Pierwsze Spotkanie 2.

ZENITSU(CIAMAJDA)
Znasz się z nim od dzieciństwa XD. Ale co mi tam.

Jem właśnie brzoskwinie w sadzie z brzoskwiniami. Ukrywam też się żeby ten stary dziadek mnie nie znalazł.
Patrze właśnie zza drzewo za którym się chowam jedząc dobrą brzoskwinie.
-Ty też się chowasz przed tym dziadem? - pyta się głos koło mnie.
-AAAAAAAAAAA! - krzyczę podskakując i oddalając się o kilka kroków co równiesz zdradza moją kryjówke.
-MAM CIE BACHORZE! - krzyczy i biegnie w moją stronę starzec. Ale nie dogania mnie ponieważ jakaś ręka mnie ciągnie i ze mną biegnie jak najdalej od starca. To jakiś czarnowłosy chłopak chyba w moim wieku. (przypominam masz teraz gdzieś tak 6 lat) biegniemy dłuższą chwilę i po chwili zwalniamy gdy nie widzimy starca za nami.
-Hah heh ty heh też hy się hyy tu chyba ukrywałaś? - pyta się chłopiec sapiąc co chwilę.
-Tak hyh. Jestem Reader a ty? - pytam się chłopca.
-Jestem Zenitsu. Dobre są te brzoskwinię co nie? - odpowiada i zadaje pytanie.
-Bardzo.- odpowiadam.
-Już wiem! - krzyczę.
-Co wiesz? - pyta się.
-Zostaniemy przyjaciółmi a na znak naszej przyjaźni będzie ta brzoskwinia! - odpowaiadam i krzyczę wyciągając przed siebie już trochę pogryzioną brzoskwinię.
-Fuu ale ty to gryzłaś. - mówi z małym obrzydzeniem.
-No właśnie o to chodzi! Gryź! - krzyczysz szczęśliwa.
-Dobra dobra. - mówi i gryzie już przezemnie jedzącą brzoskwinię.
-Jej! Jesteśmy teraz przyjaciółmi! - krzyczę i się do niego przytulam.
-Tak Reader-chan! - on odwzajemnia uścisk.
-ZENITSU CHODŹ TU!!! - krzyczy ten stary dziadek z daleka.
-Woła mnie. Sayonara reader-chan! - krzyczy i biegnie do dziadka.
-Sayonara Zenitsu-kun.-

GIYUU (SMUTAS)

(to może nie jest takie pierwsze spotkanie ale pierwsza rozmowa)

Jestem jużod kilku dni filarem iluzji i poznałam wszystkich filarów oprócz jednego. Giyuu Tomioka. Kilka razy już próbowałam z nim gadać ale na próżno.
-Ara ara (srasz do gara) Reader-san o czym tak myślisz? - pyta się mnie filar (komarów) motyli popijając ze mną herbate po zebraniu filarów.
-Wiesz zapoznałam się już ze wszystkimi oprócz Tomioki-kun. On mnie chyba nie lubi. - odpowiadam zgodnie z prawdą.
-Nie martw się on z nikim nie gada bo nie ma przyjaciół. - mówi shinobu ze swoim uśmieszkiem.
-Tak wiem ale chce mieć przyjazne stosunki ze wszystkimi. Nawet udało mi się z Iguro! I z Muichiro! Zobaczysz Shinobu-san zaprzyjaźnie się z nim choćbym miała wyrwać sobie rękę! - powiedziałam z dumą.
-Jasne Reader-san- powiedziała kocho.
-O akurat Tomioka-kun tam jest. - dodała kocho wskazując palcem na Giyuu który idzie do niewiadomo kąd.
-Dzięki Shinobu-san. Sayonara! - krzyknełam i pobiegłam do Tomioki-kun.
-Powodzenia i sayonara. - powiedziała ciszej shinobu.

-Tomioka-kun! Cieszę że cię widzę jak tam u ciebie?-zapytałam dotrzymując mu kroku.
-Nie ciekawie. - odpowiedział z jasną nie chęcią do mnie.
-Hymm u mnie też. A może pójdziemy na herbate? - zapytałam z ciągłym uśmiechem na twarzy.
-Czy przypadkiem nie piłaś jej przed chwilą z Shinobu? - pyta się.
-Bardzo lubię herbate. A druga nie zaszkodzi. - odpowiedziałam uśmiechnięta.
-Niech ci będzie... - powiedział z westchnięciem Giyuu. Pociągnełam go za rękę do kawiarni w której bardzo często przebywam jeśli nie jestem na misji. Zamówiliśmy dwie herbaty i usiedliśmy przy stoliku gdzie był cień.
-Miałeś ostatnio jakąś ciężką misje Giyuu-kun? -
-Nie.-
-O to może ostatnio w jakimś teatrze czy operze? -
-Nie.-
-To może niedługo pójdziemy do jakiejś?-
-Wole ciche spacery. -
-Hymm a w jaką pore dnia najbardziej lubisz? -
-Wieczór i noc. -
-A tak dokładniej? -
-Od 18:00 do 02:00.-
-Byś chciał pójść z kimś na taki spacer? -
-Tak.-
-Dobrze no to jesteśmy umówieni. -
-Co? - dopiero teraz Giyuu zrozumiał że wpadł w płapke zwaną "spotkanie".
-No na 18:00 jutro w parku. - odpowiedziałam.
-Ale ja mam-- nie dałam dokończyć dla Tomioki-kun.
-Nie nic nie masz. Sprawdziłam twój grafik i nic nie masz. - powiedziałam.
-Tak. - odpowiedział z niedowieżaniem.
-No to do jutra Tomioka-kun! - powiedziałam i wyszłam ze kawiarni.
-Ale herbata... - powiedział już ciszej Giyuu patrząc na dwie szklanki herbaty.

/////////////////////////////////////////////////////

Szykujcie się bo niedługo następna części i proszę o opinie bo chcę wiedzieć czy coś robię nie tak.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top