*+7*
- Bakugo no chodź będzie fajnie!- Denki krzyknął i spojrzał błagalnym wzrokiem na blondyna.
Organizował imprezę dla 1A w swoim mieszkaniu i zaprosił całą klasę. Chciał spędzić czas razem, bo za niedługo zaczynają się jakieś tam ferie i większość mówiła że wyjeżdża, więc lepiej nie tracić czasu, a skoro miał wolną chatę to korzysta. I może jeszcze innym powodem był Sero, który się na niego obraził, ale to inną drogą.
- Nawet mi się kurwa nie śni, żeby spędzać i widzieć was więcej niż to potrzeba!- huknął i skrzyżował dłonie na klatce piersiowej wygodnie se siadając na krześle.
- No weź no!- blondynowi załamały się ręce i zrobiły smutną minę, ale w tedy do klasy wszedł lekko zaspany czerwonowłosy.- Kirishima! Pomóż mi.
Bakugo przeklną na tego cholernego łamagę i już wiedział, że jest na przegranej pozycji, bo widząc jak blondyn gestykuluje i te jednoznaczne spojrzenie swojego chłopaka, oparł głowę na ławkę. Tak chłopaka. Eijiro spytał się go dokładnie 2 miesiące i 16 dni temu czy będą razem, trochę mu to zajęło, ale zrobił siarę na całą klasę, kiedy padł przed nim na kolana z bukietem różnych kwiatów, ale w odcieniu czerwieni. Dziewczyny i Izuku przez ponad dwa tygodnie nie dawał mu spokój i nawijały o tym jak, jaką są cudowną parą, a wierzcie rzadna groźba nie działała na nie. Za to Kirishima chodził dumny jak paw, co lekko rozbawiła blondyna.
- Bakuś...- usłyszał obok siebie i poczuł jak ktoś głaska go po włosach.
- Nie.- przerwał mu stanowczo.
- Misiek..- zaczął po chwili ponownie czerwonowłosy.
- Spierdalaj.- warknął pod nosem.
- Kochanie...- poczuł jak się nad nim nachyla i delikatnie całuje w szyję na powitanie, co zawsze miał w zwyczaju.
Przez ciało blondyna przeszły dreszcze, ale starał się tego nie okazywać. Jednak wiedział, że czerwonowłosy je wyczuł, bo uśmiechanie się do siebie.
- Kocham cię.- Kirishima mruknął i ponownie przeczesał palcami najeżone włosy Bakugo. Wiedział, że mu ulegnie, jak zresztą zawsze.- Wiesz?
- Yhym.- odpowiedział mu tylko mruknięciem.
- A ty mnie kochasz?- zapytał cicho i z udawanym smutkiem.
Katsuki podniósł głowę go góry powoli. Ich czerwone oczy się spodobały. Kirishima lekko się przeraził widząc poważna minę swojego kochanie, ale po chwili uśmiechnął się szeroko i przytulił go do siebie, wygodniej siadając na jego ławce.
- Kocham.- odrzekł cicho w jego szyję i wtulił się w niego.
- To idziemy na te spotkanie?- zapytał cicho.
- Yhym.- również mruknął, zamykając oczy, a później je otworzył i zmrużył zły.
Kirishima pokazał Denkiemu kciuk w górę, a później jęknął z bólu, leżąc na podłodze. Cała klasa spojrzała na niego zaskoczona, ale po chwili zaczęli się śmiać, rozumiejąc co zaszło. A Bakugo nie widział w tym nic śmiesznego.
Reszta tygodnia minęła szybko, kiedy Bakugo wyszukiwał wszelakich wymówek, żeby się wykręcić od spotkania, bo zwykle "nie, nie idę", nie zadziałało ani razu. W końcu nadszedł ten wyczekiwany przez wysztkich dzień.
- Kirishima, możemy jeszcze zawrócić- Bakugo zasugerował z grymasem na twarzy, mocniej ściskając dłoń swojego chłopaka.
-Nie ma mowy nawet o tym Bakuś.- powiedział stanowczo Kirishima.
