Reader Wychodzi Gdzieś. 2

AKAZA (ZGRYWUS)

Zazwyczaj nie zostawiasz Akazy samego z Tsuki. Robisz z nią zakupy (no na czarnym rynku) i gdy ona śpi albo bawi się to zajmujesz się pieczęciami jak i swoimi umiejętnościami. Ale dzisiaj musiałaś go zostawić z nią.
-Akaza. Musisz dzisiejszej nocy zająć się Tsuki. Ide na ważne spotkanie. Wiesz muszę zajrzeć do sierocińca i zobaczyć czy Chika uczy ich tego czego powinna a tam jest już wystarczająco dużo dzieci. Nie umrzesz przez to co nie? - pyta się Reader.
-Tak. Al-- nie do kończył Akaza.
-No to pa! Kocham was! - i wybiega Reader.
-Ehh. Co ja z tobą zrobie? Daje że sama wiesz kto zaraz da mi misje by zabić jakiegoś filara. - marudzi Akaza i siada.
-Zabi!- krzyczy Tsuki (Zabi=Zabić).
-O cholera. Twoja matka mnie zabije. -

GYUTARO (HACKUS)

Właśnie jadłem jakiegoś człowieka kiedy do pokoju przyszła Reader z Doku.

-Gyutaro, zaopiekuj się Doku. Nakime ostrzegła mnie że Muzan-sama chce mnie widzieć. - mówi Reader a mnie od razu mrozi.
-Ale przecież nie jesteś kizuki. - mówie nierozumiejąc.
-Wiem, ale jak widać Muzan–sama chce mnie widzieć. Zaopiekuj się Doku. - mówi Reader.
-Dobra ale uważaj. - mówie a ona podaje mi Doku i wychodzi.
-No to. Chcesz zobaczyć jak wchodze w moją siostrę?-

KOKUSHIBO (KLAKIER)

Jem właśnie człowieka z krwią marechi razem z moimi córkami, Mayumi i Yuiną. Muszą jeść ludzi tylko z najlepszej krwii jeśli chcą być w przyszłości potężne.
-Kokushibo! - woła mnie Reader i wbiega do pokoju.
-Tak tsuma? - odpowiadam.
-Możesz zająć się Mayumi i Yuiną przez kilka godzin? Muszę iść do pewnej wioski i kogoś tam uratować. - mówi Reader i podchdzi do mnie. Kuca i zaczyna poprawiać mi włosy.
-Tak ale pamiętaj że - - nie dokończyłem następnego zdania przez nią.
-Tak, tak. Pamiętam. Nie walczyć z demonami. Pa! - krzyczy Reader i biegnie do wyjścia.
-Pa pa maia. - mruczy jedna z córek na co ja zamrażam.
-Hmmm. Powiedziałaś swoje pierwsze słowa. Jesteś gotowa by zabić hashire. -

SHINJURO (MARUDA)

-Shinjuro! - woła mnie Reader. Czego ona znowu chce? A taki dobry dzień miał być, siedzę sobie na futonie i czytam książke a przy mnie Historia śpi po swoim śniadaniu. Wyrosło jej już kilka złotych włosów po mnie i już widać że ma oczy po Reader.
-Cicho! Historia śpi! - odkrzykuje a Reader wparowuje do naszego pokoju i przez chwilę patrzy razem ze mną na Historie czy przypadkiem się nie obudziła.

Po chwili wróciliśmy do tematu.
-Ide do pracy. - mówi z dupy Reader.
-A ty przypadkiem nie jesteś na macierzyńskim? - pytam się.
-Shinjuro my jesteśmy w Japonii w okresie Taisho. Tutaj macierzyński od porodu trwa 2 tygodnie. - wyjaśnia Reader. Po chwili jej wypowiedzi zauważyłem że była ubrana w swój lekarski strój (chyba białe kimono nw).
-Dobra, ale ty robisz kolacje. A na deser dla ciebie będzie lodzik. - flirtuje z nią a ona tylko się uśmiecha i macha ręką.
-Dobra niech ci będzie. Pa! - mówi Reader i opuszcza pokój.
-Pa... Ehhh musimy teraz zrobić zakupy jeśli chcemy mieć coś na obiad. Idziesz ze mną Hista? -

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top