie na dół, a dokładniej do jakiejś kuchni była ona ogromna z dużymi pięknymi oknami z białymi firankami z bogatymi zdobieniami w pomieszczeniu znajdował się również duży  jasny blat. Po za meblami znajdowało się tam pięć kobiet"zapewne trafiły tu tak samo jak ja.. chociaż kto wie? może same chciały... "-pomyślałam ale jednak chyba warto się zapoznać w końcu mam tu chyba gotować. Po co niby mnie tu miał prowadzić jak nie do pracy, to było oczywiste. Podeszłam do jakiejś dziewczyny była to blondynka z dwoma warkoczami zawiązanymi na końcach czerwonymi wstążkami. Zielonooka była ubrana w taki sam w fartuch jak reszta dziewcząt. Przedstawiła się jako 'Heidi' a pełnie jako Adelheid Zwingli. Ty oczywiście również się jej przedstawiłaś.

-Em..-podrapałaś się po karku- mogłabyś mi objaśnić co i jak?-zadałaś jej oczywiste pytanie

-mhm..gotujemy tu dla pana Ludwiga i pana Gilberta...-spuściła lekko głowę-o dwunastej śniadanie musi być już gotowe, a równo o szesnastej obiad kolacja jest na 19.. wszystko zawsze musi być idealnie-dodała ciszej-my jemy tylko o od 17 do 17:30..wiem, że to dziwne, ale takie tu panują zasady..-objaśniła wszystko szwajcarka

Westchnęłaś cicho czyli nie będzie łatwo im dogodzić...nie chciałaś im pomagać nic mówić a w szczególności gotować,ale jednak stwierdziłaś, że będzie dla ciebie lepiej jak przestaniesz o tym myśleć i szybko poznasz resztę dziewczyn. Podeszłam wiec do brunetki o niebieskich oczach przedstawiła się jako Emilia jak mówiła była z Polski. Kolejna to Luisa niebieskooka blondynka też pochodzenia Niemieckiego. Czwarta to była Laura blondynka w warkoczu rodzinę miała Polską ale urodziła się w Berlinie. [pozdrawiam Laurę z Niemiec która i tak tego pewnie nigdy nie przeczyta] Ostania to była brunetka o szarych oczach na imię miała Agnes ta jednak była pochodzenia austriackiego. Po krótkiej rozmowie zobaczyłaś na zegar była 14 wato było im pomóc w obiedzie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top