- Pierdol się.- warknął blondyn i poszedł przodem.- Jest obrażony!
Czerwonowłosy pokiwał głową na boki i zetknął na sylwetkę chłopak idącego z dwa metry przed nim. Miał na sobie czarny podkoszulek, który zasłaniała jego lekko za duża na niego czerwona bluza , która Bakugo od niego "pożyczył" bez zwrotu oczywiście i dodatkowo miał na sobie czarne rurki, którele opinają jego zgrabny tyłek, a wyglądać żeby je założył była to usta katorga, dla nich obu. Sam miał na sobie czarną koszulę, z długimi rękawami na guziki i czarne spodnie, ale włosów nie postawił na żel, co spodobało się Bakugo, bo co chwila ciągał go za włoży.
Kiedy doszli powitał ich Denki z szerokim uśmiechem. Pierwsze dwie godziny, było tak nudne, że Katsuki usnął na kanapie, a obudziła go Mina, " przypadkowo" kopiąc z kostkę. Później kiedy do gry wszedł alkohol nawet Momo się rozluźniła. Zaczęła się zabawa. Pierw grali w butelkę, gdzie leciały takie wyzwania i pytania, że głową mała.
Skończyło się na tym, że Izuku wyglądał jak pokojówka, Mineta miał w swoich kulka brokat. Shoto malinkę na szyi, a Ochaco do końca gry nawet na chwilę nie mogła dotknąć ziemi. Tylko bez szwanku wyszedł Kirishima, który był chyba najmądrzejszy, bo nie brał wyzwań od męskiej część ich klasy, a Bakugo wstawiony bujał się obok niego na boki.
- Wiesz co kochanie?- Bakugo spojrzała na niego swoimi błyszczącymi oczyma, kiedy usiedli na kanapie.- Mam na ciebie ochotę.
Czerwonowłosy zakrztusił się swoją ślina i przeklną ją, patrząc na niego zszokowany.
Byli parą no dość długo, ale jeszcze nie uprawiali seksu. Bo jakoś im się do tego nie spieszyło, bynajmniej tak się zdawało rekinozębnemu.
- Jestem napalony na ciebie.- blondyn wgramolił mu się na kolana i usiadł na nim okrakiem, zaczynając całować po szyi i robić malinki.
Kirishima położył dłonie na dole jego pleców i westchnął na przyjemność jaką dawały mu te usta. Jednak kiedy blondyn zaczął się o niego ocierać, odsunął go od siebie zszokowany.
- Bakugo nie tutaj.- powiedział już podnieconym głosem.
- Dlaczego niby nie?- fuknął na niego.- Pikachu i Taśma to się gwałcą w kuchni, Mieszaniec i nerd się obściskują w koncie pokoju, o tam.- skinął głową na bok.- A reszta albo śpi, albo tańczą jak pojebane i zjarane małpy po tych 4 piwach.
I się poddał mu. Blondyn robił mu malinki i rękoma wodził po jego brzuchu, a Kirishima z chwili na chwilę robił się coraz bardziej napalony na swojego chłopaka.
-Proszę cię Kiri..- szepnął mu do ucha.- Chyba wiesz, gdzie jest jakaś sypialnia.- przygryzł płatek jego ucha, ocierając ich krocza o siebie. - Wiem, że tego chcesz. Nie daj się błagać.
Eijiro zagryzł wargę i coś w nim pękło. Szybko zerwał się na równe nogi, łapiąc mocno Bakugo za pośladki i ruszył na górę. Blondyn całował go nadal po szyi, wplatając palce w jego włosy, ciągnąc za nie.
Nie orientowali się gdzie są, ale kiedy drzwi zamknęły się z hukiem, to od razu czerwonowłosy przycisnął blondyna do ściany, łącząc ich usta w mocnym pocałunku. Uginał jego pośladki i ocierał o siebie ich krocza, a kiedy mocno je ze sobą zderzył Bakugo jęknął mu w usta.
-Mam nadzieje, że wiesz kto rządki w łóżku.- Kirishima warknął, a jego oczy lekko pociemniały z pożądania.
