Rozdział siódmy
,,Rin wstawaj!...... No Rin wstawaj, no !!!!" Słyszałam ten głos w głowie... Taki jakby znajomy.... Ale jednak taki nieznany.... poczułam jak ktoś mną wstrząsa, co spowodowało, że natychmiast się obudziłam. Na demną stał Kazama i próbował mnie obudzić co po krótkim czasie mu się udało...
- Wstawaj Rin śpiochu! Zgadnij, która to już jest godzina .... Pamiętasz to dzisiaj ruszamy na wyprawę do wioski na północ. Nie mamy dużo czasu żeby tam dotrzeć ,więc wstawaj !!!
Mimo iż naprawdę nie chciało mi się wstać i nadal czułam jak Morfeusz próbuje mnie spowrotem zabrać w krainę snu, podjęłam bardzo trudny wtedy wysiłek i wstałam. Brawo ja !!!
- Yyyy, ale czy mógłbyś przestać nade mną wisieć ....?
- Ja .. Yyyyy ... J-jasne...- powiedział cały oblewając się burakiem.
- Czy coś się stało ?- zapytałam po czym spojrzałam na siebie i co zauważyłam cała moja górna cześć piżamy była rozpięta pokazując przy tym całą moją klatkę piersiową (mam szczęście, że nie ściągnęłam stanika wczoraj). Od razu zakrywał się oblewając się równie wielkim rumieńcem jak on.
- Zboczeniec !!!- krzyknęłam i uciekłam do łazienki.
Pov. Kazama
Kiedy Rin poszła do łazienki postanowiłem jak najszybciej czmychnąć z pokoju. Oh god jakie ona ma ciało !!! A jej mina aghhh.... Boże Kazama przestań tak myśleć ona tylko ma ci pomóc uratować ci twój ród nic więcej...
Pov. Rin
Kiedy zdążyłam ogarnąć co sie właśnie stało postanowiłam wsiąść ciepły prysznic. Zaczęłam wiec po kolei ściągać kolejne części mojej garderoby m, a kiedy już nic na mnie nie zostało weszłam spokojnie pod prysznic. Po chwili czułam się już bardziej odprężona ... Czułam jak ciepła woda spokojnie spływa po moim nagim ciele dając mi przy tym upragnione ukojenie. Po 15 minutach wyszłam już spod prysznica, ale wtedy przypomniałam sobie, że wszystkie moje ubrania wrzuciłam do prania. Wzięłam wiec ręcznik i się nim owinęłam wychodząc z łazienki wprost do mojego pokoju. Po chwili jednak usłyszałam głos, który w tej chwili najmniej chciałam usłyszeć...
(Uwaga właśnie tutaj zacznie się scena lemon jeśli nie jesteś takimi zainteresowany/na lub masz mniej niż 15 lat to zapraszam cię do kolejnego rozdziału a jeśli to czytasz to robisz to na swoją odpowiedzialność )
- Rin chciałem ci powiedzieć jeszcze, że ..... - do pokoju wszedł Kazama i widząc mnie w samym ręczniku przybliżył się do mnie. - Wiesz do twarzy ci w tym ręczniczku, ale chyba lepiej wyglądałabyś bez niego nie uważasz ? - zapytał po czym złapał mój ręcznik i zaczął go ze mnie ściągać .
- Kazama przestań co w ciebie wstąpiło !?! Zostaw mój ręcznik i wyjdź z tego pokoju !! Natychmiast !! - krzyknęłam po czym starałam się utrzymać mój ręcznik na mnie.
- A co jeśli tego nie zrobię? - Zapytał sarkastycznie z tym swoim uśmiechem. - Byli najpierw pomyśleć zanim weszłaś tak do pokoju... - po wypowiedzeniu tych słów przyparł mnie do ściany, która była może z metr za mną.
Kiedy już poczułam swoje plecy na ścianie złapał moje ręce swoją jedną dłonią i podniósł nad głowę, a drugą szybko ściągnął moją jedyną część ,,garderoby", którą miałam na sobie. Kiedy ręcznik leżał już na podłodze on tylko rzucił na mnie okiem.
- Wiesz ci Rin bardzo dobrze, ze twoja siostrunia wrobiła w to wszystko ciebie, bo w przeciwieństwie do niej nie jesteś dechą- mruknął mi do ucha po czym je przygryzł na co dostałam dreszczy po całym moim ciele. Widząc to prychnął puścił mnie. Chwila przez którą byłam wolna nie trwała jednak zbyt długo ponieważ już po chwili wrócił, ale ze SZNUREM !!! CO ON CHCE MNIE ZWIĄZAĆ !!! Chyba miałam racje myśląc o związaniu bo już za chwile leżałam na łóżku pod nim związana z dziwną przepaską na oczach.
- Pewnie się zapytasz po co ci ta przepaska na oczy.. Hmm wkrótce się przekonasz ...
