#13 Puść!
****~~~〰️〰️~~~****
Po rozmowie z kobietami blondyn z poważną miną zaczął kierować się ku wyjściu. Powiedział co musiał więcej go na chwilę obecną nie interesowało. Gdzie się skierował dalej? Oczywiście, że do naszej owej piwnicy. Zabrał ze sobą swojego brata i parę innych osób. Gdy już zeszli w otchłanie piwnicy można było ujrzeć ludzkie ciało. Był to średniego wzrostu mężczyzna z brązowymi oczami jak i średniej długości włosami. Trudno określić czy był żywy czy nie. Gilbert przyklęknął przy ciele które było związane sznurkami i wcześniej rozmundurowane. Podzielili się na grupy jedni sprawdzali mundur a drudzy sprawdzali czy żyje. Okazało się, że tak, chłopak żył. Gdy otworzył oczy ujrzał dwóch rosłych mężczyzn przed sobą. Chłopak nie mówił po niemiecku, więc było trudno trzeba było przyznać, lecz na szczęście Niemców mieli przy sobie tłumacza, który tłumaczył im wszystko wypowiedziane przez najwidoczniej Polaka.Zaczęto go wypytywać co wie i skąd jest Brunet aby uniknąć śmierci i zdrady próbował wymyślać różne kłamstwa o nieistniejącym oddziale. Za to Ludwig z paroma innymi osobami nadal przeszukiwali mundur. Dowiedzieli się, iż mężczyzna nazywał się Karol Mirosław Jabłczkiewicz daty urodzenia i stopnia wojskowego jakim był zwykły szeregowy. Po pół godzinnej rozmowie, bardziej zabawie, ponieważ rozmowy ona nie przypominała Ludwig podszedł do mężczyzny i wypowiedział te słowa.
-Posłuchaj rozumiem, że trudno jest wymyślać "fakty"-ujął dłonie w cudzysłów na słowo "fakty"-Ale przestań zmyślać utrudniasz mamy już o tobie informacje, ale spokojnie za kłamstwo w obozie się już tobą zajmą- powiedział bardzo poważnym i surowym tonem hitlerowiec. Uśmiechając się na wspominkę o obozie aby dobić chłopaka. Karola wynieśli parę minut później wyrywał się jak mógł, ale nic z tego. Jego mundur zabrał Ludwig, a jego właściciel parę godzin później znalazł się w obozie pracy.
Pozdrawiam trzymajcie się ciepło~
I przepraszam że nie ma obrazka! 😖 Jak chcecie mogę za to spróbować narysować kogoś z naszego oddziału tylko kogo? :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top