- Wiem.- powiedział potulnie jak na niego.
-To dobrze.- mruknął i pocałował go ponownie, rzucając na duże dwuosobowe łóżko.- Rozbierz się.- rozkazał Kiri i sam zaczął ściągać swoje ubrania.
U obojga już można było zobaczyć wypukłości w bokserkach, a kiedy pozbyli się również ich, usta złączyli w namiętnym pocałunku, pełnym śliny i języka. Ręce rekinozębnego błądziły po ciele drugiego chłopaka, zapamiętując każdy element, a ostatecznie zatrzymały się na pośladkach, które ponownie ścisnął. Wiedział, że są idealne. Jędrne i okrągłe. Rozszerzał je i mocno uginał napawając się słodkimi sapnięciami blondyna, który ścisnął mocno jego ramiona i głowę miał opartą na jego ramieniu.
-Nie mam wazeliny, ale labrykantu żadnego.- mruknął znienacka Eijiro.
-Nie pierdol.- warknął Bakugo i odsunął go od siebie.
Złapał go za dłoń i patrząc w oczy kochanka wziął jego trzy palce do ust. Językiem jeździł po nich i starannie próbował jak najbardziej je oślinić. Kirishime niesamowicie podniecił ten widok i przełknął głośno ślinę. Jego penis stwardniał bardziej jeżeli to możliwe i jego wzrok uciekł lekko w dół na przyjaciela jego chłopaka. Nie był tak duży jak jego, ale nie był też małych rozmiarów.
-Dobra starczy.- Eijiro mruknął i wyjął palce w ust blondyna i popchnął go na plecy, sam zawisnął nad nim.- Rozluźnij się kochanie.- polecił i pocałował go.
Rozszerzył mocniej nogi Bakugo i przejechał palcem po jego wejściu, na co sapnął mu w wargi zaskoczony, po czym wsunął jeden palec w niego. Blondyn pokręcił biodrami na niekomfortowe uczucie i spiął lekko co nie zaskoczyło drugiego. Poruszał palcem szybko i mocno, a po chwili dodał drugi, krzyżując je i zginając w jego wnętrzu.
Katsuki z początkowym grymasem na ustach, teraz wił się na pościli z przyjemności i pojękiwał zadowolony. Policzki miał czerwone, oczy zamglone, a usta czerwone i nabrzmiałe od pocałunków kochanka.
-Daj jeszcze jednego.- rozkazał blondyn i jęknął głośno, kiedy został trafiony w prostatę. - Proszę.
-Mam lepszy pomysł.- Kirishima mruknął i przyssał się do jego szyi, a Bakugo nagle wbił paznokcie w jego plecy i stłumił krzyk w jego ramieniu, kiedy w jednej sekundzie palce we wnętrz niego powiększyły się przez użycie mocy czerwonowłosego.
-Kurwa.- warknął i ugryzł go w ramię.- Pieprz mnie już!
Kirishima zaśmiał się cicho i jeszcze po torturował swojego chłopaka, wkładając w niego place szybko i krzyżując je ze sobą. Jednak po chwili je wyjął i się odsunął od niego. Pocałował w czoło i napluł na swoją dłoń, po czym zaczął pocierać swojego penisa. Bakugo przeklinał na niego pod nosem i warczał zniecierpliwiony.
-Rusz się cieciu.- warknął w końcu, a Kirishima narzucił w tym czasie jego nogi na swoje ramiona i nakierował swojego przyjaciela na jego dziurkę.
-Gotowy?- zapytał i kładąc dłonie po obu stronach jego głosy, pocałował go delikatnie w usta.
-Jebnę ci za raz jak się nie...Ja pierdole!- krzyknął na całe gardło, kiedy czerwonowłsy wbił się w niego nagle, cały w niego wszedł i rozciągnął na nowym poziomie.
-Już kochanie, już jestem.- mruknął i obdarował jego twarz drobnymi pocałunkami w geście uspokojenia.
-Zabiję cię, kurwa, obedrę ze skóry.- powiedział drżącym głosem, mocniej wbijając w jego ciało paznokcie.
