~38~

Długi sen

Azaja

Pamiętam ból który minął, nie pamiętam nic poza nim. Ciągle dookoła mnie jest ciemność, czuję czyjąś obecność obok mnie i słyszę głosy są stłumione nie wyraźnie. Nie wiem ile trwam w tym stanie, nie wiem gdzie jestem. Próbuję się poruszyć jestem pewna że leżę na czymś miękkim obstawiam że leżę w łóżku. Po dłuższej chwili tak przy najmniej mi się wydaje udało mi się otworzyć oczy rozglądam się i dochodzę do wniosku że jestem w jaskini mojej i Oriona. Zastanawiam się jak się tu znalazłam i co się właściwie stało. Nie pamiętam nic od momentu dotarcia na pustynię później już tylko ból. Chciałam wstać ale nie mogę czuję że moje ciało jest zdrewniałe więc wychodzi na to że muszę lecieć dość długo. W jaskini nie słyszę nic oprócz wiaty i wody więc jestem sama, zastanawiam się jak powiadomić Oriona że się obudziłam i zastanawiam się dlaczego nie mogę go wyczuć jak wcześniej. Postanowiłam że poczekam na kogokolwiek i dowiem się wszystkiego.

Musiałam zasnąć kiedy znów otworzyłam oczy zobaczyłam obok łóżka na krześle siedział ojciec i czytał książkę. Nie zauważył że otworzyłam oczy spojrzał na mnie dopiero kiedy nieco się ruszyłam aby spróbować usiąść. Spojrzałam na niego a on na mnie jakby nie dowierzał w to co widzi. Gdy wypuścił mnie ze swoich objęć przyjrzałam mu się dokładnie. Miał bladą skórę i przygaszone zmęczone oczy, na dodatek włosy nieco bardziej mu posiwiały. Widziałam że jest zmęczony więc przesunęłam się na łóżku i poklepałam miejsce obok sobie aby usiadłam przy mnie. Kiedy to zrobił przytuliłam się do niego i czekałam aż zacznie mówić.

Jest już wieczór namówiłam ojca aby pomógł mi wstać i się ubrać wyszliśmy przed jaskinię. Chwilę posiedzieliśmy razem później tata poszedł powiadomić wszystkich że się obudziłam. A ja, ja siedziałem teraz na niewielkim głazie przy ognisku i analizowałam to co usłyszałam. Byłam nieprzytomna cały rok, ojciec został ze mną a władzę tymczasowo oddał Kade, Ezra pojechał z nim aby nie był sam jego nauczyciel Zefir jest z nimi na Północy aby Ezra nadal mógł kontynuować naukę magi żałuję że nie widziałam reakcji ludzi na widok elfa. Wuj i Dima nie żyją umarli próbując mnie uratować myśl że już ich nie ma bardzo boli. Jeśli chodzi o Ave i Mishę ponoć oboje oszaleli i są uwięzieni gdzieś na pustyni. Poza tym pokój został utrzymany co jest dobrą wiadomością jedną z niewielu, tu nie wiele się zmieniło Ojciec czuwał nade mną za zmianę z Bezerem Orionem i Nagle. Powiedział że doszedł do porozumienia co mnie bardzo ucieszyło mój ojciec powinien być w dobrym stosunku z moim partnerem, ale jednocześnie oznacza to że Orion ukazał się w ludzkim ciele. Mówił również że z Orionem nie jest zbyt dobrze z tego co zrozumiałam Misha w jakiś sposób naruszył naszą więź skutkiem tego był mój roczyny sen jak i to że Orion nieco zdziczał. Ponoć nawet Adira z Omalią mają problem aby nam nim zapanować znika na całe dnie.

Następnego dnia obudziłam się z Nagle śpiącego na moich nogach. W jakimi bała również Omalia powiedziała mi że Bez z Adirą wcześnie rano wyruszyli aby spróbować znaleźć Oriona i powiedzieć mu że się obudziłam. Uznali że mogę nad nim zapanować szczerze sama na to liczę. Natomiast mój ojciec odpoczywał w pałacu burmistrza przez ten rok nieco podupadł na zdrowiu, moi bracia również zostali powiadomieni o moim przebudzeniu i chce przyjechać. Bardzo pilnowali abym zjadła porządne śniadanie i wypiła przyszykowany napój wzmacniający. Pozostało mi czekać na powrót mojego ukochanego miałam nawet pomysł jak odbudować naszą więź a w zasadzie to zbudować ją na nowo.

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~

Wiem że długo zwlekałam z tym rozdziałem i cóż powoli nadchodzi koniec....

Proszę o komentarz i ⭐ jak zawsze 😁 jest to naprawdę miłe i motywujące !!!

💋 Miłej nocy wszystkim 💋

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top