Przyzywanie Bendy'ego i Bill'a

Ja, Roksi: *kupujemy zacne chipsy bekonowe i Doritosy* *idziemy pod klatkę Kigu*

Ja: Skąd my wytrzaśniemy atrament? A ZE ZŁOTEM TO CO??

Roksi: Nie bój nic, kSZaku! Nagrywasz to?

Ja: *włącza nagrywanie* Ponawiam pytanie.

Roksi: *wyciąga telefon i po chwili na jego ekranie wyskakuje zdjęcie atramentu* Kto będzie odprawiał czarną magię?

Ja: Ty, bo Cole jest czarny.

Roksi: *próbuje nie wybuchnąć śmiechem*

Ja: *już to zrobiła*

Roksi: *kładzie bekonowe chipsy i telefon na nim* *odprawia tańce* PRZYZYWAM CIĘ, BENDY THE INK DEMOOON!!!!

*chwilę później przylatuje pierdyliard gołębi*

Ja: Ty, to działa!!

Roksi: Dobra, teraz Bill. *googluje zdj złota, kładzie Doritosy, a na nie telefon*

Ja: ZACZEKAJ MAM POMYSŁ!!! Narysujmy coś w postaci pentagramu! TY, Cyferkę narysujmy! Tylko pytanie czym...

Roksi: Jak czym. KAMIENIEM. *znajduje jakiś randomowy kamień* *rysuje trójkąd z kropką na środku*

Ja: Za mały! Daj. *odbiera jej kamień* *rysuje O WIELE WIĘKSZY TRÓJKĄD z okiem i źrenicą* *kładzie na jednej stronie oka telefon, a na drugiej Doritosy*

Roksi: TY TO GENIALNE!

Ja: No..! Ciekawe czy po tym będą trójkąciki latać w powietrzu... *dorysowuje mu kapelusik, ręce, nogi, i laskę(badyl) w prawej jego rączce* GOTOWE!

Jakaśpanizsynem: *wychodzi z klatki, kiedy nagle pacza co my odwalamy*

Ja: Em...

Roksi: EM...

Jakaśpanizsynem: ...

Ja, Roksi: DZIEŃ DOBRY!

Jakaśpanizsynem: Dzień dobry...? *idzie sobie*

Roksi: *z lennym na ryju szeptem* Czy chcecie państwo dołączyć do przyzywania demona? Nagrałaś to? *zwrot do mnie*

Ja: *pacza na telefon* KURDE NIE NAGRAŁO SIĘ. *załamka*


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #veselost