10. Alkohol i zaskoczenie
Wieczór minął szybko. Sobota zbliżyła się wielkimi krokami. Pół godziny przed spotkaniem wyszedłem z domu
-Wychodzę
-Gdzie znowu leziesz, gamoniu?
-Do Ashido! Jakiś problem, matka?
-Zaś wrócisz nad ranem nawalony w trzy dupy?!
-Może! - Boże, jak ona mnie wkurwia. Wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. Do domu Ashido mam jakieś dwadzieścia minut. Spotkałem po drodze Shoto
-Oi, Shoto! Co tam?
-Jakoś leci - uśmiechnął się. Ma w miarę dobry humor - a u ciebie?
-Całkiem spoko
-Twoja mama nie narzekała na to, że znowu wychodzisz?
-Nawet nie pytaj - machnąłem ręką. Wyszczerzył zęby
-I wszystko jasne. Nie dziwię jej się, ostatnio byłeś nawalony jak Messerschmitt - roześmiał się
-I ty Brutusie przeciwko mnie?! - chwyciłem go za kark i udałem, że chcę go wywrócić. Zaśmialiśmy się. Chciałem zapytać go o Izuku, ale ugryzłem się w język. Jeśli zrobiłbym to teraz, to przez cały wieczór byłby smętny. Na luzie rozmawialiśmy aż doszliśmy pod dom Ashido. Z wnętrza już dobiegały dźwięki głośnej muzyki. Na szczęście w otoczeniu domu Ashido nie było nikogo, kto mógłby to usłyszeć. Inaczej mielibyśmy problemy z policją. A to nie jest zbyt przyjemne. Wiem z doświadczenia. Weszliśmy do domu. W głównym pokoju siedziała już Uraraka, Sero, Kirishima, Denki, Iida i... Deku. Shoto spiął się natychmiastowo, choć ledwo zauważalnie. To będzie naprawdę ciekawy wieczór. Po kilku minutach doszła reszta klasy
-Mineta będzie? - Momo była mocno zaniepokojona. Miała powód, ten mały zboczeniec nieźle jej się narzucał
-Nie zapraszałam go. Raczej nie powinien wiedzieć gdzie mieszkam. Aoyama też nie przyjdzie - widać było, że czarnowłosa odetchnęła z ulgą
-To skoro wszyscy już są, to możemy zaczynać zabawę! - jak zwykle po pół godzinie połowa z nas była spita. Uraraka zrobiła sobie z Deku zawody, która zdoła wypić więcej szotów. Midoriya chyba wygrywała. Nie wiedziałem że ma aż tak mocną głowę. Siedziałem przy mini barze razem z Shoto
-Ashido, robisz najlepsze drinki na świecie! - Shoto już odpadał, chociaż jak na tą ilość alkoholu którą zdołał już wypić, to i tak był trzeźwy
-Ja? Niee - Ashido nieźle się trzymała, ale też już było widać, że wypiła sporo
-Zaraz zobaczysz prawdziwego drinka. Izuku! - dziewczyna podeszła do nas, nie zaszczycając mojego przyjaciela nawet jednym spojrzeniem
-Co jest, Ashido? - nie wyglądała jakby wypiła cokolwiek, chociaż na własne oczy widziałem, jak opóźniają butelkę za butelką.
-Oni twierdzą, że robię najlepsze drinki - dziewczyna czknęła, zanim kontynuowała
-Pokaż im, że się mylą
-Z miłą chęcią - w jej głosie było coś, co zwiększyło moją uwagę. Co ona kombinuje? Weszła za ladę, a Ashido ustąpiła jej miejsca. Czyżby Deku naprawdę była taka dobra? Kiedy zdążyła się tak zmienić? Sprawnie chwyciła składniki i zaczęła coś mieszać. Po chwili postawiła przed nami dwa kieliszki. Zaskoczeniem dla mnie było, że zrobiła też dla Shoto. Uśmiechnęła się i przysunęła naczynia w naszą stronę.
-Bon appetit - wyszła zza lady i obserwowała nasze miny, gdy spróbowaliśmy jej tworu. Wziąłem łyk
-Odwołuję to, Ashido. Deku robi lepsze - różowowłosa wyszczerzyła zęby
-Wiem - po następnej pół godzinie już zdecydowana większość była pijana. Ja jeszcze się jakoś trzymałem, zawsze miałem mocną głowę, ale widziałem, że pozostali już byli dość porządnie wstawieni
-No to moi drodzy, skoro wszyscy się jeszcze jakoś trzymają, to zagrajmy w coś towarzyskiego - Ashido klasnęła w dłonie. Wszyscy poparli ten pomysł
-Zagramy w butelkę - rozległy się protesty. Nie dziwiłem im się. Butelka była nudna
-Ale na innych zasadach - o, zrobiło się cicho
-Już wam tłumaczę. Gramy normalnie na pytania i wyzwania. Jednak nie można wziąć trzy razy pod rząd pytania, byłoby za łatwo. Dodatkowo wprowadzam karę. Jeśli nie odpowie się na pytanie, odpowie się nieszczerze lub nie wykona się wyzwania trzeba zdjąć jedną część odzieży, a także wypić szota. Kto odpadnie, w wiadomy sposób, lub zostanie w samej bieliźnie, przegrywa. Wprowadzam też jeszcze jedną zmianę - uśmiechnęła się podstępnie. To nie wróży nic dobrego
-Oficjalnie wprowadzam wyzwania przełożone. Mianowicie chodzi mi o to, że możemy osobie, która wybrała wyzwanie, kazać je zrobić w późniejszym terminie. Jednak obowiązkowo do końca gry. Dodatkowo z tego wyzwania nie można zrezygnować, czyli trzeba je zrobić. W ramach rekompensaty, ten, który dawał wyzwanie musi wypić szota. Oczywiście wyzwanie przełożone może zostać wypowiedziane w dowolnym momencie - co to ma być za zasada? Po co korzystać z czegoś takiego?
-To ten, kto chce grać, niech siądzie tutaj, na dywanie - poszła cała klasa, oprócz Iidy. W końcu był naszą przyzwoitką
-Fajnie, że wszyscy grają - zerknąłem na Deku. Wciąż była trzeźwa. Może naprawdę nie piła? Albo miała mocniejszą głowę niż ja. Prawdopodobne, ale czy możliwe? Ashido wyciągnęła nową butelkę wódki i rozlała ją do kilkunastu kieliszków. Wszystkie postawiła wewnątrz koła, ale tak, by zostało miejsce na kręcenie. Otwartą butelkę alkoholu postawiła obok, gdyby trzeba było dolewać
-Policzcie ile macie ubrań i akcesoriów, żeby było uczciwe, każdy zacznie od takiej samej ilości - wszyscy posłusznie to zrobili. Potem usiedliśmy w kółku. Niektórzy patrzyli na to wszystko mętnym wzrokiem, jednak wciąż trzymali pion. Ciekawe jak długo potrwa zanim odpadną. Iida usiadł z boku i uważnie przypatrywał się naszym poczynaniom. Na ostatniej imprezie musiał wzywać karetkę, po tym jak Aoyama przeciął sobie przypadkiem żyłę resztkami szklanej butelki. Dobrze, że choć jeden z nas pozostał całkiem trzeźwy. Chociaż Shoto już się otrzasnął i wyglądał na całkowicie czystego. Ciekawe ile promili by mu pokazało, gdyby kazali mu dmuchać
-To zaczynamy! Ja kręcę pierwsza! - butelka wskazała szyjką na Denkiego.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top