21.
8.00
Dzisiaj muszę zawieść młodego do szkoły potem do pracy a po niej po młodego i do rodziców.
Kornel ma na 10 do szkoły. Teraz się myje i ma przyjść na śniadanie. Wilhelm już pojechał do pracy.
- Już jestem.
- Dobra młody siadaj. O której kończysz?
- Szkołę o 14 ale mam potem w szkole dodatkowy angielski. Kończę o 15.20
- Dobra to zrobimy tak ja po ciebie przyjadę a potem pojedziemy do rodziców.
- A po co ty tam jedziesz.?
- Zapytać ich o zgodę. Bo wiesz jedziemy z Wilhelmem i naszymi znajomymi na Meladiwy w ostatnim tygodniu października.
- Po co ci zgoda ?
- Bo chcemy zabrać ciebie.
- Co?? Siostra kocham cie. Jesteś najlepsza - pobiegł do mnie i mocno przytulił
- Też cię kocham. Ale dobra jedz śniadanie i idź sie ubierać.
Fajnie ze się ucieszył. O 9.30 wychodzimy idę się teraz ubrać. Zrobiłam sobie delikatny makijaż. Ubiore się w czarna sukienkę rozkloszowana od pasa do kolan i jest na ramiączkach. Do tego moja elegancka biała marynarka i białe szpilki.
- Młody wychodzimy.
- Już idę.
Włożyłam jeszcze mój płaszczyk i moją duża czarna torba.
Jesteśmy już pod szkołą.
- Dobra pa. Bądź grzeczny.
- Dobra pa.
Po piętnastu minutach byliśmy u mnie w pracy. Edward ma po mnie przyjechać o 15.00
- Cześć Maryla. Jak byś mi kawę mogła zrobić.
- Dobrze. Ale masz iść do gabinetu Wilhelma.
- Dzięki.
Zapukałam.
- Proszę.
- Cześć kochanie. Dzień dobry - w gabinecie siedział Kuba z ojcem.
- O cześć kochanie chodź.- usiadłam u niego na kolanach.- rozmawiam z panami o tym że nie zostaniemy och sponsorami.
- Victoria no weź coś zrob.- Kuba się odezwał.
- Tutaj decyduje Wilhelm. A przepraszam jeżeli do wszytko to dziękujemy.
- Dobrze Dowidzenia - powiedział Józef. I wyszedł a Kuba za nim.
- Oj kochanie. Jak oni mnie wkurzają. A ty dzisiaj jedziesz do swoich rodziców?
- Tak. Odwiozę młodego i pogadam z rodzicami na temat wyjazdu. A teraz idę za niedługo mam spotkanie
- Oki a o której będziesz w domu?
- Koło 18. Tam myślę.- cmoknełam go i wyszłam.
Mamy teraz 11.00 za pół godziny mam spotkanie z klientami. Ale w moim gabinecie siedziała nie proszona osoba.
- Co ty tu robisz?
- Victoria proszę musimy porozmawiać.
- O czym?
- O nas i twoim ślubie.
- Po pierwsze nie ma żadnych nas. Po drugie co ci do mojego ślubu.
- Firma moich rodziców bankrutuje. Przez twojego Wilhelma mamy jednego sponsora ale takiego słabego.
- A co ja ma do tego?
- No byś z nim pogadała.
- Człowieku nie pomożemy wam. Gdy byłam w szpitalu rzadko h mnie bywałeś a już nie pamiętasz jak to się stało że jestem z Wilhelmem.
- Pamiętam ale bardzo tego żałuję. Ale on jest od ciebie o 12 lat starszy.
- Miłość nie wybiera lat. A teraz wyjdź bo zawołałam ochronę.
- Dobra ale jeszcze przyjdę.
Jak mnie ten człowiek denerwuje. Gdyby nie to że miałam się przespać z Wilhelmem to chyba nadal byłabym dziewczyna Kuby. Ale się cieszę że tak wyszło. Teraz wiem czym Kubie i jego rodzicom tak bardzo zależało na ślubie. Ich firma upadała a firma moich rodziców rośnie. Kancelaria mojego taty należy teraz do firmy Wilhelma. Ale też niej korzystają inni ludzie. Mój tata ma już 25 prawników i do tego moja mama. Fakt trochę mi szkoda Kuby ale sam sobie zasłużył na to.
