Kolejny homo, jaki dramat xD
WTOREK - NA POLSKIM
PRZENIEŚMY SIĘ O DZIEŃ DO TYŁU ŁUBU DUBU XD
Ja: *mówi z pamięci role* ...układał dla niej w takt piosenki... *zapomina o całym świecie i widzi pewną sytuejżyn...*
Kuba: *przysuwa się do Dembola ZA BLISKO...*
Dembol: CO TO MA BYĆ?! *odskakuje od ławki wku*w*ony*
PP: *patrzy się na niego ze znakiem zapytania*
Dembol: *nadal wku*w*ony klon Jeffa bierze książki z ławki, plecak, i przesiada się DALEEKOOO od Kuby xD*
Ja: *myśli* Dobra, oszczędzę tego materiału na kolejny rozdział xD*
PP: I...?
Ja: *lag mózgu*
PP: Wszystko było pięknie, mówiłaś głośno, wyraźnie, jak ci zaleciłam... I NAGLE się pomyliłaś. *uśmiech bezradności*
Ja: *powstrzymuje się od padaczki śmiechu*
PP: I co się tak miło uśmiechasz? *udawana troska*
Reszta 6c z rolami razem z Roksią xD: *tradycyjny wybuch śmiechu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top