25.

Dzisiaj mamy 31 marca. Jutro lecimy do Waszyngtonu na konkurs. Od stycznia codziennie gram. Napisałam własny utwór z małą pomocą Vanessy która od stycznia jest moja przyjaciółką. Mamy wiele wspólnych tematów. Według niej mam duże szanse na wygraną a ja uważam że nie wygram. Chociaż jestem dumna z siebie ze napisałam utwór.

Również przyjęłam inna pracę. Zostałam modelka. Uczestniczyłam już w wielu sesjach. Jestem na razie amatorka ale dobrze mi idzie. Jutro wyjeżdżamy o 5.00. Moją limuzyną jadę z Wilhelmem, Vanessą i Kornelem.
- Kochanie spakowałes się?
- Tak. Ale chodź tu do mnie.
- Jestem co tam?
- Który krawat ten w kropki czy paski?
- Kto ci doradzał gdy mnie nie było?
- Kaja ale skarbie który?
- W paski. Jest ładniejszy.
- A kochanie.
- Tak?
- Wygrasz ! Na pewno.
- Oj chciałabym ale tam będzie dużo osób.
- Ale ty jesteś najlepsza. A niedługo zostaniesz moja żona.
- A ty moim mężem.

Tak ślub już niedługo. Będzie ten szczęśliwy dzień i cała Ameryka już o tym mówi. Zaprosiłam też Vanesse a dzisiaj chciałbym ją poprosić aby została moja pierwsza drużbą.
- Victoria !.
- Co tam?
- Chodź no.
- Jestem co tam ?
- Edward dzwonił i nie może nas zawieść jutro. Mama mu zmarła i musi zostać.
- Dobra. Zadzwonię do rodziców. Oni mają 3 kierowców jednego Pożycza.
- Dobrze dzwoń.

O nie wszystko się komplikuje.
- Halo cześć tato.
- Cześć córcia co tam?
- Tato macie jakiegoś kierowcę? Bo Edward nie może jechać.
- Pewnie. To jutro będzie pd waszym domem. O której wylatujemy jedziecie?
- Ok. 7.00
- Dobra my też tak wyjeżdżamy. A i mama wieczorem przywiezie Kornela.
- Dobrze no pa.

20.00
Kornel teraz się kapie. A Wilhelm jak małe dziecko gra w Fife 18.
- Siostra gdzie Wujek?
- A już się wymyłeś?
- Tak. Nawet zęby.
- Dobra. Wujek jest salonie. Czeka na ciebie.
- Bo obiecał mi że przed wyjazdem zagramy w Fife.
- To leć. Ja teraz idę się wykompać.

Oki. Jestem już wymyta i gotowa do spania. A chłopaki nadal grają.
- Ej a może już pora spać?
- Wujku...
- Kochanie jeszcze troszkę.
- Chłopaki jest już 22.00. Jutro musimy wstać o 5.00
- Victoria ty o 5 my pół godziny później.
- Dobra ja idę zagrać jeszcze.

Idę sobie pograć to znaczy poćwiczyć. Mój utwór składa się z 5 części. Każda inna ale razem brzmi pięknie.

Dobra jest już po 23.00
- Kornel spać.
- Dobrze. Dobranoc wujku.
- Śpij dobrze młody.
- Dobranoc. Chyba naprawdę cię polubił.
- Też go polubiłem. A możemy o czymś porozmawiać?
- Tak kochanie o czym?
- Mój dobry znajomy jest bardzo znanym ginekologiem. Rozmawiałem z nim i powiedział że można ci wczepić sztuczna macice na czas trwania ciąży.
- Zaskoczyłeś mnie. Myślałam że zaadoptujemy.
- Tak to napewno. Ale można spróbować też tak. Proszę po ślubie tam pojedziemy i dowiemy się.
- No dobrze. A chciałbyś mieć syna czy córkę?
- I jedno i drugie. A teraz chodźmy spać.

No to mnie Zaskoczył. Nie sądziłam że on myśli o dziecko. Ale chciałbym mieć z nim małego bobasa.

