•.•Część 1•.•
Gabrysia leżała uwodzicielsko na łóżku patrząc się na kropelki deszczu, spadające z jej okna myśląc o swojej nowej szkole do której będzie uczestniczyć z jej nie woli.
Przestała się gapić mrugając agresywnie żałując że się zagapiła za długo, spojrzała się na ścianę i wzdychała.
-dlaczego...? - łza jej poleciała z lewej strony oka
Wstała i wytarła jej smutek ręką a potem powoli się objęła patrząc na dół.
JEDEN MIESIĄC WCZEŚNIEJ.
-Gabrysiu... musze z tobą o czymś porozmawiać...- wyznała jej mama siedząc obok jej łóżka.
Ciemno-blond włosa, niebiesko-brązowo-zielono- żółto- różowo-fioletowo-czerwono- tęczowo oka dziewczyna, z jej książki spojrzała się na swoją matkę i kiwnęła głową niepewna o co jej chodzi.
-ja.. sprzedałam cię dla one direction!
Gabrysia spojrzała się na swoją matkę z niedowierzeniem, nie wiedząca kto to jest -jak to...? prze- zadzwonił dzwonek.
Matka spojrzała się na Gabrysie i z płaczem kazała się jej spakować. Dziewczyna wybiegła płaczem na dół w swojej szarej piżamie i spiętym koczkiem na włosach.
**dla tych co nie pamiętają jak wygląda OD**
-Przygotowana?- zapytał się smieszkowato ciemnowłosy do góro krótko włosy mężczyzna.
Gabrysia zaniemówiła, kiwnęła lekko głową na „nie" i objęła się szybko rękoma.
- w takim razie pomożemy tobie- powiedział grubo brwiowy ciemno brązowo oki mężczyzna
-pewnie- odpowiedział ten pierwszy -pewnie nas znasz haha, jestem Liam a to jest Zayn. Resztę zespołu zobaczysz w naszym apartamencie- uśmiechnął się i podszedł do dziewczyny.
Gabrysia się przeraziła jak Liam do niej podszedł i zrobiła krok w tył.
-haha, nie bój się mała, chodź Zayn idziemy jej pomoc- mrugnął do niej i poszedł na górę.
-heh- Zayn z dołu spojrzał się na Gabrysie i ugryzł swą wargę patrząc się na jej usta grzebiąc coś w swoich kieszeniach -już idę idę- odpowiedział koledze w niskim męskim tonie.
Dziewczyna powoli odwróciła głowę w niezadowoleniu i spojrzała się na swoją matkę, nie wiedziała jak się wobec niej zachowywać, poszła więc na górę do swojego pokoju w ciszy niczym więzień.
Kiedy do niego weszła Liam z Zaynem zaczeli razem śpiewać o tym jak wyprowadzki robią dobrze i nie trzeba się załamywać.
Gabrysia siedząc na krześle, wkurzona przez to że odchodzi z domu, patrzy się na śpiewających dla niej mężczyzn, wściekle stała pakując razem z nimi swoje rzeczy ignorując Zayna i Liama.
-mała co ty taka wściekła?~- śpiewająco zapytał Liam.
Gabrysia z zmęczoną twarzą powiedziała -a co cie to obchodzi?- pokręciła oczami i zaczęła pakować swoje podręczniki razem z książkami.
Zayn złapał ją za rękę i pokręcił nią z dwa razy, spojrzał się w jej kolorowe, wyjątkowe oczy i zaśpiewał -nie bądź zła sliczna~-
Dziewczyna szybko się odwróciła i wzięła swoje rzeczy na dół nie zwracając uwagę na atrakcyjnych w okół niej mężczyzn.
-już...- powiedziała wzdychając Samiczka Alpha. Po raz ostatni po rozglądała się po swoim domu myśląc o tym co tu robiła, uśmiechając się do siebie. Spojrzała się na swoją matkę z tym samym uśmiechem i powiedziała -to mój czas...- zaśmiała się lekko łzawiąc -żegnaj mamo...-
Mama dziewczyny wybiegła do niej z płaczem o wybaczenie lecz Gabrysia się odwróciła, poprawiła włosy patrząc się na podłogę i powoli zmierzała swój kierunek ku Busu z napisem „One Direction".
Zayn z Liamem położyli ich ręce na jej ramionach i zaprosili ją do środka.
-no dzień dobry Gabrysiu- uśmiechnął się sadystycznie jakiś mężczyzna
Dziewczyna poprawiła swoje włosy rozglądając się po busie, był duży i przytulny, dawał bardzo imprezowe viby.
-usiądź tu- klepnął rękoma na fotelu żeby dołączyła do niego, ten sam mężczyzna co się z Gabrysią przed chwilą za poznał.
-Louis przestań... ona woli usiąść obok mnie- powiedział walczący Zayn.
-NIE BO OBOK MNIE!- krzyknął Liam.
Nagle ktoś wyszedł z łazienki, wszystkie oczy były na niego.
-co to są za krzyki?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top