Kiedy to powiedział zaczęłam się poważnie martwić co on chce mi zrobić. Chwile później poczułam jak zaczyna całować po kolei moją z każdej strony zostawiajac na niej -jak myśle - pełno malinek. Potem zjechał trochę niżej na obojczyk, a potem jeszcze niżej na moją prawą pierś. Zanim jednak jeszcze poczułam jego ciepły język na niej złapał swoją lewą ręka moją lewą pierś i ścisnął ją. Czując to wbrew swojej woli jęknęłam. Słysząc to zaczął masować moją lewą pierś i rysować koła na niej , a jeśli chodzi o prawą i zaczął ją powoli, ale namiętnie całować zaczynając od góry kończąc aż na brodawce. Kiedy poczuła jak zaczęły wzrastać zaczął lewą masować palcem, a prawą językiem. Mimo swojej woli jęknełam. Wstydząc się tego schowałam dwoją twarz w poduszce.
- Nie ukrywaj swoich jęków nikogo oprócz nas tutaj nie ma, a ja chce je usłyszeć... Je wszystkie .. są one przecież z mojego powodu czyż nie ... - mruknął mi do ucha co poskutkowało nagłą falą ciepła.
Nie minęło nawet pół minuty, a ja poczułam jak zaczął zjeżdżać swoim językiem po moim brzuchu zatrzymując się dokładnie nad moja kobiecością. Po chwili poczułam jak rozszerzył moje nogi
- Uhhh... Jaki piękny widok nic ci jeszcze tak naprawdę nie zrobiłem, a ty już jesteś taka mokra
- C-co chcesz mi zrobić ?...
- Nie martw się chce tylko żebyś poczuła się dobrze, ale najpierw muszę cię do tego przygotować czyż nie ??
Zanim zdążyłam złączyć ze sobą nagi on już włożył we mnie palca i zaczął nim nachalnie ruszać. Zaczęłam znowu jęczeć. Słysząc to włożył drugiego potem trzeciego, a na koniec czwartego poruszając nimi wszystkimi w środku. Zaczęłam dyszeć lecz jego to nie powstrzymało i zaczął je wkładać i wyciągać za każdym razem coraz szybciej. Moje jęki roznosiły się po całym pokoju. Kiedy już osiągnął prędkość jakiej sobie nie śniłam wyciągnął je co spowodowało u mnie wytrysk.
- Oj ale bałagan ktoś to będzie musiał wszystko posprzątać ...- powiedział po czym łapczywie zaczął lizać moją cipke połykając przy tym każdy mój płyn.
- Mmmmm.
Kiedy już była czysta nie skończył jednak lecz znowu zaczął się nią bawić. Rękami zaczął masować moją łechtaczkę , a język zaczął wkładać i wyciągać z równie nieznaną szybkością . Kiedy poczułam, że to znowu może nadejść przestał zostawiajac mnie w tym momencie prawie przed finałem.
- Nie ... nie przestawaj - wydyszałam
- Oj nie ładnie, nie ładnie. Prosić o takie rzeczy. Niestety teraz twoja kolej - powiedział po czym tylko słyszałam szum spadających na ziemie spodni. Nie minęła ani chwila i moje ręce były wolne od sznura, a ja mogłam spokojnie wykonać ruch. Podeszłam wiec do Kazamy siadając na nim okrakiem. Nagle poczułam wyrastająca górkę pod moim tyłkiem. Umyślnie więc potarłam moją cipką o jego króla. Usłyszałam jęk z jego strony. Oj chyba znalazłam słaby punkt. Zaczęłam więc powoli ściągać jego bokserki, a kiedy już ich nie miał poczułam wielkiego pulsującego króla, który już tylko czekał na swoją królową. Wzięłam wiec go w ręce i zaczęłam poruszać szybko w dół i górę . Jedyne co wtedy słyszałam to głośne jęki Kazamy. Podniecały mnie wiec nie przestawałam. Wzięłam go pomiędzy moje piersi i zaczęłam masować - jęki stawały się coraz to głośniejsze-, a kiedy już doszedł zostawił tylko trochę swojej spermy na swoim kutasie.
- Oj jaki bałagan chyba trzeba to posprzątać - powiedziałam po czym zaczęłam delikatnie zlizywać spermę z jego penisa.
- Rin dłużej już nie wytrzymam - wydyszał i złapał mnie, rozłożył nogi i gwałtownie wszedł . Na początku poczułam ogromny ból, który z biegiem czasu zamieniał się w dużą przyjemność. Oboje dyszeliśmy w niebogłosy. Wychodził i wchodził i tak cały czas tylko, ze za każdym razem coraz szybciej i mocniej.
- szy- szybciej ..... aaaahh
Kiedy już oboje prawie byliśmy u szczytu wyszedł ze mnie i mnie obrócił sugerując, że chce na pieska. Spełniłam jego prośbę i się odwróciłam. Kiedy to zrobiłam klepną mnie mocno w dupę.
- Kto jest twoim panem ?!?!
- Aahh .. T-ty....
- Kto ?
- Kazama !!!....
Po czym znowu iderzył mnie w dupę. Po chwili oboje doszliśmy....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top