Serial „Uwięzione" ~ Recenzja vMnote_

Witajcie! Przychodzę do Was z recenzją hiszpańskiego serialu, o tytule "Uwięzione" (Tytuł Hiszpański: "Vis a Vis"). To typowy serial o tematyce więziennej. Zostaje nam przedstawione miejsce, w którym żyją osadzone - w tym przypadku kobiety. Takich seriali jest nieskończenie wiele, a zatem czy Uwięzione mogą być warte poświęconego czasu?

Seriale więzienne z reguły są dosyć podobne. Są osadzeni lub osadzone, to oczywiste. Tutaj akurat mamy do czynienia z samymi kobietami (przedstawione zostaje nam więzienie dla kobiet). Są próby ucieczki, wiadomo. Jest przemoc więzienna, narkotyki, szmuglerstwo. Skoro wszystkie seriale tego typu są do siebie podobne, jak zrobić coś dobrego, co będzie zarazem czymś zupełnie innym i oryginalnym? Myślę, że kluczowe jest odpowiednie zarysowanie bohaterów. I to twórcom serialu udało się w stu procentach.

Co ciekawe, przynajmniej moim zdaniem, główna bohaterka (Macarena, grana przez Maggie Civantos) wcale nie jest najlepszą aktorką w serialu. Numerem jeden jest zdecydowanie postać Zulemy Zahir granej przez Najwę Nimri, która jest również znana z roli Alicii Sierry, występującej w serialu "Dom z papieru" kobiety z niebywałym wręcz charakterkiem. Także postać Saray Vargas grana przez Albę Flores, aktorkę znaną wielu widzom z roli Nairobi również ze wspomnianego chwilę temu, znakomitego serialu „Dom z papieru" (tytuł oryginalny: „La casa de papel") jest świetnie zarysowana. Co ważne, w serialu poznajemy historie wielu osadzonych. A są one naprawdę ciekawe. Do tego świetne sylwetki strażników i obrzydliwy, ale rewelacyjnie zagrany „nadworny lekarz".

W przerwie od nauki wciągnąłem się w wir seriali i tym właśnie sposobem natrafiłem na „Uwięzione"- pięciosezonowy serial twórców: Ivána Escobara, Esthera Martínez Lobato i Álexa Pina Daniel Écija.

Pierwszy odcinek włączyłem ze sceptycznym nastawieniem, ponieważ słyszałem wcześniej o produkcji, jaką jest „Orange is the new black" Jenjia Kohana, przez co moje przeczucie podpowiadało mi, że „Uwięzione" będą gorszą wersją tego serialu. Oceniłem "Uwięzione" jako marną ekranizację serialu, którego nigdy nie oglądałem, ale który jest produkcji amerykańskiej. Głupota, prawda? Jak dobrze, że tym razem nie posłuchałem swojego przeczucia. Pochłonąłem "Vis a Vis" na zapartym tchu i teraz śmiało mogę stwierdzić, że ten serial jest zdecydowanie inny. Mimo, że o „Orange is the new black" mam informacje tylko z recenzji i opowiadań znajomych to wiem, że "Uwięzione" są zdecydowanie lepsze.

Skojarzeń z "Orange Is the New Black" początkowo trudno uniknąć. Uwięzione opowiadają bowiem o żeńskim więzieniu w Hiszpanii. Trafia do niego urocza blondynka, którą łatwo wziąć za odpowiednik Piper Chapman. Zwłaszcza, że kara, jaką musi odbyć kobieta – jak szybko można się domyślić – ma jakiś związek z jej miłością.

Tutaj jednak pozorne podobieństwa się kończą. Hiszpańskie "Uwięzione" mają zupełnie inny klimat niż "Orange Is the New Black". Dla obu produkcji to porównanie może być krzywdzące. Flagowy serial Netfliksa to opowieść momentami nieco przerysowana, tragikomiczna, w której właśnie te elementy humorystyczne, mimo całego okropieństwa, jakie dzieje się w Litchfield i poruszanych przez twórców problemów społecznych (Black Lives Matter!) są istotne i dają widzom czas na złapanie oddechu.

Warto również wspomnieć, że fabuła "Orange Is the New Black" inspirowana jest prawdziwą historią Piper Kerman. Mamy tu więc przedstawione odpowiedniki rzeczywistych osób, choć oczywiście całość jest nieco ubarwiona. Jednak wiele z tych wydarzeń, o jakich mowa w serialu, wydarzyło się naprawdę.