5.00
Ja wstałam. Wilhelm i Kornel śpią jeszcze pół godziny. O 6.30 ma przyjechać Vanessa. Dobra mamy dzisiaj 1 kwietnia. Prima aprilis ale mam nadzieję że się nic nie wydarzy. Idę się umalować.
Po pół godziny byłam umalowana.
- Dzień Dobry kochanie.
- Dzień Dobry. Wyspałeś się?
- z tobą zawsze. Ale Młody jeszcze śpi.
- Niech śpi. O budzę go za 20 minut.

- Kornel wstawaj.
- Wstaje. No już. A która godzina.?
- Prawie 6.00. Idź się myć.
- Idę. A Wujek śpi?
- Nie już nie spi.

Młody poszedł się myć i ubrać. W tym czasie przyszła Vanessa. Trochę wcześnie ale to dobrze.
- Chodź napijemy się kawy?
- A bardzo chętnie - Vanessa była już u mnie nie raz.
- Mam do ciebie prośbę.
- Mów śmiało.
- 16 jadę odebrać suknie slubna i p0jedziesz ze mną ? Byś zobaczyła.
- Bardzo chętnie.
- A zostaniesz moja pierwsza drużbą?
- Serio ? Oczywiście że tak.- przytuliłam ją. Cieszę się że się zgodziła.

7.20
Wyjeżdżamy. Dzisiaj jak dojedziemy do dziewczyny że mną idą do spa tam w hotelu a faceci na lasery.
15.00 jesteśmy już w hotelu i szykuje się do spa. Chłopaki już poszli.
- Victoria gotowa?
- Już idę.

No jesteśmy już w spa.
- Victoria.
- Co tam Ula?
- Pamiętasz że 16 jedziemy po suknie.
- Pamiętam. Jakbym mogła zapomnieć?
- I pamiętaj że dzień przed ślubem spisz u siebie w domku. A Wilhelm u rodziców.
- Dobrze mamo. 23 śpię u was.
- A macie jakiś kolor przewodni? - Vanessa zapytała.
- Tak to niebieski. I druchny będą miały niebieskie suknie takie granatowe a ty jaśniejszą.
- Vanessa jest twoja pierwsza druchną?
- Tak mamo.
- Widzisz mówiłam że szybko zapomnisz o Emi.
- Mamo nie chce o tym rozmawiać ale o niej nigdy nie zapomnę.
- Dobra dziewczyny bo siedzimy tu już 2 godzinę mam fajną propozycje. Na dachu są gokarty.
- Ula chcesz iść na gokarty?- Moja mama.
- Pewnie dziewczyny. Zabawny się.

Idzemy teraz do pokoju się przebrać. Ja ubiore się w czarne rurki z dziurami do tego koszula biała w czarne wzory.

Jesteśmy już na dachu i czekamy na gokarty.
- Proszę wsiadac.
- Dziękuję

Super. I jedziemy. Wow ale prędkość. Narazie moja mama prowadzi. Ja jestem druga. Ale super jazda.

Pojeździłyśmy sobie troszkę ale teraz już wracamy jutro jest 2 a ja chcę jeszcze poćwiczyć.
- Cześć kochanie.
- Co tak długo? Ile można siedzieć w spa?
- A jeszcze byliśmy na gokartach a jak u was?
- U nas świetnie. Ale godzinę musiałem na ciebie czekać.
- No przepraszam cie bardzo.- cmoknełam go w usta.
- Oj dobra wybaczam ci.
- A tylko byś spróbował nie wybaczyć.
- To co?
- To byś miał przerąbane.
- A to niby czemu ?
- Nie miał byś osoby która by ci wybrała krawat. Idę się myć.

Wykompałam się, włosy wyszuszylam i związałam w Warkocz. Idę się położyć trochę pograłam. Jutro konkurs zaczyna się o 10.00 ponieważ jest wiele osób.

