Film „Ojciec panny młodej" - Recenzja KejtElizabet

Ojciec panny młodej (2022)
Reżyseria: Gary Alazraki

Po obejrzeniu tego filmu długo zastanawiałam się, w jaki sposób go zrecenzować. Myślę, że zacznę od krótkiego wstępu. W wymienianych na portalach filmowych gatunkach pojawia się: romans, dramat, komedia i fantasy (nie, to z pewnością nie jest fantasy xD). Jedno jest pewne - to nieszablonowy film. Ciężko ująć go w jakichkolwiek ramach. Po zwiastunie spodziewałam się typowej komedii romantycznej. Zaskoczyło mnie, że film okazał się momentami dużo bardziej poważny, niż sobie wyobrażałam. Nie oczekujcie więc mnóstwa wspaniałych gagów czy zabawnych scen, bo nie o to w tym filmie chodzi.

Cała historia zaczyna się od krótkiego wstępu. Poznajemy w nim tytułowego ojca panny młodej, Billy'ego (Andy Garcia) oraz jego żonę Ingrid (Gloria Estefan). Tworzą wspaniałą parę, mają dwie cudowne córki, firmę, piękny dom i... przechodzą kryzys, który starają się zażegnać. Sytuacja komplikuje się, gdy do domu wraca najstarsza córka, oznajmiając, że się zaręczyła. Jak można się domyślić, Billy nie jest zadowolony z tego powodu.

Mamy tutaj zetknięcie się tradycji z nowoczesnością. Billy, który reprezentuje swoje pokolenie, a do tego stara się podtrzymywać zwyczaje wyniesione z ojczyzny, jaką jest Kuba. I jego córki, których podejście do życia jest już nieco inne. Jakby tego było mało, główny bohater cały czas stara się podkreślać, jak bardzo musiał się namęczyć, by osiągnąć tak wiele i zapewnić rodzinie byt, przez co stara się podporządkować sobie resztę rodziny. Co chwila rodzą się kolejne spięcia, nieprzyjemne dyskusje i kłótnie. W tym całym ambarasie rodzi się kilka pytań: Czym jest rodzina? Co tak naprawdę liczy się w życiu?

Film zaskakuje puentą. Szczególnie spodobała mi się scena, która z założenia miała być komiczna. Wpleciono w nią jednak kilka poważnych i prawdziwych przemyśleń. Myślę, że bez problemu można zrobić z niej życiową sentencję. Słowa wypowiedziane pół żartem, pół serio naprawdę skłaniają do przemyśleń.

Jeśli chodzi o grę aktorską, to nie napiszę zbyt wiele. Jest na przyzwoitym poziomie. Nie ma tu zbyt wielu nazwisk, ale aktorzy radzą sobie świetnie, szczególnie duet Billy i Ingrid. W tle pojawia się latynoamerykańska muzyka, która oddaje klimat filmu. Sam film nie jest śmieszny, nie jest też wybitny, ale uważam, że można wyciągnąć z niego bardzo dużo dla siebie. Dla mnie to portret prawdziwej rodziny. I tym ten tytuł urzekł mnie chyba najbardziej. Polecam.

Film można obejrzeć na HBO Max.

Autor recenzji - KejtElizabet

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top