~40~
Odnowienie więzi
Cz.2
Azaja
Uznałam że szczera rozmowa z Orionem będzie najlepszym rozwiązaniem. Tak więc od rana zaczęłam wszystko przygotowywać. Nagle zaoferował pomoc więc czatował na straży przed pieczarą, ja w tym czasie uporządkowałam książki oraz wszystkie inne przedmioty związane z magią podobnie zrobiłam z ubraniami i całą resztą. W międzyczasie nadeszła wiadomości że moi bracia są w drodze do nas na dodatek Orion jest z nimi co mnie zaskoczyło więc o to też na pewno go zapytam. Podczas przygotowania dla smoka rozmiarów góry jedzenie w ilości dla wojska powinno wystarczyć myślałam o że moi bracia również dowiedzieli się że Orion potrafi się przemienić. Cóż musiało się dużo dziać przez rok mojego snu i byłam bardzo ciekawa co on robił na północy ?
Powoli zbliżał się wieczór wzięłam szybką kąpiel zastanawiając się nad strojem. Mój kochany mały pomocnik doniósł mi że świta jest coraz bliżej więc nie zostało mi dużo czasu. W szafie udało znaleźć mi się piękną suknię o której kompletnie zapomniałam na dodatek byłam przekonana że została w zamku na północy. Suknia była do ziemi wiązana na szyi dekold sięgał pępka a plecy były całe odkryte była szafirowego koloru nieco się mieniła, należała do mojej zmarłej matki. Stałam przed lustrem upewniając się czy suknia dobrze leży, włosy zostawiłam rozpuszczone nie miałam czasu ani nawet ochoty aby bawić się w fryzury z warkoczykami. Wiedziałam że moi bracia są już w mieście, wiem też że Bezer wrócił z Adirą i są w legowisku domyśliłam się że reszta zostanie w mieście odpocząć po podróży więc pozostało mi czekać na mojego smoka.
Orion
Po tym jak Nagle ruszył do rodziców a rodzina Azaji do miasta odpocząć oraz zdać relację Esibie z tego co dzieje się w królestwie. Nadszedł czas na spotkanie z moją małą. Powoli wszedłem do jaskini w środku panowała cisza nie licząc iskrzącego się ognia. Na niektórych półkach były ustawione zapalone świece a ponieważ zbliżał się wieczór i na zewnątrz było coraz ciemniej efekt był piękny. Na dodatek czułem zapach różnych potraw co znaczyło że Azaja gotowała od razu zgłodniałem. Zobaczyłem ją kiedy sprawdzała potrawy które stały w garnkach na rozgrzanym kamieniu miała na sobie piękną suknię. Nadal była odwrócona tyłem do mnie ale po chwili jednak wyprostowała się i odwróciła w moją stronę uśmiechnęła się do mnie podchodząc. Nachyliłem się do niej przytuliła się jak zawsze lekko mnie głaszcząc brakowało mi jej dotyku.
Przemieniłem się w człowieka nadal tuląc ją do siebie pożałowałem ją. Oddala każdy pocałunek po chwili bez słowa odsunęła się ode mnie chwiciala za dłoń i zaprowadziła do niskiego stołu gdzie była rozłożena zastawa dla dwóch osób i poduszki do okoła. Azaja nałożyła nam jedzenie przez chwilę byłem zdziwiony ilością, ale kiedy jeszcze raz poczułem zapach zrobiłem się bardzo głodny i zacząłem jeść. Gotowała naprawdę dobrze i była ucieszona że mi smakuje. Nie zjedliśmy wszystkiego ale przenieśliśmy się do łóżka przez ten rok doceniłem ten mebel i cieszyłem się że to jest dość spore mogłem wygodnie się na nim ułożyć z moją małą i było jeszcze dość miejsca dla kolejnej osoby. Zabraliśmy ze sobą wino i popijaliśmy je w ciszy wtuleni w siebie nie mogłem się nacieszyć jej obecnością i tym że już nie śpi. Głaskałem ja po plecach w ciszy myśląc o tym jak rozpocząć rozmowę Azaja mnie uprzedziła
- co robiłeś przez ten rok kiedy spałam. Ojciec trochę mi powiedział ale chciałbym abyś ty też to zrobił.
Westchnąłem co jej miałem powiedzieć po pewnym czasie nie mogłem patrzeć jak leżysz tu jak bez życia sprawiając mi tym ból i wściekłość bo nie mogłem cię obronić ! Coś powiedzieć musiałem a kiedyś obiecaliśmy sobie szczerości.