Dzisiejszy dzień w pracy szybko mi minął. Jadę teraz po młodego do szkoły.
- Cześć jestem już.
- Super i jak było w szkole? Jakieś oceny?
- Super dostałem 5 że sprawdzianu z matematyki i 6 za pracę domową z polskiego.
- Kiedy ty odrabiles ta prace?
- Wczoraj z wujkiem jak się myłaś.
No proszę nawet nie wiedziałam że oni coś pisali. Ale cieszę się. To bardzo miłe że strony mojego narzeczonego.
Po 20 minutach jesteśmy w domu rodziców.
Młody poszedł na górę się wypakowac a ja muszę zacząć rozmowę o wyjeździe.
- No opowiadaj córcia jak ci idze w pracy?
- Tato super. Jestem bardzo zadowolona. Ale muszę wam o czymś powiedzieć.
- Wyjeżdżacie?
- Tak mamo. Pod koniec października na Meladiwy.
- To bardzo super. Ja z twoją mama lecimy do Grecji w listownie tak w środku a i wtedy musisz zostać z Kornelem te 2 tygodnie.
- Spokojnie. Może zostać. Ale chodzi o to że na wyjazd nasz chcemy zabrać Kornel.
- Córcia ale wiesz ona ma szkole a na ile jedziecie?
- Na tydzień ale tyle t wytrzyma.
Po godzinie rozmowy rodzice się zgodzili. Młody się ucieszył to bardzo dobrze. Wypiłam z nimi jeszcze herbatę i jadę już do domu. Jest teraz 17.40 idealnie. A jutro do pracy.
- Kochanie już jestem.
- Idealnie. Chodź mam dla ciebie niespodziankę.Zamknij oczy- gdzieś mnie prowadzi- O otwórz- przedną ukazał się stół nakryty dla dwóch osób. Były kwiaty szampan no mówiąc krótko Romantyczna kolacja.
- Romantyczna kolacja przez świecach?
- Otóż to. Musimy uczcic nasz sukces. Podpisałem konkrat z kolejną firma która buduje domy szeregowe. Z udziałów mamy 45%.
- Super cieszę się. Bardzo.
- No jutro mamy spotkanie biznesowe w naszej firmie i jutro idziesz ze mną.- siedlismy do stołu. Gosposia przyniosła obiadokolację była jak zawsze pyszna. Teraz stoję przy oknie pijąc szampana.- Proszę to dla ciebie.
- A to z jakiej okazji?
- Że cię kocham.- cmoknełam go i otworzyłam prezent wśródku była karta kredytowa. Rzuciłam mu się na szyję. Wiem że to już trzecia ale nigdy za mało.
- Też cię bardzo kocham. Dziękuję.- posadziły mnie na blacie kuchennym i wszedł między moje nogi.
- A rodzice zgodzili się na wyjazd?
- Tak. Oni jadą pod koniec listopada do Grecji na dwa tygodnie ale sami. Kornel zostaje z nami.
- To dobrze. Ale teraz mam ochotę na ciebie.
- A to ciekawe bo wiesz ze je też.
Pocałowałam go a on pogłebił pocałunek. Błądził rękami po mojej sukience. W końcu ja rozsunął. Stała się luźna. Wstałam a sukienka że mnie spadła. Zdjełam mojemu ukochanemu koszule i spodnie. Tym samym zostaliśmy w bieliźnie. Wilhelm wziął mnie na ręce. Po chwili znalazłam się na łóżku bez stanika. Powoli Wilhelm ściągal moje majtki a ja jego. Po paru minutach byliśmy nadzy. Wilhelm powoli wszedł we mnie. Na początku było delikatnie a potem coraz mocniej. Robimy to w różnych pozycjach. Mówiąc krótko jest cudownie. Gdy oboje dostaliśmy spełnienia. Wilhelm wyszedł ze mnie i zrobiliśmy pozycje 69. Po około godzinie położył się koło mnie i namiętnie cie całowaliśmy. Pocałunkami zszedł na moją szyję. Robiąc mi dwie malinki. Nie pozostałam mu dłużna zrobiłam to samo.
- Kocham cie Wilhelm.
- Kocham cie Victoria. Dobranoc.
- Dobranoc.
