5.

Dzisiaj jest niedziela jutro lecimy. Jestem już prawie spakowana. Biorę 5 walizek no co wkoncu lecimy na 4 tygodnie muszę być na wszytko przygotowana.
- Cześć córeczko możemy porozmawiać.?
- TAK pewnie chodź tato.
- My lecimy samolotem Marczaków.
- Dlaczego.?
- Uznaliśmy że po co na dwa samoloty a poza tym nasz nie pomieści tylu walizek a oni mają duży rodzinny na 15 osób
- No dobrze niech będzie.
- A i jeszcze jedno w obu miejscach mamy domek jednorodzinny. Na dole są dwie sypialnie i będę tam spał ja z mamą i rodzice Kuby a u góry są trzy sypialnie czyli dzieci.
- Aha dobra niech będzie.
- Ale wiesz jakby coś między tobą a Kuba to wiesz nie będziemy wam przeszkadzać.
- Tato ja nic takiego nie planuje ale
- No własne jest jakieś ale. Córeczko ale chociaż spróbuj go polubić to naprawdę porządny człowiek.
- Wiem tato spokojnie. Poznam go.
Oh ten mój tatuś. Ja doskonale wiem że to jest głównym pretekstem tego wspólnego wyjazdu. Ale w sumie to się cieszę. Spędzę super wakacje w towarzystwie fajnych osób.

5 godzin później
Udało mi się jestem spakowana. Teraz mój szofer zanosi bagaże do limuzyny która podjedziemy pod dom Marczaków. Z nami leci jeden służący którego mój tata lubi najbardziej. Jutro rano mamy być u nich 6.00. I musimy wyjechać tak około 5.40 lub 5.35. Nie mogę się doczekać plaża, chłopcy, chłopcy, plaża i wiele takich rzeczy.

Przygotowałam sobie ubranie na jutro są to krótkie spodenki białe z dziurami do tego czerwona koszulka na ramiączkach. Wkładam do tego moje granatowe buty na koturnie i granatowa kurtkę skórzana. Dodatkiem do tego jest duża torba Hilfighera jest ona granatowo biała z czerwonym sercem. Oczywiście pojadę w rozpuszconych włosach i włoże do tego moja czerwona branzoletke i kolczyki złote takie delikatne.

- Córcia już jest późno a ty z mamą musicie wstawać o 4.15 bo my wstajemy 4.45 dobranoc.
- Dobranoc tato.
A tak przyjęliśmy zasadę ponieważ często wyjeżdżamy że kobiety wstają o pół godziny wcześniej. No więc poszłam spać gdyż była 23.

4.15
- Córcia pobudka
- Już wstaje mamo.
Noi znowu standardowo. Kąpiel, makijaż włosy i ubranie. Na to wszystko zeszła mi prawie godzina ale było warto. Wyglądam bardzo ładnie. To torby spakowałam jeszcze rzeczy które zostały i poszłam na dół. Pech chciał ze znowu byłam ostatnia ale si nie spóźniłam.
- No to jedziemy. Józef już jest gotowy i przygotowują samolot.
Po paru minutach byliśmy na miejscu. Zapakowalismy naszej bagaże. Oczywiście ja miałam najwięcej. I zajęliśmy miejsca. Na przodzie były takie cztery siedzenia i tam siedlisko nasi rodzice. Później jest taki jakby hol czy coś w tym stylu i tam jesy jedzenie picie i siedzą stuardesy a my siedzimy z tyłu. Czyli ja mój brat i Kuba. Nie no super.
- Bardzo ładnie wyglądasz Victorio.
- O dziękuję. Ty też.
- Dziękuję jak ci się siedzi?oj tata nie dawno wymieniał tu siedzenia- A no tak zapomniałam dodać że tu są fotele dwu osobowy ja siedzę sama a Kuba z Młodym dlatego mi jest bardzo wygodnie ale oni też mają sporo
- Bardzo dobrze.
- O twój brat śpi. Mogę usiąść koło ciebie? Wiesz żeby mógł się przespać
- Spoko chodź.
I usiadł koło mnie. Ale on miał intensywne perfumy ale taki ładny zapach.
- Nie przeszkadza ci to?
- Nie dobrze mi teraz - przytuliłam się do niego a on odezwał mnie od siebie i spojrzał mi głęboko w oczy. On ma takie ładne niebieskie. Poczułam na mojej szyji jego ręce ja Położyłam swoje na jego włosach miał takie gęste. I się stało. Pocałował mnie. A ja szybko oddałam pocałunek. Było tsk cudownie. On jest taki delikatny i czuły.
- Przepraszam nie powinienem.
- Nie przepraszaj nie masz za co! - I go pocałowałam. Eh.
- Cieszę się naprawdę. Vici te wakacje będą cudowne
- Teraz będzie cudownie.
Resztę podróży było w ciszy ale cały czas trzymał moja rękę.
- Przepraszam a gdzie jest toaleta?
- Za nam kotku
- Dziki Kubuś.
Będąc w ubikacji słyszałam rozmowę chłopaków.
- No no gratki
- A ty miałeś spać.
- No spałem ale wiesz moja siostrę nie tak łatwo poderwać a tobie się udało.
- Jesteś za młody aby to zrozumieć.
- Czyli teraz będę wujkiem ?
- Coś ty.! Jeszcze nie teraz.
- A kochasz ja?
- Tak najbardziej na świecie.
Na te słowa zrobiło mi się ciepło. Naprawdę ucieszyłam się z tego.