Uwięzione, czyli "Vis a Vis", bo tak brzmi oryginalny tytuł serialu, są o wiele bardziej poważne i o wiele bardziej na serio.

Macarena Ferreiro rozpoczyna odbywanie swojego wyroku w więzieniu. Dostała siedem lat. Nie dowiadujemy się, dlaczego kobieta musi trafić za kratki – widzimy zaledwie fragment jej rozprawy, kiedy ta słyszy, jaka kara ją czeka. Do opowieści wplecione są jednak retrospekcje z jej życia. I to z nich możemy wywnioskować, że całość ma związek z szefem Macareny, z którym ta wdała się w romans.

Kobieta twierdzi, że jest niewinna. Wciąż powtarza, że potrzebuje tylko nowego obrońcy, aby ten stanął w jej imieniu i pomógł jej wybrnąć z sytuacji. Więzienie dla Macareny jest ostatecznością. Nie przyznaje się do wyroku własnym rodzicom, nie potrafi się odnaleźć w społeczności kobiet gotowych na wszystko, które umieją być bezlitosne. Tu nie ma miejsca na uczucia i – Macarena boleśnie się o tym przekona – nie ma też miejsca na przyjaźnie.

Podczas pierwszej nocy dochodzi do strasznego incydentu, a Macarena może być wartościowym świadkiem dla służb. W więzieniu rusza śledztwo, które będziemy obserwować przez cały pierwszy sezon. Oprócz tego śledzić będziemy oczywiście życie więźniarek, które momentami pokazane jest z perspektywy "setek" wykorzystywanych w reportażu, co jest ciekawym zabiegiem, dodającym autentyczności całemu serialowi i tematom, jakie podejmuje. Poza głównymi bohaterkami, które siedzą w zamknięciu, dla fabuły istotni są też pracownicy więzienia. Ich prywatne życie ma wpływ na to, co dzieje się za murami.

Jak to w serialach bywa, nie zawsze główny bohater jest naszym ulubionym. Jeżeli komuś do gustu nie przypadła Macarena Ferreiro, w którą wciela się Maggie Civantos, to na pewno Zulema Zahir grana przez Najwę Nimri, skradnie Wam serce. Zulema jest idealnym przykładem czarnego charakteru, który wszyscy kochamy, chociaż nie powinniśmy.

Serial „Uwięzione" posiada mnóstwo wątków, tych pobocznych jak związki, przyjaźnie, zdrady oraz priorytetowe, do których należy konflikt dwóch głównych bohaterek i próba ucieczki z więzienia przez Macarenę oraz Zulemę. W serialu mamy wrażenie, że akcja toczy się na okrągło. Również przez to, że bohaterowie trafią do naszego serca, nie jest możliwe zaprzestanie oglądania na jednym odcinku.

Chciałbym móc obejrzeć ten serial jeszcze raz i ponownie poczuć emocje, które towarzyszyły mi w czasie oglądania – od śmiechu po smutek, czy złość. Wielokrotnie stresowałem się wraz z ulubionymi bohaterami, których jest tylu, że aż nie sposób wszystkich wymienić.

Jeżeli zastanawiacie się nad obejrzeniem tego serialu, jednak jesteście negatywnie nastawieni – dajcie mu szansę. Uważam, że każdy w tym serialu znajdzie coś dla siebie. Wątek, który sprawi, że nie będziecie w stanie odejść sprzed ekranu. Być może zakochacie się w jednej z postaci i nie będziecie mogli zasnąć, nie poznawszy jej dalszych losów? Różnie może być.

"Uwięzione" to bardzo dobry serial - dostępny na platformie Netflix - przedstawiający historię kobiet z Hiszpańskich więzień Cruz del Sur i Cruz del Norte. Fabuła jest naprawdę dobrze rozplanowana i poprowadzona, a gra aktorska bohaterów jest wręcz zachwycająca. Ta produkcja trzyma w napięciu, złoci, zaskakuje i jednocześnie porusza nasze serca. Jeżeli masz czas i lubisz wątki więzienne, to ten serial zdecydowanie przypadnie Ci do gustu.

Autor polecajki: vMnote_

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top