- to bolało widok ciebie śpiącej prawie się nie ruszałaś wyglądałaś jak martwa. Czułem też złość na siebie bo nie było mnie obok kiedy powinienem cię chronić pozwoliłem aby ucierpiała naszą więź oraz my oboje! Choć mam wrażenie że to tej ojciec zniósł to najgorszej stracił brata i praktycznie dwóch synów to go złamało. Czuwał tu nad tobą ze mną dużo rozmawialiśmy ale po jakimś czasie nie byłem w stanie patrzeć na ciebie taką. Naruszenie więzi sprawiło że stałem się bardziej agresywny, dziki nie słuchałem nikogo nie czułem tego przymusu jak kiedyś przed ojcem i matką. Wiek dni latałem bez celu nie mając ciebie na grzbiecie nie sprawiało mi to żadnej najmniejszej radości polowałem bo musiałem jeść nie dlatego że czułem głód. Po dłuższym czasie skierowałem się na północ w górach niedaleko twojego dawnego domu znalazłem sporą jaskinię i tam osiadłem. Czasami chodziłem do miasta z ciekawości w tedy odkryli mnie twoi bracia i zaprosili do pałacu w tedy nauczyłem się spać w łóżku, po zapachu trafiłem do twojej komnaty i w niej spędzałem czas.
Kiedy skończyłem mówić Azja nie powiedziała nic, zamiast tego połowi usiadła i zakryła twarz dłońmi. Po chwili zaczęła płakać nie rozumiałem dlaczego. Położyłem dłoń na jej plecach jak wcześniej dalej ją głaszcząc w końcu odezwała się przez łzy
- przepraszam!
Nie rozumiałem dlaczego przeprasza ale ona kontynłowała
- przepraszam że z mojego powodu tyle osób cierpiało! Ojciec moi bracia ty i twoja rodzina.
Podkręciłem głową usiadłem wciągając ja na swoje kolana obejmując wtuliła się we mnie i bawiła moimi włosami. Odsunęła się ode mnie stykając nasze czoła ze sobą. Pocałowałem ją po chwili znów za każdym razem oddała pocałunek przybliżając się do mnie bliżej. Nie mogłem przestać, nie mogłem się nasycić całowałem ją jeżdżąc słoniny po jej ciele jęczała mi cicho w usta. Jej suknia zaczęła mi przeszkadzać więc ją zdarłem sam również w błyskawicznym tempie pozbyłem się ubrań. Obruciłem nas tak że Azaja leżała pode mą miała rozmarzone spojrzenie dalej ją całowałem zjechałem na jej szyję i piersi a ona słodko jęczała. Na chwilę przestałem aby na nią spojrzeć rozłożyłem jej nogi układając się między nimi nie zapytałem o zgodę, nie czekałem na pozwolenie jednym ruchem wsparłem się do środka.
Moja mała krzyknęła z bólu zamykając oczy i marszcząc brwi wbiła mi paznokcie w ramiona i mocniej owinęła się nogami. Przez chwilę oddechała płytko poczekałem aż ból minie całując ją ponownie po chwili sama się poruszyła. Nie byłem delikatny biorąc ją w akompaniamencie jęków jej i moich należała do mnie tak jak ja do niej i chciałem jej to pokazać. Goniliśmy do spełnienia patrząc sobie w oczy na końcu przywitał nas raj pełen gwiazdy. Azaja opadła wyczerpana próbując złapać oddech ja tak samo nie sądziłem że nasz pierwszy raz będzie tak intensywny.
Lekko ułożyłem się na niej ale tak aby jej nie przygnieść ona sama objęła mnie rekina tuląc do siebie i znów bawiąc się moimi włosami. Nie wyszedłem z niej nie chciałem i znów byłem gotów poza tym szybciej niż moja śliczna zacząłem odczuwać odbudowującą się więź. Po następnych kilku minutach gdy oddychaliśmy normalnie podniosłem się z nią na rękach nadal będąc w niej choć wiedziałem że pewnie jest obolała nie widziałam aby była nie zadowolona. Skierowałem się w stronę jeziora nieco nas ostudzić choć wiedziałem że ta noc będzie długa.
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Mam nadzieję że się spodobał proszę o komentarz i ⭐ jak zawsze !!!!
Dobrej nocy wszystkim 💋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top