Spóźnione... Nieogar techniki xd
No, jest WTOLECEK! Tuż po dzwonku na lekcje(mamy na 9:50... ;_;) przyszłam. Tuż po mnie - Ksenia z Julitą. No, to się przebieramy na "odwal się", tak w szybkim tęmpie... I wystrzeliłam z szatni, jak z torpedy xD
Pierwsze piętro, sala nr.5. Ja pukam. Dochodzą dziewczyny.
Ja: DZIEŃ DOBRY,*wbijamy* PRZEPRASZAMY ZA SPÓŹNIENIE...
PT: Ale chwila, chwila, gdzie wy byłyście?? *groźna mina*
Ja, Ksenia, Julita: *lag mózgu*
Chwila minęła, nie wiemy co powiedzieć... Bo przecież powiedziałam, że się spóźniłyśmy.
Pani wyskakuje z "Odpowiedzcie mi! Byłyście na wagarach?! Halo! Mówię coś do was!", a my nadal nieogarniamy, poprostu w ciszy rozpakowujemu przybory.
PT: Która to wasza lekcja?
6c: PIERWSZA.
PT: Aa... To przepraszam was, dziewczyny C:
Mało się nie powstrzymałam od facepalma... xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top