Film „Amadeusz" - Recenzja Metathrone
„Amadeusz"
Reżyseria: Miloš Forman
Scenariusz: Peter Shaffer
Film jest kinową biografią drugiego z klasyków wiedeńskich, Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Produkcja zrobiła na mnie wrażenie, wręcz przytłoczyła długością. Nie nudziłem się bynajmniej. Ale zacznę od początku. Film został nakręcony w formie wyznań kompozytora Antonia Salieriego, który utrzymywał, że zabił Mozarta. Oczywiście było to starcze biadolenie i Salieri wylądował w czymś rodzaju psychiatryka. Tutaj opowiada historię o Mozarcie, wplatając gdzieniegdzie własne przemyślenia. Spodobał mi się taki sposób narracji.
Dobór obsady uważam za bardzo dobry, szczególnie pod względem podobieństwa do postaci historycznych. Do scenografii mam taką uwagę, że zdjęcia nakręcono w Pradze, a nie w Wiedniu (o czym dowiedziałem się dopiero z wikipedii). W filmie występują sceny wzbudzające wszelkiego rodzaju emocje, od zabawnych i żywych po smutne i żałobne. Produkcja powiela kilka mitów na temat kompozytora, jednak nie przeszkadzają w odbiorze dzieła.
Pomimo tego, że muzyka dostaje tu własny akapit, nie będę się rozpisywał. Mozart, po prostu Mozart. Podczas scen z opery dostawałem ciarek, a w pozostałych, kompozycje potęgowały odczucia widoczne na ekranie. Arcydzieło.
Podsumowanie:
Film opowiada o muzyce i jest nią wypełniony. Prawdziwa uczta dla zmysłów. Nie dziwne że dostał aż osiem Oscarów. Największą jego wadą jest jednak długość, czyli 160 minut (180 w wersji reżyserskiej).
Ocena końcowa: 8/10
Autor recenzji - Metathrone
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top