Dzisiaj skupię się na dość poważnym problemie, który dosięga coraz więcej młodzieży i ludzi. Zostawia po sobie dużo szkód i wspomnień, o których ciągle będzie przypominać. Dzisiaj chce porozmawiać o samookaleczaniu. Coraz więcej ludzi sięga po żyletkę, ponieważ nie radzą sobie z problemami i uważają, że to jest ich jedyny przyjaciel, że im pomoże, a co okazuje się? Wcale tak nie jest i szalka przekręca się na stronę żyletki, która ma nad nami władze, która domaga się kolejnych kresek, która mówi do nas każdego wieczoru „Weź mnie! No weź, ja ci pomogę!" wtedy jesteśmy głupi i słuchamy jej. Jednak po czasie żałujemy tego dnia, kiedy zrobiliśmy to pierwszy raz. Chcemy wrócić i tego nie zrobić, chcemy o tym zapomnieć, o tych wszystkich problemach. Jednak te cholerne szramy na rękach, nogach i ciele przypominają nam o całym cierpieniu. 

 Więc to od was zależy, czy żyletka zwycięży czy wy. Pamiętajcie jest wiele innych rozwiązań, które są o wiele lepsze. Jedną z nich chce wam zaproponować, a mianowicie jeżeli masz problem napisz do mnie. Rozmowa z osobą obcą jest o wiele lżejsza niż z bliską.