7.00
Jestem już czesana i malowana. Dzisiaj mamy duże tępo. Wilhelm kapie się. Po godzinie mam piękna fryzurę i makijaż jak zawsze piękny. Ubieram się dzisiaj w biało granatowa suknie. Góra jest biała z kryształkami a dół piękny klasyczny do ziemi gładki. Do tego moje białe szpilki i gotowe.
- Kochanie gotowy jesteś?9pśs
- Chwila ubieram się.

Chyba pierwszy raz jestem pierwsza.
- Cześć kochana i jak gotowa?
- Tak. Ale trochę się stresuje.
- Nie denerwuj się. Dostałam informację że prawie 200 osób bierze udział w tym konkursie.
- No to dużo.
- Konkurs skończy się późno ale musisz być wyluzowana. To też oceniają. Oceniają wszystko. Ale masz duże szanse.
- Oj Vanessa dziękuję że tu jesteś.
- Spoko jestem twoja przyjaciółka nie? Tylko musimy uważać na paparacii bo będą namierzać mnie jak będę i ciebie tez.
- Spokojnie damy radę.
- Dobra dziewczyny możemy jechać.

Jesteśmy już w pięknej sali. Jest nawet sam prezydent. Pełno osób.
- Victoria idź się tam zapowiedzieć że jesteś.
- Dobra.

Mam lekkiego stresa.
- Dzień Dobry jak się pani nazywa?
- Victoria Kuleszak.
- O miło nam gościć skrzypka i mistrza w jednym.
- Oj dziękuję bardzo.
- Dobrze jest pani 47. Zapraszam tam.

Pełno tu ludzi.
- Przepraszam.
- Tak.
- Jestem twoja wielka fanka. Victoria jak się cieszę że cię widzę. Mogę zdjęcie.?
- Pewnie.

Oj chyba mnie tu znają. Bo dużo osób chce ze mną zdjęcia.
Dobra skończone. Konkurs już się zaczął. Ja czekam na swoją kolej.
- Cześć Victoria.
- Kris ? Co ty tu robisz?
- No jak widać biorę udział w konkursie.
- Przepraszam. Mogłam się domyślić. A który grasz?
- 79 życzę Ci powodzenia. Napewno wygrasz.
- Nie raczej nie.
- Mogę się nawet założyć o milion że wygrasz.
- A co ty taki pewien?
- Bo jesteś piękna i zdolna.
- Oj nie przesadzaj. A przyjedziesz na ślub?
- Nie nie będzie mnie. Mam dużo pracy.
- Dobrze rozumiem. A znalazłeś już miłość swojego życia?
- Tak znalazłem.
- To fantastycznie.
- No ale jest mały problem. Ta osoba właśnie wychodzi za mąż.
- Kris rozmawialiśmy o tym.
- Wiem ale ja nadal na ciebie czekam.
- daj sobie spokój.
- Wiesz ze nie dam. Ale trudno może kiedyś zmienisz zdanie.
- Powodzenia.
- Nawzajem

Czasem mam wrażenie że on specjalnie przychodzi na te koncerty. Ale zaraz moja kolej muszę się przygotować.
- A przed państwem zaskoczenie sezonu. Mistrz skrzypiec i skrzypek roku Victoria Kuleszak.
Ukłoniłam się ładnie i zagrałam.
Po 10 minutach skończyłam. Nigdzie się nie pomyliłam. Byłam z siebie dumna a ludzi bili mocno brawa. Nawet dostałam owacje na stojąco. Aż mi się łza zakręciła że szczęścia. W chodzę to pomieszczenia gdzie są artyści a tam Vanessa i Wilhelm.
- Kochanie gratulacje jak zawsze pięknie.- cmoknął mnie w usta.
- Dziękuję. Tobie też dziękuję - zwróciłam się do Vanessy.
- Nie masz za co. Masz talent naprawdę. Jestem z ciebie dumna.

Poszłam z nimi na widownię słuchać innych wykonawców. Ok. godziny 22.00 wystąpiła ostatnia osoba.
- Dobrze to był już ostatni uczestnik naszego konkursu międzynarodowego. Jury uda się teraz na obrady.- Pani organizatorka Podeszła do nas.
- Bardzo pani gratuluję. A czy mogę z wami zdjęcie ? W sensie z tobą i Vanessa ?
- Oczywiście.- i jak pani zaczęła robić zdjęcia to każdy chciał.

