Forteca z plecaków i reklamówki
WTOREK - PO WF - W SZATNI
Ja, Rokana: *rozmawiamy o czymś, Roksia ma usta zakryte lewą ręką*
Roksana: *śmieje się* Spokojnie, nie mam przy sobie taśmy...
Ja: *odsuwa się na koniec sali, bierze swój plecak, reklamówkę i plecak Werci i zasłania się nimi*
Roksana: *bierze papierek po góralku (Roksana, wiem, że to czytasz. Czy jak to czytasz to JESTEŚ GŁODNA???? XDDD), bierze też coś ze swojego plecaka*
Roksana: WERCIA, PATRZ!
Wercia: *pacza się na mnie*
Roksana: *rzuca w nią papierkiem*
Ja: *obrywa*
Roksana: *rzuca w nią kulką od foli aluminiowej*
Kulka się odbija od ściany i leci na Roksi.
Roksana: *powtarza tą czynność*
Znowu się odbija.
Roksana: *i znowu*
I znowu się odbija.
Ja: *śmieje się*
Roksana: *rzuca kulką w Roksie*
Ja: *obrywa*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top