Przytuliłam się do jego torsu. Jesteśmy nadzy ale mi to nie przeszkadza. Jestem u boku najlepszego i najważniejszego mężczyzny w moim życiu. Kocham go najbardziej na świecie.
7.00
- Kochanie wstawaj o 8.30 musimy być w firmie.
- Już wstaje.
- Misiaczku. Wstajemy.
- No już wstaje.
- A kochanie dzisiaj po pracy masz jakieś plany?
- Nie. Nic nie planowałam.
- To moi rodzice zaprosili nas na obiad.
- Dobrze.
Wstałam. Zjadłam śniadanie. Umalowałam się ładnie i tak trochę mocniej niż zawsze. Ubiore się w pudrowe sukienkę dopasowaną do kolan na wierzchu tej sukienki są diamenty. Do tego wkładam mocno różowy sweterek. Buty to moje srebrne szpilki oraz moje srebre kolczyki i branzoletka.
- Kochanie ile można się szykować?
- Za 5 minut jestem.
Włosy uczesałam na bok i w kłosa. Włożyłam mój płaszczyk i wzięłam torebkę i poszłam do samochodu. Jest za 10 ósma. Mamy dobre czasy.
- Oj kochanie pięknie wyglądasz.
- Dziękuję kochanie.
- O 8.30 jest to spotkanie na którym też będą twoi rodzice.
- Dobrze. Na przyszłość obudź mnie o 30 minut wcześniej. Tak robiliśmy w domu.
- Jak?
- No kobiety wstają o 30 minut wcześniej i wtedy się kompią lub malują. A mój brat z tata wstawali później.
- Możemy to wprowadzić.- cmoknął mnie w usta.
Po 20 minutach byliśmy w firmie. Poszliśmy na salę konferencyjną. Duża sala bardzo duża.
- O Victoria cześć kochana.
- Jola no widzisz.
- Musimy się umówić kiedyś na babski wieczór.
- No koniecznie. A idziesz na spotkanie biznesowe?
- Tak no ty to na pewno. Chodźmy. A co robisz dzisiaj?
- Jade do przyszłych teściów.
- Hmmm jutro mamy piątek to jutro?
- Nie wiem. Dogadamy się jutro. A Kasia i Maryla kiedy mogą?
- I Emi oczywiście.
- No tak.
- Dziewczyny raczej mogą a słyszałaś o tym że Emi będzie tu pracować.
- Nie nic o tym nie wiem.
- Ma zostać twoja sekretarka. Marek jej prace załatwił.
- To super. Dobra ja lecę bo widzimy się później.
Cieszę se że Emi będzie pracować ale wolałabym aby Wilhelm mi o tym powiedział.
- Cześć córeczko.
- O cześć mamo cześć tato.
- Pięknie wyglądasz.
- Dzięki tato.
W tym momencie Wilhelm wszedł na scenę i zaczął przemówienie. Serdecznie wszystkich przywitał i życzył dobrej zabawy. Ta impreza jest z okazji tego dużego kontraktu co nasza firma podpisała.
- Chodź kochanie podpiszemy uroczyście papiery.- Wilhelm wziął mnie za rękę i weszliśmy na scenę. Paparacii robili zdjęcia. Szef tamtej firmy wszedł z papierami. Złożyłam tam podpis i Wilhelm też. Wszyscy zaczęli bić brawo i wtedy wnieśli szampana.
- Dziękuję kochanie - zeszliśmy że sceny i Wilhelm przyciągnął mnie w a talii.
- Nie wstydzisz się tak w firmie i przy innych?
- Ja nie. Ja po prostu kocham moją narzeczoną.- pocałował mnie namiętnie. Ale nie proszony gość musiał to popsuć.
To sali przyszedł Kuba. Podeszłam do niego ja Wilhelm i mój tata.
- Wynos się z mojej firmy wzywam ochronę.- Wilhelm poszedł po ochronę.
- Victoria proszę daj mi ostatnia szansę.
- Odpierdol się ode mnie.
- Zostawcie moja córkę w spokoju.
- Proszę pana niech pan coś zrobi.
- Ja jedynie mogę wnieść sprawę do sądu o nękanie.- w tym momencie przyszła ochrona i spisali Kubę. Serio mam go dość.
- wszystko wporzadku kochanie?
- Tak. Dzikeuje - przytuliłam go. Przy nim czuje się bezpieczna.