23.30
- Znam już wyniki konkursu. I jest mi bardzo mi ogłosić że zwycięzcą międzynarodowego konkursu skrzypcowego zostaje...... Victoria Kuleszak - gdy to powiedziała rozpłakałam się ze szczęścia. Pobiegłam na scenę odebrać nagrodę. Kolejna statuetka to kolekcji.
- Gratuluję.- wszyscy mi gratulowali były zdjęcia. A ja jestem w ósmym niebie.
- Wiedziałam że wygrasz.
- Dziękuję Vanessa.

Po północy wróciliśmy do hotelu. Jestem przeszczesliwa.
- Wiedziałem kochanie że wygrasz.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - podszedł i objął mnie w talii.
- To musimy to uczcic - pocałował mnie namiętnie. Ja pogłebiłam pocałunek. - Ktoś puka pójdę otworzyć.
- Cześć mogę wejść ?
- Kornel co ty tu robisz wiesz która godzina?
- Wiem siostra ale musimy pilnie pogadać.
- Dobrze to wchodź.- poszliśmy do kuchni.
- O co chodzi młody? - zapytał Wilhelm.
- Bo wy niedługo macie ślub.
- No tak a co?
- Jest taka koleżanka w mojej klasie A teraz już moja dziewczyna i czy mogę ją zaprosić na wasze wesele?
- Oczywiście. Młody ja się zgadzam twoja siostra pewnie też.
- To super a czy mogę nieść z moją dziewczyną obrączki?
- Ja się zgadzam.
- To super. Dziękuję wam. Pa dobranoc
- Dobranoc.

15.00
Jesteśmy już w domu. Po powrocie gratulowali mi. Czuję się wspaniale.

Mamy dzisiaj 16 kwietnia. Obecnie jadę z mamą, Ula, tata, tata Wilhelma, Kornelem i Vanessa po suknie slubna. Dzisiaj już zabiorę ja do domu to znaczy do domu mamy ale to to samo. Już niedługo ślub mój ślub. Nigdy nie sądziłam że wyjdę za mąż w wieku 19 lat za 30 latka. Ale miłość wieku nie wybiera.

Suknia już kupiona piękna idealna. Druchny też już mają suknie. Vanessa ma taką miętowy a Kasia i Jola granatowe.

Organizatorka już wszystko przygotowała. Będą okrągłe stoły bo 50 osób przy stole. Sala jest na 3000 osób i idealnie. Na stołach będą róże biało niebieski. Ogólnie kolor przewodni to niebieski.

Dzisiaj kupiłam sobie buty ślubne. Białe 15 cm obcas ale bardzo wygodne. Kupiłam sobie również biżuterię srebrna świecąca z diamentów. Branzoletka wiszące kolczyki i naszyjnik bogato zdobiony. Wszystko razem będzie pięknie wyglądać.

23 kwietnia.
Dzisiaj od rana jestem u mamy i dzisiaj będę spać. Dzisiaj jadę na paznokcie zrobię sobie francuskie.

Jest obecnie godzina 18. Patrzę na swoją suknie i myślę sobie. Że wychodzę za mąż za mężczyznę którego kocham i w sukni która jest piękna.
- Victoria mogę?
- Tak wchodź mamo co tam?
- Jutro już moja córeczka będzie mężatką.
- OJ tam.
- No wiesz to dużo znaczy. Ale pamiętaj masz nas odwiedzać.
- Wiem pamiętam. Dziękuję Ci mamo.
- Oj córeczko. Pamiętam jak ja wychodziłam za mąż. To było niesamowite przeżycie.
- A stresowałaś się ? Bo wiesz tyle ludzi a wszyscy patrzą tylko na ciebie.
- Powiem ci ze miałam stresa. Ale gdy twój Dziadek prowadził mnie do ołtarza i zobaczyłam Johna myślałam tylko o nim i nie przejmowałam się innymi.
- Dzięki. Mamo zaraz wracam idę do taty.

