One Shot: Muzan (GARGAMEL)
-Och, witam wszystkich, minęło tak wiele czasu. - przywitałaś się uśmiechając się do wyższych demonów gromadzących się w fortecy w świecie demonów , wszystkie księżyce milczały i tylko wpatrywały się w ciebie, z wyjątkiem jednego Demona.
-Wciąż jesteś tak ładna, jak pamiętam Reader. - powiedział wesoło Doma, podskakując.
Byłaś człowiekiem, który został przemieniony przez Muzana po tym, jak stał się demonem, byłeś pierwszym demonem, którego przemienił, ale z jakiegoś powodu nie zdobyłaś żadnych zdolności ani nie stałaś się fizycznie silna. Żyłaś długo, ale fizycznie twoje ciało było jak ludzkie.
-Douma wyglądasz dokładnie tak samo jak kilkadziesiąt lat temu. - powiedziałaś radośnie.
-Naprawdę? Powiedz, dlaczego nie dołączysz do mojej sekty?- powiedział, zbliżając się do ciebie i zamierzając poklepać cię po głowie, ale zanim zdążył dotknąć jednego kosmyka twoich włosów, jego nadgarstek został odcięty.
-Douma, uważaj, gdzie dotykasz. - powiedział Muzan swoim głębokim głosem, gdy pojawił się na suficie, eksperymentując z czymś.
-Przepraszam, przepraszam. - powiedział żartobliwie Doma, regenerując rękę. Gdy Nakime grała na swoim instrumencie nagle znalazłaś się na suficie obok Muzana.
-Podejdź bliżej Reader. - powiedział, kontynuując swoje eksperymenty, podczas gdy ty z radością podchodzisz. Kiedy byłaś w zasięgu ręki, odłożył to, co robił, położył ręce na twojej talii, założył ci kosmyk włosów za ucho.
Byłaś tak zagubiona w jego brzoskwiniowych czerwonych oczach, że nie byłaś w stanie zrozumieć, co mówił, gdy rozkazywał innym demonom. Odciągnełaś się od myśli, kiedy Muzan pocałował cię w czoło i uśmiechnął się do ciebie.
-Więc do zobaczenia Reader. - powiedział Muzan, znikając. Nakime wkrótce zagrała jej Biwa i wróciłaś do swojego pokoju w ludzkiej wiosce.
-Co mam teraz zrobić?- pytałaś sama siebie, ale nagle dreszcz przebiegł po twojej skórze. może nie jesteś silnym demonem, ale byłaś nim od tak dawna, by powiedzieć, że otaczały cię mordercze zamiary.
Zanim zdążyłaś uciec, drzwi pękły i pogromcy demonów zalewają pokój, zabierając cię.
Tymczasem, wyczuwając, że jesteś w niebezpieczeństwie, Muzan upuścił probówkę, którą trzymał i natychmiast udał się do ciebie, gdy wszedł do pokoju, nie było śladu żadnej walki ani ciebie. Muzan był wściekły.
-Jak to możliwe, że wszyscy są żywi a Reader została zabrana!" powiedział wkurzony do demonów klęczących przed nim, które miały cię strzec i chronić.
-Przepraszamy, było wielu zabójców demonów i zanim się zorientowaliśmy, została zabrana. - wyjaśnił jeden z demonów, nagle jego głowa została odcięta i została przerzucona na drugą stronę pokoju.
-Znajdźcie ją natychmiast albo wszyscy jesteście martwi! - rozkazał ze złością, gdy wszystkie pozostałe demony zniknęły.
-Więc, co powinniśmy z nią zrobić?- zapytała drobna dziewczyna z krótkimi, fioletowymi włosami. Gdy otaczają cię inni ludzie, twoje ciało jest mocno związane.
-Jej zapach jest dziwny, wyczułem od niej zapach demona, ale to także zapach człowieka. - powiedział zabójca demonów ze znamięniem na czole , kiedy nawiązaliście kontakt wzrokowy, po prostu uśmiechałaś się do niego, co go trochę zaskoczyło.
– Czy powinniśmy ją zabić? - zapytał inny zabójca demonów.
-Nie możemy, to rozkazy Oyakaty-sama. - odpowiedział wielki, niewidomy mężczyzna.
Z idealnym wyczuciem czasu drzwi w pokoju otwierają się i pojawia się Ubuyashiki, a wszyscy natychmiast klękają.
-Ubuyashiki, dorosłeś, kiedy ostatnio cię widziałam byłeś dzieckiem. - Zachichotałaś.
-I nadal wyglądasz tak samo Reader. - odpowiedział, na co tylko się uśmiechnęłaś.
-Proszę wszystkich, zostawcie nas na chwilę i rozwiążcie ją. - rozkazał, gdy wszyscy patrzyli na niego z protestem.
-Ale Oyakata-sama...-
-W porządku, Reader nigdy by mnie nie skrzywdziła. - powiedział, uspokajając innych, niechętnie cię rozwiązali i wszyscy poszli ale wcześniej upewnili się, że nie sprawisz kłopotów.