4 godziny później.
Dotarliśmy do hotelu i ropakowalismt walizki. Kuba stwierdził że moje rzeczy mam trzymać u siebie bo tutaj się nie pomieścimy Ale mamy drzwi z mojego pokoju do jego.
- Kiedy powiemy naszym rodzicom że jesteśmy razem?
- Kiedy chcesz nawet teraz zaraz.
- Dobrze to teraz mamy is na plażę to im powiemy.
Nie przebierałam się a Kuba zmienił tylko spodnie.
- Dzieci chodźcie. Ej a czemu wy się trzymacie coś się dzieje ?
- Właściwe to tak z Victoria jesteśmy razem.
Oczywiście posłuży teraz gratulacje.
- Ej Ale chodźmy już na plażę.

Na plaży było cudownie.
- No to każdy ma klucz do hotelu? Każdy ma no to idzemy gdzie chcemy.
Tata, Józef i młody poszli razem mama z Emilia poszły na lody a ja z Kubą na plażę.

- cieszę się że tu jestem z tobą.
- Ja też się cieszę. Myślałem już ze nigdy mnie nie pokochasz.
- I tu się mylisz.
Złożyłam na jego ustach słodki pocałunek i nie wiadomo skąd paparazzi się zjawili. Nie wiem czy z tego ze Kuba jest milionerem czy ja slawna. Ale zrobili nam parę fotek i poszliśmy.
- Chodź kochanie zapraszam cie na dobre lody.
- Dobrze to chodźmy.
- O patrz to jest ta najlepsza lodziarnia nie kupisz lepszych lodów. A jakie chcesz ?
- Czekoladowe.
- O moje ulubione. To poproszę dwa duże czekoladowe.
- Proszę dla pięknej pani i jej
- chłopaka - dodał mój Kuba
- Dziękujemy Dowidzenia.

- Naprawdę smaczne. A ty zły jesteś?
- Trochę na tego gościa. Wiem że jesteś Najpiękniejsza laska i nie chce cie stracić.
- Oj uwierz mi nie stracisz jej tak szybko. - pocałowalismy się- A może już wracamy. Mamy coś do zrobienia.
Nasz hotel był blisko plaży dlatego po paru minutach byliśmy na miejscu. Kuba poszedł na górę a ja musiałam porozmawiać z mamą.
- Noi jak tam kochane randka?
- Dzięki mamo super.
- A pewna jesteś ze go kochasz?
- Na 99,9 %
- Oj ale się cieszę. Bardzo a teraz leć. Tylko mi tam grzecznie w nocy i mało hałasowac.
- Dobrze mamo dobranoc.
- Dobranoc.

- Już jestem kochanie
- super nareszcie.
- Teraz muszę iść się wykompać poczekasz?
- A mam inny wybór?
- Możesz iść ze mną .
- albo pogadać z ojcem- dodał Józef.
- Dobra to ja wam nie przeszkadzam.
Jak zawsze standardowo wymyłam włosy i je wysyszyłam. Związałam  w warkocza. Wymyłam twarz swoimi tonikami. Ubrałam się w swoją czerwona koszule nocna i poszłam do Kuby.
- O jesteś już.
- Tak jestem a co tam chciał twój tata?
- A takie tam zresztą nie ważne.
Położyłam się koło niego. Zaczął mnie namiętnie całować.
- Twoje usta smakują jak truskawka.
- To moja pomadka Eos.
Pocałunkami zszedł na szyję. I zaczął ściągać że mnie koszule gdy to zrobił ja ściągnąłam mu majtki. Założył sobie prezerwatywe.
- Jesteś pewna ze chcesz ?
- Bardziej niż czego kolwiek.
Fakt jest to mój pierwszy raz ale nie mogę dłużej czekać  poza tym kocham tego człowieka. Kuba wszedł we mnie delikatnie. Czułam się wspaniale. Gdy oboje doznaliśmy spełnienia położył się obok.
- Powiem ci ze jestem mile zaskoczona.
- A ja się cieszę. A co tam od ciebie chciała mama?
- Chciała nam pogratulować a twój tata?
- Czy rozmawiałem z tobą na temat ślubu. Mój tata z twoim chcą jak najszybciej połączyć firmę.
- Kuba ja Narazie nie chce się żenić. Dla mnie w tej chwili najważniejsze są skrzypce.
- Spokojnie ale wiesz nie możemy tego odkładać. Mój ojciec powiedział że do roku mogą poczekać. Później zrobią to na przymus.
- Kuba ale w rok? Rok to mało.
- Ale co mało Victoria tu nie tylko liczą się skrzypce tu główne się liczy biznes o w tym nasza miłość.
- Ja nie zostawię skrzypiec. Nawet jak będę twoja żoną będę grać
- Wtedy będzie firma na naszej głowie a nie głupie skrzypce.
- Idę spać do siebie dobranoc.
- Victoria poczekaj. No przepraszam cie no emocje mnie poniosły. Zostań tu. Pogadamy o tym jutro na spokojnie.
- Dobrze ale żebyś tego niegdy więcej nie powiedział bo pożałujesz.
- Dobrze obiecuję.
Wtuliłam się w jego klatke. Pocałował mnie w czoło i przytulił mnie. Chyba nikt nie rozumie że skrzypce tak samo jak i firma są dla mnie ważne. Ale trudno ją ze skrzypiec nie zrezygnuje.

Witajcie. I jak wam se podoba? Wiem że trochę taki 18+ ale ja jestem zadowolona. Głosujcie i komentujcie bo to mnie motywuje.
topcio. 😊

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top