- Tato .
- Co tam skarbie?
- Po prowadzisz mnie jutro do ołtarza?
- Oczywiście że tak. - przytulił mnie.- Do tej pory nie wieże że moja mała księżniczka wychodzi za mąż.
- Kocham cie tato.- i przyszła mama.
- Ja też cię bardzo kocham i mama też.- wszyscy razem się przytuliliśmy. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i poszłam się umyć.

Leżę teraz w łóżku. Jest 21.00. Jutro o 9.00 przychodzi fryzjerka a o 11.00 makijazystka. Ceremonia zaczyna się o 16.00 nad jeziorem na pięknej łące.

Jutro druchny mają do mnie przyjechać o 14.00 a fotograf o 15.00. Wszystko jest zaplanowane co do minuty.

Długo czekałam na ten dzień. Jutro będziemy małżeństwem a pozatym w każdej gazecie. Stresuje się. Niby to nic takiego. Bo przez ostatnie pół roku mieszkaliśmy razem i zylismy jakby w małżeństwie ale nim nie byliśmy. Ślub dla dziewczyny takiej jak ja to coś odmiennego. Pamiętam że jak byłam z Kubą i chcieli naszego ślubu to ja uważałam że chce się wyszaleć i zabawić bo jestem młodą a teraz wychodzę za mąż w wieku 19 lat. Moi rówieśnicy nawet narzeczonych nie mają niektórzy są nadal singlem a ja jutro będę mężatką.
- Jeszcze nie spisz ?
- Nie mamo. A możemy porozmawiać ?
- Zawsze- położyła się koło mnie na łóżku i przytuliła.- Co się dzieje?
- Nie uważasz że za szybko to wszystko się dzieje? W ciągu ostatniego roku miałam dwóch narzeczonych.
- Córcia czas szybko leci. Nie ma co żałować.
- Wiem ale nie uważasz że jestem za młoda?
- Wiek nie znaczy o dojrzałości. Według mnie jesteś dojrzała.
- Ale popatrz. Vanessa ma 26 lat a nadal nie ma chłopaka.
- Bo nie znalazła jeszcze swojej miłości. A ty ja znalazłaś.
- Ale ja nie wiem.
- Czego nie wiesz?
- Bo Wilhelm po ślubie chce dziecko. A ja nie chcę Narazie dziecka.
- To porozmawiaj z nim o tym. Jak cie kocha to zrozumie.
- Ale on nam już wizytę umówił na 30 kwietnia u ginekologa.
- Kochanie nic na siłę. Ja też zdecydowałam się na dziecko 3 lata po ślubie. A wyszłam jak byłam w twoim wieku.
- Wiem ale tata jest inny.
- Kochanie nikt nie jest idealny.
- Tata jest i ty tez. A ja...
- Też jesteś. Widzę że się boisz.
- Bardzo. Bo niby po ślubie noc się nie zmieni ale to bardzo zmienia.
- Wiem ale zobaczysz będzie dobrze.

Pow. Jadwiga
Posiedziałam jeszcze przy mojej córeńce i poszłam do sobie do pokoju. W końcu usneła. Widać ze się boi ślubu ale jest dzielna da radę.
- Usneła ?
- Tak śpi. Ale boi się jutra.
- Pamiętasz my też się baliśmy ale gdy zobaczyliśmy siebie przy ołtarzu było cudownie.
- Wiem pamiętam. A wiesz co najdziwniejsze?
- mhhm
- To że nadal cie kocham tak samo mocno jak wtedy.
- Ja ciebie tez a teraz chodźmy spać. Jutro ważny dzień. Dla nas i naszej małej córeczki. Dobranoc kochanie.
- Dobranoc - wtulilam się w niego i poszliśmy spać.

Hejka witajcie. Następny rozdział to będzie klucz tego opowiadania.
Zapraszam do czytania i głosowania.
topcio 😀

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top