~5~
Pierwsze spotkanie
Azaja
Byliśmy coraz bliżej można było dostrzec ogromne białe namioty które były wycięte w środku po to aby jeśli pojawią się smoki miały ułatwienie zaglądania do nas noc była ciepła więc według mnie namioty były zbędne, pod nimi były ustawione stoływ półokręgu przed. Jak się okazało nie byliśmy pierwsi, zostały nam przedstawiene dwie królowe panujące na zachodzie Dazaria z żoną Firą oraz ich dziecimi bliźniakami synem Sadarem i córką Damirą byli ludziki o ciemnej skórze i ciemnych oczach ubrani byli w ozdobne szaty w jasnych barwach, pamietałam z lekcji że ludzie pustyni są znani z naszenianjasnych barw.
Nie byli zbyt rozmowni mieli poważne miny i wyglądali jakby byli tu bo musieli a nie dlatego że chcieli. Za to rodzina panująca w Ostoi była ich przeciwieństwem król Mara i królowa Wirena oraz ich trzech synów Otar , Zefir i Tamar przywitali nas ciepło byli dość głośni. Zarządca miasta poinformował nas gdzie ktoś siedzi okazało się że siedzimy według królestw północ, południe, wschód, zachód na samym środku ma zasiadać Bezer Odisa jako z racji tego że jest pierwszym jeźdźcem oraz Zukita leży pośrodku kontynentu, przy pobliskich stołach mieli zasiadać pozostali goście. Powoli zajmowaliśmy miejsca ucieszyłam się z miejsc okazało się że elfy siedzą obok nas oznaczało to Dalię z Gaję siedzące obok mnie a właściwie to mnie siedzącą pomiędzy nimi, widziałam jak niektórzy ludzie patrzyli na nas ze zdziwieniem ale mnie nie obchodzi ich zdanie.
Czekaliśmy jeszcze tylko na króla Adera wraz z partnerką Omalią i Bezera w między czasie na chwilę podeszła do nas mama dziewczyn upewnić się czy wszystko w porządku z Gają rozumiałam ją mała z nieśmiałej dziewczynki nagle zaczęła się interesować wszystkim dookoła niej. Nagle znów poczułam mocniejsze bicie serca i gorąc ale nikt nie zwrócił na to uwagi, aż do chwili gdy po niebie przeleciał cień i rozległ się potężny ryk zagłuszając rozmowy, przybył król.
Przed nami zapłonoł ogień rzucając światło i przyjemnie ogrzewając nagle podniósł się zarządca miasta mijając ogień stanął tuż za nim my również wstaliśmy z miejsc udając się bliżej aby powitać najważniejszych gości zarządca spojrzał na niebo i odzywał się na tyle głośno aby każdy mógł go usłyszeć
- a teraz drodzy goście pozwólcie mi przedstawić królową Omalię króla Adera oraz Bezara Odisa pierwsze jeźdzce.
Gdy skończył mówić nadleciały dwa ogromne smoki, pierwszy z nich był długi i smukły nie posiadał skrzydeł za to przy pysku posiadał dwa długie wąsy rogi oraz co było dla mnie zaskoczeniem futro na grzebie bylo błękinego koloru natomiast łuski miał białe, piękne złote oczy obserwowały wszystkich czujnie mimo że nie znam się na smokach mogłam się założyć że to właśnie królowa matka.
Zaraz obok wylądował jeszcze większy gad pod łapami wzbił kurz ujrzałam smoka z łuzkami koloru rubinu ogromnymi skrzydłami od łba przez grzbiet biegł szereg kolców, złożył skrzydła oczy koloru podobnego do łusek również wszystkich obserwowały. Po chwili pomiędzy smokami w cieniu dostrzegłam postać która po chwili ruszyła do przodu aby stanąć w świetle ognia. Najpierw usłyszałam wzdychanie i ciche szepty rozejrzałam się i widziałam zachwyt i księżniczkach oraz innych dziewczyn które były udział dziwiłam się temu tak reagować na jednego mężczyznę... Więc i ja znów spojrzałam musiałem przyznać im rację nie widziałam jeszcze takiego mężczyzny był wysoki dobrze zbudowany miał białe włosy i oczy jasno niebieskie wiecz mrozinie i jasną skórę.
Był ubrany w czarne spodnie wysokie buty białą koszulę oraz płaszcz w czerwonym kolorze choć podejrzewam że w świetle dnia mógł być kolorem zbliżonym do łusek króla, on również spojrzał na wszystkich po kolei lekko kiwając głową na przywitanie gdy spojrzał na mnie również kwinełam a on patrzył na mnie chwilę dłużej nie wiedziałam dlaczego Dalia lekko mnie szturchneła choć nie wiedziałam dlaczego w końcu odezwał się Adera głębokim głosem
- Milo was gościć w tym szczególnym czasie mamy nadzieję że pobyt będzie udany. Wybaczcie ale w raz z Omalją musimy już wracać.
To powiedziawszy smoki wzbiły się w powietrze znikając po chwili w nocy. Za to Bezer spojrzał w niebo za nimi
- noo oczywiście, ale mnie to mógł tu zostać gad jeden. Cóż nic nie poradzimy dziwić są ważniejsze.