-Więc nadal z nim jesteś?- zapytał, kiedy siedzieliście naprzeciwko siebie.
-Tak i nie planuję go zostawić.- odpowiedziałaś patrząc na ogień z migoczącej lampy.
-Twoja lojalność powinna być czymś, za co można klaskać, ale myślę, że to samo dotyczy jego. - powiedział Ubuyashiki.
-Możesz wejść, wiem, że tam jesteś. - zawołałaś, wyczuwając, że ktoś podsłuchuje, dziecko ze znamieniem, które nazywa się Tanjiro, przepraszająco otwiera drzwi.
-Przepraszam, wiem, że podsłuchiwanie jest złe, ale nie mogę przestać się martwić. - przeprasza Tanjiro, drapiąc się w tył głowy.
-W porządku, możesz wejść i dołączyć do rozmowy, dopóki Reader nie wyjdzie. - powiedział cicho Ubuyashiki, podczas gdy Tanjiro wyglądał na zdezorientowanego, ale i tak wszedł.
-Jesteś tak uprzejmy jak zawsze, Ubuyashiki. - uśmiechałaś się, przypominając sobie spotkanie z nim, gdy był dzieckiem.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy pozwolisz jej odejść?- spytał Tanjiro, lekko patrząc na ciebie.
-W takim czy innym razie on na pewno nadejdzie, w końcu jego najważniejsza kreacja jest właśnie tutaj. - powiedział Ubuyashiki, sprawiając, że Tanjiro był bardziej zdezorientowany.
-Myślałam, że zostałam tu zabrana siłą, dobrze się bawiłam tutaj. Teraz znowu muszę się pożegnać, mam nadzieję, że zobaczę cię jeszcze przy życiu Ubuyashiki, i ciebie też Tanjiro. - powiedziałaś i wstajesz z siedzenia i otwierasz drzwi prowadzące na zewnątrz.
Ubuyashiki siedział z cieniem uśmiechu, podczas gdy Tanjiro śledził twoje ruchy. Jego oczy rozszerzyły się, gdy poczuł znajomy zapach, a za otwartymi drzwiami stał Muzan.
-Długo czekałaś?- spytał Muzan, gdy natychmiast owinął dłonie w twoją talię, przyciągając cię do siebie.
-Niee, raczej było fajnie i mogłam znowu zobaczyć Ubuyashiki. - powiedziałaś, patrząc na niego i uśmiechając się, Muzan patrzył na ciebie łagodnie, ale gdy tylko spojrzał na Tanjiro i Ubuyahiki, spojrzał na nich gniewnie.
Chociaż nie ma to wpływu na Ubuyashiki, Tanjiro został zamrożony, mordercze zamiary, które Muzan wydzielał, były tak silne, że zachciało mu się rzygać, i zatrzymać Muzana, szarpiąc go za rękawy.
-Chodźmy. - powiedziałaś owijając wokół niego ręce. Muzan i ty natychmiast zniknęliście im z oczu, Tanjiro westchnął.
-Oyakata-sama? Wszystko w porządku? Wyczuliśmy tu demona!- filary wkrótce zalewają pomieszczenie, ponieważ natychmiast zabezpieczyły teren, również szukając ciebie.
-Oyakata-sama, kim dokładnie jest Reader? - spytał Tanjiro, gdy odzyskał normalny oddech.
-Ona jest… słabością Muzana-
Z powrotem do Muzana i do ciebie, ponieważ oboje przybyliście wcześniej do swojego pokoju, Muzan nie pozwolił ci pujść.
-Od teraz nie opuszczaj mnie , powinienem był rozkazać jednemu z wyższych demonów, aby cię strzegł, zamiast tych bezużytecznych demonów. - wyjaśnił Muzan, obejmując cię.
-To trochę przesadzone, nie sądzisz?- zaśmiałaś się, gdy przytuliłaś się głębiej do jego klatki piersiowej.
– To trochę przesadzone, nie sądzisz? zaśmiałeś się, gdy przytuliłeś się głębiej do jego klatki piersiowej.
-Nic nie jest przesadzone, jeśli chodzi o ciebie, po prostu powiedz to, cokolwiek zapragniesz, dam ci to, wszystko na tym świecie jest stworzone tylko po to, by cię zadowolić. - wyszeptał, odchylając się do tyłu i obejmując twoją twarz dłońmi i z miłością wpatrując się w twoje oczy.
-Nie potrzebuję niczego tak długo, jak jesteś ze mną. -, powiedziałaś, stawając na palcach i delikatnie całując jego usta.
Od tego dnia Muzan nigdy nie pozwalał ci być samej, zawsze upewniał się, że jesteś obok niego lub przynajmniej jednego wyższego demonów, z wyjątkiem Doumy kiedy musiał gdzieś iść.
////////////////////////////////////////////
Jakby co to ten one shot jest tłumaczony z angielskiego na polski a autorką jego jest mo---chi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top