Kirishima pocałował go najdelikatniej jak umiał w usta i scałował łzę, która spłynęła mimo woli blondyna po jego pliczku. W tej pozycji pozostali chwilę, aż Bakugo nie pozwolił mu się poruszać.
Ruchy biodrami były stopniowo wolne, słysząc przeklinanie i syczenie uległego, ale kiedy przez jego usta wyleciał pierwszy jęk rozkoszy, a ciało zawładnęła rozkosz, przyśpieszył ruchy. Oboje zatracili się w tym uczuciu.
Bakugo jęczał pod nim i zacisnął mocno ręce na pościeli, odchylając głowę do tyłu, zgiął nogi w kolanach, by umożliwić Kirishimie lepsze penetrowanie go, co czerwonowłosemu się podobało. Jedną ręką trzymał jego biodro, a drugą nogę. Patrzył pożądliwym wzrokiem na swojego chłopaka i jeszcze bardziej przyśpieszył swoje ruchy. Na ciele obojga pojawiły się już kropelki potu, ale mieli to gdzieś, liczyła się dla nich tylko przyjemność jaką dawało im złączenie ciałe ze sobą w jedność.
-Kurwa. Kirishima...- jęknął przeciągle i zarzucając mu ręce na szyję przyciągnął do pocałunku.
Ich języki złączył się wcześniej niż usta. Mimo, że to nie przypominało za bardzo pocałunku, obaj byli ustaysfakcjonowani tym.
-Mocniej..- mruknął mu w warki i zagryzł swoje, powstrzymując mocny jęk.
Kirishima warknął gardłowo i mocno złapał go za biodra podnosząc go do góry i nabił na siebie, siadając na skraju łóżka. Wstał, nadal z zarzuconymi nogami Bakugo na swoich ramionach, a swoje ręce umieścił na jego pośladkach i mocno zderzyli się ze ścianą.
Kirishima zaczął wchodzić w blondyna gwałtownie i mocno, na co on jęczał i wzdychał mu w usta, co chwila.
-Tak, tak, właśnie tak.- szepnął Bakugo i namiętnie pocałował swojego chłopaka z pasją, a ręce wplątał w jego już lekko przymokre włosy ciągnąc za nie.
-Blisko.- jęknął w końcu i odchylił głowę do tyłu i krzycząc, kiedy Kirishima wszedł w niego mocno i agresywnie.
Ścisnął mocno jego pośladki i oparł głowę o jego ramię, gryząc je lekko, starając się powstrzymać sapnięcia.
-Kirishima!- krzyknął i doszedł na ich brzuchy, oddychając głośno.
Czerwonowłosy nie zaprzestał swoich ruchów w blondynie, po chwili samemu dochodząc. Bakugo zdusił w gardle sapnięcie zaskoczenia, kiedy ciepła substancja zalała go od środka. Spojrzeli sobie w oczy, kiedy rekinozębny szedł w stronę łóżka. Położył na nim delikatnie swojego chłopaka i w tedy z niego wyszedł, na co ten westchnął.
-Przepraszam, za...- zaczął Kirishima niepewnie i przybliżył się do chłopa, obejmując jego, jak dla niego teraz drobne ciało.
-Kocham cię.- Bakugo szepnął i nadal z niewyrównanym oddechem i czerwonymi policzkami spojrzał na swojego chłopaka.
-Ja ciebie też.- odrzekł i pocałował go lekko w usta, po czym schował głowę w zagłębieniu jego szyi.
-Ale jeżeli wejdziesz we mnie znowu tak jak dzisiaj to masz przejebane!.- huknął na niego ostro i walną w plecy.
Kirishima zachichotał słodko i pocałował go w szyję. Oboje byli tak bardzo zajęci sobą, że nie za bardzo zwrócili uwagę, że na dole jest niezły Sajgon i połowa domu jest w lodzie, a druga wygląda jak by ją taśmo obkleili. Mieli gdzieś to, że leżą w sypialni rodziców Denkiego. Liczyli się tylko oni.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top