Geje...
Ja, Roksi: *siedzimy sobie na ławeczce przed moim blokiem wpierniczając BEKONOWE CHIPSY!!!!! (jeżeli nie wiecie co mi odbija zapoznajcie się z fabułą ,,Bendy nad the (KINK XD) Ink Machine") *
Ja: *rozkminia*
Ja: Perpul Gaj... Chociaż to Gaj Men, to ja mówię Gej... Perpul Gej... Chociaż połowa świata ma takie ,,przejęzyczenie".
Cole Gej... Zamiast tego to mówię Kolgejt...
GreenFlame... GrinFlejm... Walić, że końcówka tego się różni...
Roksi: *stwierdza* Geje są wszędzie.
Ja: *dusi się nie wiem czemu*
Roksi: *zaczyna się tłumaczyć* Ale ja nie miałam na myśli... No... Nie to, że chciałam obrazić homo, ale...
Ja: *pacza na nią wymownie*
Ja: Przecież Ty jesteś homo.
Roksi: Aa, racja.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top