- Witam Michel Kun.
- Witam serdecznie. Wilhelm Ładoga i moją narzeczona Victoria.
- Hmmm też narzeczona. Taka młoda.
- No wiesz pani miłość wieku nie wybiera - dziwna ta baba.
- No ale co sobie ludzie pomyślą. Ona ma z 17 lat.
- Proszę pani ja mam 18 i proszę mnie nie poniżać.
- Oj bo mnie pani jeszcze pobije. Pani John proszę tu na chwilę- zawołała mojego tatę a on przyszedł z żoną.
- O co chodzi pani Kun?
- Tak lafirynda mnie obr...
- Po pierwsze to narzeczona Wilhelma po drugie nie można tak mówić o drugim człowieku po trzecie to moja córka. Coś jeszcze?
- Udało cie się. Ale jeszcze się spotkamy
- Tato ty znasz ta panią?
- Eh szkoda gadać. To moja klientka ale strasznie uporczywa.
Reszta dnia minęła szybko. Po 14.00 się skończyło. Jedziemy teraz do rodziców Wilhelma.
- Witajcie dzieci. W chodzicie.
- Cześć mamo.. część tato.
- Wchodź synku.- przywitaliśmy się i siedlismy do obiadu.
Po skończonym posiłku. Wilhelm poszedł z tata tam do gabinetu a ja z Ula poszliśmy na taras.
- Słyszałam że dzisiaj poznałas panią Kun.
- Tak wredna baba.
- uwierz mi ona już taka jest. Ma może z 50 lat ale chcę odbić młode partnerki bogatym facetom. Możesz się z nią jeszcze spotkać nie raz.
- Spokojnie damy radę.
- A słyszałam że jedziecie na Meladiwy ?
- TAK jedziemy pod koniec października że znajomymi i moim bratem.
- No brata to ty masz fajnego.
- Skąd wiesz?
- Byliśmy nie raz u twoich rodziców na kolacji i on u nas też. Bardzo lubię Jadwiga a mój mąż Johna.
- To bardzo się cieszę.
- A myslicie o adopcji?
- W sumie jeszcze nie rozmawialiśmy o tym.
Pow.Wilhelm
Jestem z tata w jego gabinecie. Pijemy sobie piwko.
- No to odpowiadaj synu jak ci z Victoria?
- Wspaniale. To idealna kobieta.
- No dobrze. Powiem Ci ze jej rodzice to porządni. Bardzo polubiłem jej ojca.
- To się cieszę. Oj tato. Powiem Ci ze długo czekałem na Victoria ale było warto.
- Widzisz synu tylko pamiętaj że w twoja mama chcemy wnuki ale dopiero po ślubie.
- Spokojnie. Zaadoptujemy.
- Jak to zaadoptujemy?
- No bo Victoria kiedyś jak była w ciąży została porwana i wielokrotnie zgwałcona i teraz nie ma macicy.
- O matko to do dupy.
- No ale dajemy radę.
- A tak między nami dobra w łóżku?
- Tato. Jak już tak bardzo chcesz wiedzieć to tak - smialismy się.
- Dobra ale chodźmy do naszych kobiet.
Tata poszedł do mamy na taras a ja z Victoria poszliśmy się przejść nad jezioro. Stanęliśmy pod drzewem. Objołem ja w talii i mocno pocałowałem..
- Kocham cie mocno misiaczku.
- Ja ciebie bardziej. - pocałowałem ja mocno. I pogłebiłem pocałunek. Nasze języki toczyły walkę ale mój miał przewagę. Nasze pocałunki zawsze były zachłanne i pełne namiętności. Kocham ją najbardziej na świecie jak się cieszę że ona zostanie moja żona.
- A kochanie zaadoptujemy dziecko?
- Victoria tak oczywiście ale po ślubie.
- Tak zdecydowanie.
Po długich rozmowach z moimi rodzicami pojechaliśmy do domu. Moja narzeczona zasneła nie chce jej budzić. Wziołem ja na ręce tsk jak pannę młodą i zaniosłem do sypialni.
Ubrałam ja w piżame. No to było super. Pocałowałem ja w usta i przytuliłem się do niej.
Kolejny rozdział w stylu 18+ mam nadzieję że się podoba.
Dawajcie swoje opinie i głosy.
Topcio
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top