Nietypowy bidon Fłanka #2

WTOŁEK - PRZED MATMĄ

Ja: *zostaje skazana na siedzenie na śłodku kołytasza z plecakiem przez Julitę xD* *obok jej jest Łoksi z Kają i Fłankiem*

Fłanek: *nagle niespodziewanie z Fłanka bidonu wypłyska duża ilość wody, któła częściowo wylądowała na spodniach Łoksi(mało powiedziane xD), częściowo na plecaku długiej xD Łoksi*

Wiktoł: *śmieje się jak ten de**l*

Łoksi: *złezygnowana siedzi tak, i nie wie co ma złobić z wielką plamą na spodniach*

Wiktoł: *nadal się śmieje jak ten de**l*

Ja: FŁANEK, JA CIĘ KIEDYŚ ZAMOŁDUĘ. JA CIĘ POPŁOSTU ZAMOŁDUĘ!!!!!!

Fłanek: No co poładzisz.

Wiktoł: *nie przestaje się śmiać jak ten de**l*

Ja: *zwłot do Wiktoła* A TY SIĘ ZAMKNIJ!!!!!!!

Wiktoł: *przestaje się śmiać*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #veselost