Odwrócił się w naszą stronę znów przemawiając
- a więc jeszcze raz witajcie mam nadzieję że dzisiejszy wieczór będzie udany proszę siadajcie.
Sam również podszedł do stołu jeszcze raz witając się ze wszystkimi. Odniosłam wrażenie że on nie dokona chce tu być , może on również nie przepada za tego typu uroczystościami. Usiedliśmy wszyscy a służba zaczęła przynosić róne potrawy po kilku chwilach rozpoczęły się różne rozmowy i śmiechy.
Po niedługim czasie poczułam że Gaja przytula się do mojego boku coraz bardziej spojrzałam na nią i widziałam że jest już bardzo śpiąca więc wstałam ze swojego miejsca chcąc zanieść małą do miasta aby mogła choć trochę pospać. Odnalazł rodziców akurat rozmawiali z Odisem podeszłam bliżej zauważył mnie tata uśmiechając się do mnie po chwili wszyscy spojrzeli w moją stronę nim się odezwali ja postanowiłam zrobić to pierwsza
- Gaja już zasypia więc zaniosę ją do zamku po drodze pewnie uśnie.
Rodzice tylko pokiwali na zgodę chciałam się już odwrucić ale zatrzymał mnie męski głos
- Jeśli nie masz nic przeciwko księżniczko chętnie ci potowatzyszę i tak miałem iść do miasta zawsze zaglądam na zabawę.
- będzie mi miło.
Nie powiedziałem nic więcej nie musiałam, w ciszy ruszyliśmy w drogę powrotną ale cisza pomiędzy nami nie była niezręczna. Gdy byliśmy coraz bliżej Gaja lekko wysunęła mi się z rąk Bezer widząc to wyciągnął ręce i zabrał mała ruszając w dalszą drogę postanowiłam się odezwać
- dziękuję robiła się już troszkę ciężka.
- nie szkodzi dla mnie nie jest ciężka , e to pewnie dlatego że małe smoki są podobnej wagi.
Miał nikt uśmiech.
- i to ja powienem dziękować wam już się zastanawiałem jak stamtąd uciec.
A więc miałam rację nie lubił takich przyjęć.
- cóż prawdę mówiąc ja również miałam dość.
Spojrzałam z uśmiechem który odwzajemnił
- zawsze myślałem że królewny i wysoko urodzone damy lubią takie rzeczy w końcu mogą się wystroić i zwrócić uwagę jakiegoś księcia.
- same nudy ! Nie lubię sukien strojenia się i wdzięczenia. Na uwadze również mi nie zależy bycie na świeczniku męczy.
- więc o czym mówisz księżniczko i cieszę się że mogłem cię poznać choć wydaje mi się że będziemy częściej się widywać.
Spojrzałam na niego marszcząc brwi nie rozumiem o czym mówił chciałam już zapytać ale byliśmy coraz bliżej miasta uznałam że zapytam kiedy położeń Gaję spać. W zamku małą odebrała jej niania życząc nam dobrej nocy. Spojrzałam na mojego towarzysza który przypatrywał mi się w milczeniu chciałam już zapytać o co mu chodziło ale wyprzedził mnie
- zanim coś powiesz proszę nie tytułuj mnie, nie lubię tego nowymi proszę po imieniu.
- dobrze ale w zamian ty również się tak do mnie zwracaj.
Uśmiechał się i lekko ukłonił mówiąc
- a więc pozwuj mi się przedstawić nazwyam się Bezer i proszę cię o towarzystwo podczas zabawy na rynku zanim worcimy do twojej rodziny i reszty gości.
Również lekko się skłoniłam
- miło mi cię poznać na imię mam Azaja i chętnie ci potowatzyszę prować.
Zaśmialiśmy się Bezer wystawił mi lewę ramię które przyjęłam i ruszyły przez korytarz do wyjścia i prosto na rynek. Nie przejęłam się tym że na polanie jest moja rodzina wiedziałam że oni również się nie martwią. W drodze na rynek mijaliśmy roześmianych ludzi którzy nie zwracali uwagi na to że jestem księżniczką i idę obok smoczego jeźdźca.
Spoglądałam co chwilę na jego twarz wydawał się bardziej wesoły i rozluźniony niż wcześniej. W pewnym momencie podeszła do nas młoda dziewczyna w dłoni niosła tace w kubkami jak się okazało było w nic piwo, podała je i mam ruszyliśmy dalej rynkiem aż do niewielkiego placu gdzie byli ludzie rozmawialiśmy na wszystkie tematy on opowiadał jak żył zanim został jeźdźcem i jak wyglądała okolica przed budową miasta a ja z kolei opowiadali jak wyglądały moje dni na północny opowiedziałam mu też historię z wilczycą. Pao jakimś czasie muzyka grała głośniej ktoś wyszedł na środek i krzyknął pora na pierwszym tańec ! Ludzie zaczęli wiwatować robiąc miejsce i niektóre pary wychodziły na środek ustawiając się w pewnej chwili Bezer spojrzał na mnie uśmiechając się nachylił się i szepnął czy mogę prosić cię do tańca ?
Nie napisałam rozdziału wczoraj za to dziś jest dłuższy. Proszę napisać jak się podoba i nie pogniewać się z gwiazdkę 😘⭐
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top